Pokojowa nagroda Nobla - komu?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • roman-n
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2001.10
    • 183

    #31
    bo "więcej" to lepiej niż "dużo". Przejrzyj lise najbogatszych rosjan i sprawdz ich zyciorysy przed rokiem 90.
    Пиво не чай, стакана не хватит ;-)

    Comment

    • becik
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🥛🥛🥛
      • 2002.07
      • 14999

      #32
      zythum napisał(a) wpłynęło na to przede wszsytkim rozluźnienie partyjne i to, że władze w partii zaczęli sprawować po porstu technokraci którzy zobaczyli, że w kapitaliźmie też będą u władzy tylko, że będzie im się jeszcze lepiej i przyjemniej żyło[/B]
      żadni technokraci, żadne wizje lepszego bytu ale naturalna droga ewolucji, system był na skraju upadku i po prostu upadł, spirala zdarzeń została juz odkręcona wcześniej i zatrzymać jej nie mozna juz było
      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

      Comment

      • pieczarek
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.06
        • 5011

        #33
        zythum napisał(a)
        .... władze w partii zaczęli sprawować po porstu technokraci którzy zobaczyli, że w kapitaliźmie też będą u władzy tylko, że będzie im się jeszcze lepiej i przyjemniej żyło. System radziecki upadł nie ze względu na napór zewnętrzny (choć pewnie embargo Regana jakiś wpływ miało) ani tym bardziej duchowy (wpływ papieża) ani nawet nie dzięki pieniądzom CIA tylko dlatego, że ludzie władzy partyjnej zorientowali się, że w nowym jeszcze "lepszym" systemie będzie im po prostu dobrze więc "oddali" władzę.
        Boże, czytam i oczom nie wierzę. Zythum zgodnie z prawdą stwierdza, że w kapitaliźmie żyje się lepiej niż w realnym socjaliźmie. Tak to przynajmniej odczuwa wierchuszka partyjna. Wreszcie zythum choć w minimalnym stopmiu staje po stronie sił "zdrowego rozsądku" czyli po mojej stronie. Oczywiście tylko częściowo bo nadal uprawia chciejstwo polityczne. Komunizm upadł bo cytuje: "technokraci zobaczyli" oraz "ludzie władzy partyjnej zorientowali się" i ""oddali" władzę". Cóż za sprawcza rola ludzkiej woli! Woli, której to w przypadku JPII zythum oczywiście odmawia znaczenia. Czyli jak to często u zythuma (którego bardzo lubię za to rozkoszne oderwanie od realiów) całkowite poplątanie z pomieszniem, ale z pierwszymi elementami realnego spojrzenia na fakty.

        Comment

        • breslauer
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.05
          • 2690

          #34
          becik napisał(a)
          a Dalaj Lama to co? Nie jest dla Ciebie głową jednej z innych religii??
          Pisałem przecież o religiach monoteistycznych ... Z tego co mi wiadomo, to w przypadku buddyzmu czy taoizmu trudno mówić o "religii" - są to bardziej systemy filozoficzne. Poza tym zwróć uwagę na słowo "monoteistyczny" - w buddyzmie nie ma boga jako takiego, nie ma bóstw. Według mojej wiedzy za religie monoteistyczne uchodzą: chrześcijaństwo, judaizm, islam. Poza tym między papieżem a dalaj lamą jest pewna różnica, wynikająca z faktu, że Tybet znajduje się pod chińską okupacją i łamane są w nim nagminnie prawa człowieka (nie wdając się w szczegóły nie będę pisał o niszczeniu dorobku kulturalnego, niszczeniu zabytków, przymusowej sterylizacji kobiet tybetańskich, przymusowych aborcjach, itd.). Natomiast nic mi nie wiadomo o tym, by Watykan był przez kogokolwiek okupowany, więc proszę Cię nie porównuj sytuacji papieża z tragedią tybetańczyków, bo dowodzi to jednak niezorientowania w sytuacji.

