Jak minął dzień?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Westa
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2005.06
    • 99

    Dzień najpierw bardzo pracowity, a potem bolesny. Byłam u dentysty. Leczenie kanałowe. Koszmar. W dodatku nie refundowane przez NFZ. Życie uratowalo mi po powrocie piwo , którego Pogoniarz nie zdążył pochłonąć . Po drugim życie znowu jest piękne i nawet jakby mniej boleści w "kanale" Acha, to nie był lech ze soczkiem i słomką. To był belfast. Na zdrowie

    Comment

    • mark33
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2005.04
      • 3283

      W pracy miałem totalne kongo, jakoś dałem rady do 15:00. W domku obiadek , kimka 30 minut, kawa. No i najlepsze forum, piwko i jeszcze raz forum i piwko. Za momencik kąpanie
      i spanie. A jutro znów od nowa i tak doczekać do Pszowa.

      Comment

      • adam16
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.02
        • 9865

        U mnie wczoraj do wieczora wszystko było OK. A potem padł komp w domu (piszę te słowa w pracy). Mam nadzieję że da się go uruchomic, ale pewnie będzie się to łączyło z wydatkami. Więc jestem zły jak cholera . Oby obeszło się bez utraty zawartości dysku, bo na nim są przygotowane etykiety na mojego portera, że nie wspomnę o innych danych.
        Ale póki co nie znalaz się mądry który potrafi by mi pomóc z tym kompem.
        Last edited by adam16; 2005-10-04, 18:20.
        Browar Hajduki.
        adam16@browar.biz
        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

        Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

        Comment

        • adam16
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.02
          • 9865

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16
          U mnie wczoraj do wieczora wszystko było OK. A potem padł komp w domu ...
          Komp już działa, z nową kartą graficzną, co pociągnęło za sobą nieprzewidywane wydatki . W zamian żelazko poszło do piachu. Ciekawe co będzie dalej.
          Browar Hajduki.
          adam16@browar.biz
          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

          Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

          Comment

          • Krzysiu
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.02
            • 14936

            Nostradamus mówił coś o końcu świata, ale nie wspominał, że będzie to poprzedzone śmiercią żelazka.

            Comment

            • adam16
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2001.02
              • 9865

              Jaj ciąg dalszy - żeby napisać małą literkę "ć" , muszę mieć załączonego Caps Locka i jeszcze wciskać Shift z Altem (analogicznie duże "Ć" wymaga wyłączonego Capl Locka i znów Shifta i Alta). Cuda na kółkach. Reszta polskich znaków wchodzi normalnie. Żeby jeszcze śmieszniej było to w pracy mam sytuację podobną .. tylko tam chodzi o literkę "Ł".
              Czas cudów, czy jak? Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać
              Last edited by adam16; 2005-10-05, 21:23.
              Browar Hajduki.
              adam16@browar.biz
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

              Comment

              • adam16
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.02
                • 9865

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
                Nostradamus mówił coś o końcu świata, ale nie wspominał, że będzie to poprzedzone śmiercią żelazka.
                Film o Nostradamusie bym zobaczył , ale parę dni temu wysiadł mi magnetowid. To tak apropos prawa serii.
                Browar Hajduki.
                adam16@browar.biz
                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                Comment

                • peter007
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2004.06
                  • 2820

                  Zaraz po pracy (miałem nockę) wlazłem do lasu z nadzieją na przytarganie do domu grzybów. Wchodząc do lasu zastanawiałem się do czego znaleziska będę ładował, bo nie miałem ani wiaderka ani chociaż jakiejś reklamówki, nie mówiąc o nożyku. Niestety rzeczywistość była okrutna i nie dane mi było zmierzyć się z tym problemem. Nie znalazłem nic
                  Jeśli ci się wydaje, że mnie rozumiesz to masz racje - wydaje ci się

                  Comment

                  • zythum
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.08
                    • 8305

