Mam dwa niewinne pytania:
- czy jesteś pewien, że ona da się jeszcze złożyć?
- czy aby naprawdę warto ją składać? (może się bowiem okazać, że niezłożona jest znacznie wygodniejsza )
Ad. 1. Jasne, że da się złożyć. A jak będą trudności to Książęce z Lwówka pomoże
Ad. 2. Pewnie, że warto składać, bo powinna jako niewygodna jeszcze długo służyć
No cóż... Przeprowadzkę sofy okupiłem dość dziwną przypadłością tzn. w czwartkowe popołudnie i wieczór dosłownie co jakiś czas traciłem władzę w kończynach dolnych (czyżby klątwa sofy ). Ale już od wczoraj jestem w pełni sił, a sofa znów jest w jednym kawałku. Wkrótce zostanie zaprezentowany dowód foto.
Do Żą: na razie nie zamierzam wyzbywać się mebelka.
Do Jerzego: Lwówka było w sam raz i to on zapewne sprawił, że mam już władne nóżki.
taaaa... temat jest bardzo jak to mówią Anglicy: "sofy-stikejted" Świetny materiał na film, zwłaszcza dla Polańskiego, np: "Dwóch ludzi z sofą"
Albo konkursik literacki. Temat: Sofa.
Gatunek: tren
"Wielkieś mi uczyniła smutki Sofo
Tym rozwaleniem swoim..."
żąleną napisał(a) Jeżeli zamierzasz używać go do spania, to nie wróżę mu długiej kariery w twoim domu.
W moim domu to ja mam gdzie sypiać - w sypialni na bardzo wygodnym materacu. Sofa mieszka w tzw. salonie i nocować na niej będą tylko goście. Zatem problem niewygody to ich problem. Ze swej strony lojalnie będę uprzedzać o wrodzonej niewygodzie do spania tegoż mebla
Comment