          becik napisał(a)
          [...]w przypadku Papieża?
          W kwestii formalnej: słowo "papież" piszemy małą literą; jest to nazwa stanowiska, a nie nazwa własna. Podobnie piszemy "kardynał", "biskup", "inspektor", "aspirant", "ksiądz", "major", itd., czyli wszystkie słowa oznaczające pewne funkcje.

          becik napisał(a)
          Myslisz, ze jeździ po świecie bo lubi podróżować? Uważasz, że nic nie wynika z głaskania dzieci po główkach czy machania ręką? (tych argumentów też nie skomentuję).
          A po co jeździ? Podaj mi choć jeden przykład, choć jedno państwo, w którym po wizycie papieża ustał konflikt etniczny, wojna domowa lub cokolwiek, przykład jednego choćby kraju, w którym Watykan występowałby w roli mediatora.

          becik napisał(a)
          Nie jestem zwolennikiem kościoła ale doceniam to co zrobił jako duchowy przywódca jednej z monoteistycznych religii.
          No właśnie - powiedz mi, co on takiego zrobił? To żadna sztuka być autorytetem duchowym i moralnym, jak się nie musi dbać o byt rodziny, jak nie trzeba myśleć o tym, co do garnka włożyć, jak się nie ma kłopotów ze służbą zdrowia, bo na każde skinienie czeka prywatna klinika ...

          A tak w ogóle, to wydaje mi się, że dyskusje na temat pokojowego Nobla są z góry skazane na upolitycznienie - kryteria w tym przypadku są raczej niejasne w przeciwieństwie do Nobli naukowych, więc kontrowersje były i będą. I dobrze, bo można powymieniać poglądy, a najlepiej na zakończenie dyskusji wychylić wspólnie kufelek ...

          Comment

          • zythum
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2001.08
            • 8305

            #35
            ppns napisał(a)
            Słowo terrorysta wobec tego jegomościa to nie epitet , ale obiekywne stwierdzenie i ocena jego działalności.
            I znowu wracamy do definicji. Chciałbym wiedzieć jaka jest definicja terrorysty bo dla mnie Arafat jest bojownikiem o niepodległość swojego kraju a używane przez niego metody nie różnią się wiele odmetod używanych przez ruchy oporów w czasie II Wojny Światowej.

            Odpowiedź Pieczarkowi w późniejszym terminie ponieważ już czeka na mnie Becik i zaraz udajemy się do Rybitwy gdzie Ahumba będzie spożywał Winda.
            To inaczej miało być, przyjaciele,
            To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
            Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
            Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
            Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

            Rządzący światem samowładnie
            Królowie banków, fabryk, hut
            Tym mocni są, że każdy kradnie
            Bogactwa, które stwarza lud.

            Comment

            • breslauer
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2002.05
              • 2690

              #36
              zythum napisał(a)
              I znowu wracamy do definicji. Chciałbym wiedzieć jaka jest definicja terrorysty bo dla mnie Arafat jest bojownikiem o niepodległość swojego kraju a używane przez niego metody nie różnią się wiele odmetod używanych przez ruchy oporów w czasie II Wojny Światowej.
              Definicja terrorysty moim zdaniem jest jasna: terrorysta to człowiek, który - by osiągnąć swój cel - zabija niewinne, postronne osoby i nie ma przed tym żadnych zahamowań; nie liczy się z nikim i z niczym. Dlatego uważam Zythum, że trochę przegiąłeś z tym Arafatem - o ile znam historię, to ruchy oporu w trakcie wojny nie zabijały niewinnych ludzi, lecz organizowały zamahy na konkretnych dygnitarzy bądź określone transporty kolejowe.

              Zaś obecnie w zależności od kontekstu politycznego i od wygody raz grupa ludzi będzie nazwana terrorystami, a innym razem inna grupa stosująca te same metody - bojownikami o wolność.