                    W ciągu ostatnich czterech dni i nocy przespałem w sumie może z 10 godzin, dzisiaj złapała mnie depresja, poszedłem do kina na Guzikowców, fim dekady ale pogłębił moją depresję a przede mna znowu może 2 godziny snu. Mały po operacji ciągle płacze i nie spi - nie może chodzić ani stać i o ile Miłka siedzi w domu na zwolnieniu to ja mam sajgon w pracy z wdrożeniemnajważniejszej biznesowej usługi jaka kiedykowliek była w Polsce wdarżana. Niby dzień się kończy ale następny chyba mnie juz całkiem wykończy.
                    To inaczej miało być, przyjaciele,
                    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                    Rządzący światem samowładnie
                    Królowie banków, fabryk, hut
                    Tym mocni są, że każdy kradnie
                    Bogactwa, które stwarza lud.

                    Comment

                    • cyborg_marcel
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.03
                      • 3467

                      Nie dość, że mi wszystkie obwody poszły i ostatnie kilka zasmarkanych dni w domu spędzonych, to jak się w końcu wydobyłam z barłogu, coby kaganek wiedzy zanosić pod strzechy, to się okazało, że jeden uczeń też jest chory, a drugi zapomniał i go w ogóle nie było.
                      A wszystko przez małą żaróweczkę... W ramach przepisywania na kompie u znajomych moich nieszczęsnych tłumaczeń, wracałam rowerem po ciemku, a że do tego padał deszcz i było ślisko - musiałam jechać powoli => gorączka i te sprawy...

                      Za to przedwczoraj spędziłam 13 godzin na nauce języków obcych (no bo co można robić w chorobie, kiedy się nie ma sprzętu grającego, ani sprawnego kompa, a w tv nuda?) - ale z ręką na sercu przyznam, że 2 ostatnie godziny odbębniłam pro forma (= kolejnie olewając gramatykę).

                      Ponoć katar i przeziębienie, leczone i nie, zawsze trwają tydzień - zobaczymy...
                      Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                      Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                      Comment

                      • Krzysiu
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.02
                        • 14936

                        Dzionek można zaliczyć do udanych - kolejna wycieczka szlakiem browarów i nieczynnych stacji kolejowych, dookoła Gór Sowich. Tym razem niedaleko, w sumie 95 km: Świdnica - Zagórze (browar) - Jugowice (browar, stacja) - Walim (browar, stacja) - Wolibórz (browar, stacja, gasthaus) - Srebrna Góra (dwie stacje) - Jemna (stacja) - Ostroszowice (stacja) - Bielawa (browar) - Świdnica. Pogoda dobra, widoki przepiękne - całe góry rozświecone na żółto, rudo i czerwono.

                        Po drodze zaliczyłem dwie góskie premie I kategorii (Sokolec i Srebrna Góra) i pochwalę się, że podjechałem bez problemów, ale wrodzona skromność nakazuje mi przyznać się, że na start w górskich mistrzostwach Polski to chyba jeszcze nie jestem wystarczająco przygotowany.

                        Jedyny niezrealizowany punkt planu to Opat w Sebrnej Górze - buda na przełeczy była zamknięta.

                        Comment

                        • Krzysiu
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2001.02
                          • 14936

                          Reszta wieczoru przy większym PECie z EDIego ...

                          Comment

                          • Krzysiu
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.02
                            • 14936

                            Kutwa, kończy się ...

                            Comment

                            • Krzysiu
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.02
                              • 14936

                              No i skończyl sie. To nie był najradośniessy punkt dnia.

                              Comment

                              • ART
                                mAD'MINd
                                🥛🥛🥛🥛🥛
                                • 2001.02
                                • 23929

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
                                No i skończyl sie. To nie był najradośniessy punkt dnia.
                                a mi niestety nie było dane w ogóle EDIego przyjąć dziś wieczór.
                                - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                                - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                                - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                                Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X