Narzekam, bo mam powody, a, że niestety, wiele jest powodów do narzekań, to narzekam. Na szczęście jeszcze "ni jestem amerykan" i po prostu, szczerze mówię, co czuję.
Jak minął dzień?
Collapse
X
-
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
-
-
Wczoraj, można powiedzieć, było normalnie. Jak będzie dzisiaj??? Czy wszystko będzie schłodzone i czy wszystko odpali - jak trzeba???
Comment
-
-
...i już po. Miło było i sympatycznie w gronie przyjaciół. Wódeczka schłodzona, race odpaliły... i spadł śnieg. Sceneria przepiękna. Wszystkim Forumowiczkom i Forumowiczom życzę pomyślności w Nowym Roku!
Comment
-
-
zythum napisał(a)
Jeszcze nie minął, a już się zaczął Pan "baran" kierowca autobusu stojącego na pętli drzwi w drzwi z autobusem w którym siedziałem, przez 10 minut, ładował nam spaliny rposto do środka. Na prośbę o wyłączenie silnika lub chociaż o zmienienie pozycji, odparł, że jemu jest zimno imusi mieć włączony silnik, co dozmiany pozycji, kompletnie olał sprawę. Jedna z kobiet mało nie zemdlała od nadmiaru tlenku węgla, a ja teraz mam głowę jak baniak i zawroty w niej. Jak ja kocham te warszawskie ZTM.Browar Hajduki.
adam16@browar.biz
Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D
Comment
-
-
Wczorajszy dzień i noc skończyły się dla mnie dzisiaj o 4.30. Po imprezie sylwestrowej mieliśmy mały problem ze złapaniem taksówki. W końcu się jednak udało. Impreza bardzo fajna i sympatyczna (około 70 osób), tylko dj jakiś staroświecki był (italo disco, Abba, Bony'em) i bez gustu (kilka elementów disco polo!!! zgroza!!!). Dzięki temu, że jestem przeziębiona nie mogłam zbyt dużo i bardzo dobrze się czuję i na umyśle i na żołądku
Comment
-
-
Pierwszy dzień 2004 roku, pierwszy dzień koszmaru - ok. godz. 9 zablokował się alarm w samochodzie i nie można było go odłączyć. Darła się cholera pod blokiem dopóki nie wyrwałem kabla do syreny (skacowani sąsiedzi nie byli zadowoleni). To okazało się półśrodkiem, bo alarm był wciąż aktywny i blokował rozrusznik. I znajdź tu człowieku w Nowy Rok trzeźwego fachowca, który tak pokombinuje, że będę mógł chociaż pojechać do pracy...
Po trzech godzinach kierunkowskazy wciąż migały, a ja zwlokłem z wyra właściciela warsztatu samochodowego, który unieruchomił alarm... Wciąż narzekał że boli go głowa i za usługę zażyczył sobie 100 złotych...
Finał sprawy - samochód jeździ, ale czeka mnie jeszcze jedna wizyta u fachowca, który przywróci alarm do pełnej sprawności. Nie ma co, miły początek rokuLast edited by iommi; 2004-01-01, 14:07.*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
*****************************
Comment
-
-
Ja przeleżałem 1 stycznia w łóżku - dopadła mnie choroba, a muszę być dzisiaj w pracy. Czuję się fatalnie, mam nadzieję, że to dobrego, złe początki. W Sylwestra byliśmy z Miłką w domu,bo nie czuła się najlepiej. Ja wypiłem sobie miodzik i dwa piwa, nie dane było nam niestety spać, bo w klatce była impreza więc tak się pokręciliśmy w łóżku do rana, a potem to już wspomniany 1 stycznia.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment
-
-
Pierwszy dzień pracy w Nowym Roku, zaoowocował infekcją gardła i chorobąTo inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Comment
-
-
Zythumku pewnie nie zaleczyłeś starego wirusa i znowu odżył.
Ja wczoraj spędziłem kolejną już dobę w pracy i nabiegałem się solidnie.Raz temperatura plus 22 stopnie w pomieszczeniu, po chwili minus 7-11(w zależności od pory dnia)i tak kilkadziesiąt razy.Na basenie portowym jest kilka centymetrów lodu,ale to dopiero preludium przy takich mrozach.Wczoraj wpłynął do nas statek z jakiegoś fińskiego portu(nie pamiętam),oprócz towaru przywiózł ze sobą piękną kolekcję sopelków .
Mam nadzieję,że mnie nie dopadła infekcja .
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Mi w pracy zamontowali gazową dmuchawę żebym nie skostniał z zimna. I tak wróciłem przemarznięty.
Comment
-
Comment