Uwalnianie zwierząt: much z nosa, węża z kieszeni, motylków z brzucha i bąków (nie powiem, skąd).
Jak minął dzień?
Collapse
X
-
Czyli generalnie taki łąki łan- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedziUwalnianie zwierząt: much z nosa, węża z kieszeni, motylków z brzucha i bąków (nie powiem, skąd).piwoppns@wp.pl
Comment
-
-
Jeszcze nie minął bo będę gnił do 6 rano w pracy, ale dzisiaj zdarzyło się coś dziwnego.Przez przypadek (nie moja działka) musiałem przyjąć samochód z towarem.Co w tym dziwnego , ano to, że przyjechał z 3miasta i miał sprasowane 25 ton puszek po w zdecydowanej większości piwie.Licząc po 1,70-1,80 za kg, to z kolegami obgadaliśmy, że to niezły interes (Ma dojechać jeszcze 11)
Swoją drogą w 3mieście nie mają chyba portów
Prawie jak Piwo
SZCZECIN
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pogoniarz Wyświetlenie odpowiedzi(...)
Swoją drogą w 3mieście nie mają chyba portówLast edited by abernacka; 2011-02-09, 20:05.
Comment
-
-
Dzis dzień pełen wrażeń. Pracownicy wykopali niewypał. Pocisk ok. 0,5m.
Służby działają tragicznie. Policja zadała pytanie czy to napewno pocisk? Drudzy co przyjechali powiedzieli, że trzeba było go zakopać obok. Saperzy nie mogli znaleźc miejscowości Sławoszowice, nie ma takiej miejscowości, jest Lądek, Lądek Zdrój.
Przyjechali w końcu, jeden jak brał w ręce to dwóch się obróciło plecami, pewnie dla bezpieczeństwa wsadzili do auta i pojechali. Oczywiście terenu nie sprawdzili wykrywaczem, bo po co. Jak wykopiecie to znów przyjedziemy.
Pierwszy raz od 10 lat coś znaleźliśmy w ziemi. Zeby to były jakieś skarby, a tu nic kompletnie.Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
Comment
-
-
Kolacja z moja wpollokatorka/gospodynia nie zapowiadala sie wybuchowo, ale podarunek w postaci 8 6-letnich piw z browaru Lefebvre (Floreffe, Barbar) zdecydowanie powiekszylo banana na mej twarzy, sprowadzonego tam przez wizyte kolegi Zgrozy. Zobaczymy, jak sie przelazakowaly.Lotna ekspozytura browaru
Też Was kocham.
Comment
-
-
W dniu wczorajszym postanowiłem z żoną odwiedzić kilka gdyńskich lokali gdzie teoretycznie polewają piwo. Po odwiedzeniu klikunastu przybytków wyladowaliśmy ostatecznie w...Starbucksie.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka Wyświetlenie odpowiedzi.... Po odwiedzeniu klikunastu przybytków wyladowaliśmy ostatecznie w...Napis: "ściągnięto 99%" cieszy tylko przez pierwsze pół godziny.
Admin ma zawsze rację
PIWOSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedziPewnie w żadnym przybytku nie było żadnego ciekawego piwa
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedziWięc poszliście do kawowego Maca?
Comment
-
-
Harówa w Stolycy. Najpierw w robocie, bo jak wiadomo robota jest tylko w Warszawie, a potem na szlaku piwnym.
Nieoczekiwanie szybko się obrobiłem i pomyślałem - "Czas na warszawski beering". Tak, wiedziałem, że to pustynia, ale czyż można wierzyć złym językom?
Na początek Atl z Bierhalle, i na nim się skończyła wizyta. Złodziejstwo i sprzedawanie czegoś co altem nie jest (panu kręcącemu się przy warzeniu powiedziałem, że to nieudana pszenica) - banany, landrynki i mocna goryczka, nowatorstwo iście brewdogowe za jedyne 8 zł/0,4 l .
Lecimy dalej, kierunek Nowy (lepszy???) Świat. Po drodze obchody, chyba Powstania Warszawskiego, ale dlaczego 31 lipca?
Szybka piłka w Browarmii. Letnia promocja na Pilsa jest zrozumiała. Piwo średnie, może nawet słabe.
Niedaleko mamy 17:15 więc jest szansa na lany Konstancin, dla mnie gratka! Niestety skończył się i musiałem obejść się smakiem obołońskiego biłego. Jako, że Artezana się opijam w Krakowie a Tucher to żart, musiałem pójść do Czeskiej Baszty. Tu na kranach raczej constans ale Rampusak zawsze dobry jest na zagoryczkowanie poprzednich smaków. Następnie dostępne tylko jakieś Svijany więc musiałem iść do hotelu. Po drodze, na pustyni zwanej Sadybą zakupiłem najbardziej "niszowe" z dostępnych tu piw, Perłę Chmielową.
Nogi mnie bolą, najeździłem się autobusami, zrypany jestem jak po wejściu na Turbacz, co najmniej i namacalnie doświadczyłem, że w Warszawie nie ma miejsca, w którym można z biegu siąść na trzy-cztery piwa.
Spać...
Comment
-
Comment