              Comment

              • celt_birofil
                † 2017 Piwosz w Raju
                • 2001.09
                • 4469

                #37
                A przywódcy będą kandydatami do pokojowego Nobla
                Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

                Comment

                • pjenknik
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.08
                  • 3388

                  #38
                  pieczarek napisał(a)
                  Boże, czytam i oczom nie wierzę. Zythum zgodnie z prawdą stwierdza, że w kapitaliźmie żyje się lepiej niż w realnym socjaliźmie. Tak to przynajmniej odczuwa wierchuszka partyjna. Wreszcie zythum choć w minimalnym stopmiu staje po stronie sił "zdrowego rozsądku" czyli po mojej stronie. Oczywiście tylko częściowo bo nadal uprawia chciejstwo polityczne. Komunizm upadł bo cytuje: "technokraci zobaczyli" oraz "ludzie władzy partyjnej zorientowali się" i ""oddali" władzę". Cóż za sprawcza rola ludzkiej woli! Woli, której to w przypadku JPII zythum oczywiście odmawia znaczenia. Czyli jak to często u zythuma (którego bardzo lubię za to rozkoszne oderwanie od realiów) całkowite poplątanie z pomieszniem, ale z pierwszymi elementami realnego spojrzenia na fakty.
                  Nie jest to pierwszy przypadek mieszania przez zythuma pojęć. To taki delikatny przykład schizofrenii.
                  Pracując dla korporacji z całych sił twierdzi, ze korporacja jest "BE" i powinien ją szlag trafić, a chwilę później będzie jej bronił do krwi ostatniej kropli z żył.
                  Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                  Comment

                  • Standarte
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2003.08
                    • 467

                    #39
                    zythum napisał(a)
                    papież nie miał najmniejszego wpływu na obalenie PRL czy jak go nazywacie komunizmu (...)wpłynęło na to przede wszsytkim rozluźnienie partyjne i to, że władze w partii zaczęli sprawować po porstu technokraci (...). System radziecki upadł nie ze względu na napór zewnętrzny (...) tylko dlatego, że ludzie władzy partyjnej zorientowali się, że w nowym jeszcze "lepszym" systemie będzie im po prostu dobrze więc "oddali" władzę.
                    Gdyby system nie zaczął się sypać niczym domek z kart, czerwoni nigdy by władzy nie oddali i nie zmienia tego fakt, że pokolenie komunistów z lat 80-tych to istotnie technokraci a nie ideowcy.

                    Przyczyny upadku komunizmu (czy realnego socjalizmu, jak kto woli) tkwią u zarania. Złe drzewo nie może wydawać dobrych owoców. System społeczny zbudowany na błędnych wyobrażeniach o ludzkiej naturze i ekonomii runąć musiał.

                    Comment

                    • alph
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2003.03
                      • 195

                      #40
                      breslauer napisał(a)
                      (...) To żadna sztuka być autorytetem duchowym i moralnym, jak się nie musi dbać o byt rodziny, jak nie trzeba myśleć o tym, co do garnka włożyć, jak się nie ma kłopotów ze służbą zdrowia, bo na każde skinienie czeka prywatna klinika ...

                      (...)
                      Wybacz, ale skoro to żadna sztuka, to czemu tam jest Jan Paweł II, a nie Breslauer?
                      Więcej nie chce mi się pisać, bo nie ma po co
                      Może lepiej zdrowie! To się nam tak czy owak przyda.
                      Przepraszamy...Podpis w trakcie tworzenia...

