Jak minął dzień?

[monne]

Mój dziesiejszy dzień był tak bogaty w przeróżne absurdy, iż z powodzeniem mogę powiedzieć, że w którymś momencie normalnie ocipiałam z nadmiaru zjawisk dobijających ... i wszystko to w miejscu pracy... nadal nie mogę wyjść z "podziwu" dla kolesia, który klękal, żeby powąchać kolano swej ukochanej. Chyba nastał jakiś nowy trend jeśli chodzi o opryskiwanie miejsc na ciele, na których człowiek sprawdza preferencję danego zapachu

[kot_z_cheshire]

Cudna, leniwa, rozkoszna sobota...Mniam

[Marusia]

Cudna, leniwa, rozkoszna sobota...Mniam

Ja też miałam leniwą, ale nie cudną. Cały dzień w łóżku, pół dnia spałam, resztę usiłowałam czytać, cały czas mając wrażenie, że zamiast mózgu mam tylko katar, fatalne samopoczucie. Na szczęście moje choroby kończą się po 48 godzinach, więc już dziś jestem prawie zdrowa

[kot_z_cheshire]

^%$^%$#$%^%^&!
Jeszcze nie minął, ale niewykluczone, że stopień frustracji nie pozwoli mi się już odezwać:nosz, k****, kto wymyślił listy motywacyjne co? Mam wrażenie, że to jakiś debilizm...Może kolejne kilka wyślę na zasadzie wklejenia: "Litwo, ojczyzno moja?"
Do d****.

[JAckson]

Ja natomiast zaczynam czuć lęk przed korkami w mieście. Jestem dość cierpliwy, ale sytuacja na wrocławskich drogach zaczyna mnie łamać. Jeszcze w radiu ciągle informacje - całe miasto zakorkowane. Dzisiaj to chyba szczyt. Ale pewnie będzie jeszcze gorzej

[Marusia]

Ja natomiast zaczynam czuć lęk przed korkami w mieście. Jestem dość cierpliwy, ale sytuacja na wrocławskich drogach zaczyna mnie łamać. Jeszcze w radiu ciągle informacje - całe miasto zakorkowane. Dzisiaj to chyba szczyt. Ale pewnie będzie jeszcze gorzej

Wracałam dziś do domu od 17.00 do 18.00. A to jest, k.... tylko 8 km!!!!

[kot_z_cheshire]

Zapraszam do Poznania Będziecie śmigać aż miło....(ironia to była).

Już wiem, listy motywacyjne są czytane w 1. kolejności. Wkleję "Inny świat"

[cyborg_marcel]

Wracałam dziś do domu od 17.00 do 18.00. A to jest, k.... tylko 8 km!!!!

W moim kierunku nie jestem w stanie przebyć 7 km w mniej niż 1,5 godz. komunikacją miejską (która i tak porusza się momentami szybciej niż środki komunikacji niezbiorowej)

Już wiem, listy motywacyjne są czytane w 1. kolejności. Wkleję "Inny świat"

Czasami jest tak, że czyta się tylko list - dość szybko czytający nabiera wprawy i widzi, czy list przepisany z poradnika, ściągnięty z nety, czy pisany pod wpływem...
2 najciekawsze przypadki ostatnich tygodni:
- facet, który ściągnął wszystko z netu do tego stopnia, że zapomniał o takiej drobnostce, jak płeć i pisać np. nazywam się Zdzichu Kowalski i uważam, że jestem najlepszą kandydatką... itd.
- kobieta, która pisała, że jest dojrzałą, doświadczoną kobietą, wymieniała liczne zakłady pracy, powtórzyła, że ma nadzieję, że jej zaawansowany (czy coś w tym stylu) wiek nie będzie przeszkodą, a w cv i innych dokumentach rok urodzenia: lata 80. XX wieku

A tak w ogóle, to mnie dni mijają beznadziejnie...

[kiszot]

Wracałam dziś do domu od 17.00 do 18.00. A to jest, k.... tylko 8 km!!!!

Ja średnio do pracy jeżdżę 5-10 minut a ma 6 km.

[cyborg_marcel]

Wersja z rozmowy kwalifikacyjnej: "To tak co parę miesięcy będziemy podwyższać pensję o 100-150 zł".
Wersja po 7 miesiącach pracy: "W trakcie pierwszego roku pracy nie ma żadnych podwyżek, ale proszę się przejść po działach, może dadzą jakąś umowę zlecenie".
To nawet na mordkę żadną nie zasługuje...
Akurat jak baaardzo potrzebuję pieniędzy bastion ostatniej nadziei padł.

[kot_z_cheshire]

Koniec hurra-pseudooptymizmu.

^%*&$%^#$&^&(**()(*!!!!

[kiszot]

Bardzo..........minął Zamek w drzwiach wejściowych wywinął m,i taki kawał,że musiałem rozwalić połowe drzwi żeby dostać się do domu.No i oczywiście straciłem ostatni dzień urlopu na doprowadzeniu drzwi do stanu jako tako.Jutro od rana ciąg dalszy łatania.
p.s. zamek oczywiście po wyjęciu z drzwi zaczął działać.

[jerzy]

Przyznaj się kiszot - rozwaliłeś po pijaku drzwi kopniakiem, bo nie mogłeś trafić kluczem do dziurki...

[kiszot]

Przyznaj się kiszot - rozwaliłeś po pijaku drzwi kopniakiem, bo nie mogłeś trafić kluczem do dziurki...

No z tą dziurką to ostatnio faktycznie nie bardzo.

[jerzy]

A ja wczoraj złamałem pedała, a dokładniej korbę.