                      Comment

                      • Marusia
                        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                        🍼🍼
                        • 2001.02
                        • 20221

                        #41
                        breslauer napisał(a)
                        Poza tym między papieżem a dalaj lamą jest pewna różnica, wynikająca z faktu, że Tybet znajduje się pod chińską okupacją i łamane są w nim nagminnie prawa człowieka (nie wdając się w szczegóły nie będę pisał o niszczeniu dorobku kulturalnego, niszczeniu zabytków, przymusowej sterylizacji kobiet tybetańskich, przymusowych aborcjach, itd.). Natomiast nic mi nie wiadomo o tym, by Watykan był przez kogokolwiek okupowany, więc proszę Cię nie porównuj sytuacji papieża z tragedią tybetańczyków, bo dowodzi to jednak niezorientowania w sytuacji.
                        Powiem krótko: a co ma piernik do wiatraka??

                        breslauer napisał(a)

                        W kwestii formalnej: słowo "papież" piszemy małą literą; jest to nazwa stanowiska, a nie nazwa własna. Podobnie piszemy "kardynał", "biskup", "inspektor", "aspirant", "ksiądz", "major", itd., czyli wszystkie słowa oznaczające pewne funkcje.
                        W kwestii formalnej: słowo Papież jest tu skrótem myślowym od papież Jan Paweł II i pisanie słowa owego z dużej litery jest oznaką szacunku. Nie chodzi tu o instytucję, a o konkretną osobę.

                        breslauer napisał(a)

                        A po co jeździ? Podaj mi choć jeden przykład, choć jedno państwo, w którym po wizycie papieża ustał konflikt etniczny, wojna domowa lub cokolwiek, przykład jednego choćby kraju, w którym Watykan występowałby w roli mediatora.
                        Bres, lubię Cię, chłopie, ale skąd u Ciebie taka agresja? Byłeś kiedykolwiek na spotkaniu z papieżem? Widziałeś, jak tłumy szaleją? To jest po prostu człowiek z charyzmą, i jeśli choć 10 osób po jego wizycie poczuje się lepiej, bo tchnął nadzieję czy otuchę w jego/jej serce, to już dużo. ten papież to symbol poświęcenia i dobrej woli, choć sama mam do niego parę "ale", to jednak rozumiem, w czym rzecz.


                        breslauer napisał(a)

                        No właśnie - powiedz mi, co on takiego zrobił? To żadna sztuka być autorytetem duchowym i moralnym, jak się nie musi dbać o byt rodziny, jak nie trzeba myśleć o tym, co do garnka włożyć, jak się nie ma kłopotów ze służbą zdrowia, bo na każde skinienie czeka prywatna klinika ...

                        Co Ty powiesz, ja jakoś też nie muszę dbać o byt rodziny i myśleć, co do garnka włożyć, a jednak jakoś nie nadaję się na autorytet duchowy i moralny. Dlaczego sprowadzasz wszystko do parteru??

                        breslauer napisał(a)

                        A tak w ogóle, to wydaje mi się, że dyskusje na temat pokojowego Nobla są z góry skazane na upolitycznienie - kryteria w tym przypadku są raczej niejasne w przeciwieństwie do Nobli naukowych, więc kontrowersje były i będą. I dobrze, bo można powymieniać poglądy, a najlepiej na zakończenie dyskusji wychylić wspólnie kufelek ...

                        Ufff, dobrze, że takie właśnie dałeś zakończenie!
                        www.warsztatpiwowarski.pl
                        www.festiwaldobregopiwa.pl

                        www.wrowar.com.pl



                        Comment

                        • zythum
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2001.08
                          • 8305

                          #42
                          breslauer napisał(a)
                          Definicja terrorysty moim zdaniem jest jasna: terrorysta to człowiek, który - by osiągnąć swój cel - zabija niewinne, postronne osoby i nie ma przed tym żadnych zahamowań; nie liczy się z nikim i z niczym. Dlatego uważam Zythum, że trochę przegiąłeś z tym Arafatem - o ile znam historię, to ruchy oporu w trakcie wojny nie zabijały niewinnych ludzi, lecz organizowały zamahy na konkretnych dygnitarzy bądź określone transporty kolejowe.

                          Zaś obecnie w zależności od kontekstu politycznego i od wygody raz grupa ludzi będzie nazwana terrorystami, a innym razem inna grupa stosująca te same metody - bojownikami o wolność.
                          No właśnie czekałem na taką definicję bo zawsze się podaje, że terrorysta to taki co zabija niewinnych ludzi. Hmm w każdej wojnie giną ludzie niewinni a nie nazywacie polityków wywołujących te wojny terrorystami????? Co do drugiego to chyba nie wierzysz, że w walkach ruchu oporu nie gineli też ludzie niewinni - zresztą ETA czy IRA mimo, że przez długi czas atakowały tylko policję , wojsko i administrację (która przecież wypełnia wolę i politykę rządu więc "niewinną" nie jest (czyli to samo co piszesz o ruchach oporu), do tego zawsze ostrzegały o podłożonych bombach i tak były nazywane i traktowane jako organizacje terrorystyczne.

                          Pjenkniku masz całkowitą rację co drugiego swojego zdania - żebyś wiedział, że naprawdę spędza mi to sen z powiek (nie to, że bronię TP bo nie bronię jej jako korporacji a tylko wyjaśniam pewne zawiłości jej funkcjonowania o których nie wiecie albo nie chcecie wiedzieć). Sen spędza mi to, że w ogóle dlaniej pracuję. Cóż nie mam bogatych rodziców, nie mam znajomości, nigdy nikt nie da mi kredytu na własną działalność gospodarczą, naukowcem już też nie zostanę (musiałem zrezygnować z doktoratu bo bym umarł z głodu) a muszę coś jeść, niedlugo będę miał dziecko i mam jeszcze mamę której muszę pomagać. Cóż to mnie oczywiście nie usprawiedliwia ale chciałbym trochę wyjaśnić. A poza tym dlacezgo uważasz, że nie mogę krytykować korporacji pracując w niej ?????? Tym bardziej mogę ją krytykować bo widzę w praktyce jak ona działa.

                          Standarte - cóż jeżeli uważasz, że liberalizm jest "zdrowym" drzewem to porozmawiaj z 3,7 mln Polaków którzy żyją poniżej minimum biologicznego dzięki niczym nie ograniczonej działalności tzw. "rynków" (dane GUS, minimum biologiczne oznacza, że po prostu głodują, a nie przypominam sobie aby w socjalistycznej Skandynawii czy Austrii w której do niedawna silne były wpływy socjalizmu byli jacyś głodujący ludzie). Podałem specjalnie przykłady tych krajów bo w Polsce nigdy nie było żadnego socjalizmu.

                          Zresztą te dyskusje naprawde przekraczają ten temat.
                          To inaczej miało być, przyjaciele,
                          To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                          Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                          Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                          Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                          Rządzący światem samowładnie
                          Królowie banków, fabryk, hut
                          Tym mocni są, że każdy kradnie
                          Bogactwa, które stwarza lud.

                          Comment

                          • yendras
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2001.12
                            • 2052

                            #43
                            breslauer napisał(a)
                            Definicja terrorysty moim zdaniem jest jasna: terrorysta to człowiek, który - by osiągnąć swój cel - zabija niewinne, postronne osoby i nie ma przed tym żadnych zahamowań; nie liczy się z nikim i z niczym. Dlatego uważam Zythum, że trochę przegiąłeś z tym Arafatem - o ile znam historię, to ruchy oporu w trakcie wojny nie zabijały niewinnych ludzi, lecz organizowały zamahy na konkretnych dygnitarzy bądź określone transporty kolejowe.

                            Zaś obecnie w zależności od kontekstu politycznego i od wygody raz grupa ludzi będzie nazwana terrorystami, a innym razem inna grupa stosująca te same metody - bojownikami o wolność.
                            Problem w tym, że terroryzm bezmyslnie utożsamiany jest z działaniami grup, za którymi nie stoi instytucja państwa. Dlatego łatwo mówić o terroryzmie czeczeńskim czy palestyńskim. Jednak kiedy niewinne, postronne osoby giną z rąk regularnej armii istniejącego państwa, które nie liczy się z nikim i z niczym (np. rezolucje ONZ, traktaty graniczne itp) to wszystko jest ok. Jeżeli Palestyńczycy giną z rąk armii Izraela w obozie uchodźców w strefie Gazy (przypominam, że jest to terytorium Egiptu okupowane przez Izrael od 1967) - to jet to wojna, albo wszystko jedno co, ale nie terroryzm. Jeżeli np. na terytoriach okupowanych giną Żydzi - to jest to terroryzm. Jeżeli samoloty izraelskie bombardują południe Libanu (przypominam, że jest to niepodległe państwo) lub tereny na północ od Damaszku (Syria - kolejne niepodległe państwo) to nie jest to akt terroru. Gdy strzela się do izraelskich czołgów / samolotów / śmigłowców - to jest akt terroru.
                            Jako przykład pojawia się Izrael nie dlatego, że jestem zażartym antysemitą (wręcz przeciwnie), ale po prostu wszystkie te wydarzenia (2x Gaza, Liban, Syria) miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Równie dobrym przykładem jest Czeczenia.
                            A wracając jeszcze na moment do Izraela i do Arafata: izraelski dziennik "Haaretz" obiektywnie podaje, że od początku intifady znacznie więcej ofiar odnotowano po stronie palestyńskiej niż izraelskiej. Terroryzm państwowy jest więc znacznie skuteczniejszy.

                            Comment

                            • Standarte
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2003.08
                              • 467

                              #44
                              zythum napisał(a)
                              Standarte - cóż jeżeli uważasz, że liberalizm jest "zdrowym" drzewem to porozmawiaj z 3,7 mln Polaków którzy żyją poniżej minimum biologicznego dzięki niczym nie ograniczonej działalności tzw. "rynków" (dane GUS, minimum biologiczne oznacza, że po prostu głodują, a nie przypominam sobie aby w socjalistycznej Skandynawii czy Austrii w której do niedawna silne były wpływy socjalizmu byli jacyś głodujący ludzie). Podałem specjalnie przykłady tych krajów bo w Polsce nigdy nie było żadnego socjalizmu.

                              Nie przypominam sobie abym pisał coś o liberalizmie ale... Bardziej niż opinia "statystycznego Polaka" przemawiają do mnie opinie ekonomistów. Nie jestem tak naiwny by wierzyć, iż jakikolwiek system teoretyczny ma szansę na zaistnienie w czystej postaci w życiu społecznym. To tyle odnośnie takich czy innych "zdrowych drzew"

                              Konia z rzędem temu, kto udowodni, że opłakany stan polskiej gospodarki jest skutkiem nadmiaru liberalizmu w ekonomii a nie konieczności przestrajania księżycowej gospodarki PRL na standardy światowe, vide - poczynania współczesnych socjaldemokratów reanimujące europejskie gospodarki zastrzykami liberalizmu (polecam jako lekturę tzw. Manifest Blaira - Schroedera).

                              Comment

                              • perłyfan
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.02
                                • 1244

                                #45
                                w zwiazku z wypowiedzią Yendrasa ---- swiete słowa, Rosja robi w Czeczenii to co chce. Swiat na to nie reaguje, bo nikt nie chce ryzykować konfliktu z imperium(???). Opinia publiczna milczy. Tragedia jest wtedy gdy zdesoerowane Czeczenki wysadzają sie w Moskwie na koncercie --- TERRORYSTKI!!!! --którym prawdopodobnie spici rosyjscy żołnierze zabili większą czesc rodziny. To straszne!!!Nie poprę, ale rozumiem i FUCK PUTIN!!!!!
                                JUŻ DAWNO NIE JESTEM FANEM PERŁY

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X