Jak minął dzień?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Pudlarz
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2002.01
    • 650

    Jak minął dzień?

    Dni bywają różne, może ktoś będzie chciał o tym napisać. Temat może zainteresować - piwko w tle.

    Dla mnie był to dzień udany. Piękna słoneczna pogoda, rześkie powietrze, nastrój odświętny, podniosły. Przed południem Msza św. patriotyczna. Później piwko "Pod Dzwonkiem" (przemawiał Prezydent, kantem ucha słuchałem - jak zwykle asekuracyjnie, m.in. "Europie i Polsce groziło niebezpieczeństwo ze wschodu". Kto? - Bałtowie nam zagrażali? Mongołowie może?).
    Dłuższy spacer, na obiad ulubiona zupa grzybowa z makaronem, ziemniaki, gulasz (BSE)... Po obiedzie dżemka, spotkanie towarzyskie - słowem było miło, jak przystało na dzień świąteczny.
    Last edited by Pudlarz; 2003-11-11, 21:23.
    Dobre piwo nigdy nie jest złe
    http://www.janczech.stary.sacz.pl
    (galeria ekslibrisów)
  • Marusia
    Marszałek Browarów Rzemieślniczych
    🍼🍼
    • 2001.02
    • 20221

    #2
    FCJP!

    Pudlarz napisał(a)
    Po obiedzie dżemka
    Czy to jakaś żeńska odmiana dżemu?

    Mój dzień minął pod znakiem odpoczynku po dłuuuugim weekendzie, najpierw wyprawiłam gości na pociąg, potem wróciłam do domu, trochę porządków po najeździe forum, a następnie piwko (Kapucynek i porter witnicki) i film "Pokój Marvina". A teraz powoli zmierzam do łóżka - pora odespać szaleństwa ostatnich dni
    www.warsztatpiwowarski.pl
    www.festiwaldobregopiwa.pl

    www.wrowar.com.pl



    Comment

    • Pudlarz
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2002.01
      • 650

      #3
      FCJP

      Rzeczywiście błąd niewybaczalny
      Dobre piwo nigdy nie jest złe
      http://www.janczech.stary.sacz.pl
      (galeria ekslibrisów)

      Comment

      • Pogoniarz
        † 1971-2015 Piwosz w Raju
        • 2003.02
        • 7971

        #4
        Niestety lub stety musiałem pokonać 365 km łod Wrocka do Szczecina.Z Jerzym(i z Wrockiem) nastąpiło moje pożegnanko kole 11:30.Z moją Kobitką natomiast przywitanko około 17:30 już w domciu.Dzień więc pełen wrażeń-i jeszcze się nie skończył


        Prawie jak Piwo
        SZCZECIN

        Comment

        • mwa
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2003.01
          • 5071

          #5
          Dzień jak co dzień czyli w cipę
          (nie dotyczy dnia po wypłacie tzn. kiedy wiem, że wypłata ledwo pokryła debet-ale wszystko wliczone jest w koszta więc jest ok ).
          Jutro jadę do Żywca oraz Cieszyna na parę dni. Mam nadzieję, że wrócę z jakąś zdobyczą.
          Pozdrawiam Cię !!!!

          Comment

          • slado
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2003.07
            • 1072

            #6
            A u mnie na roboczo...
            Chociaż to nie praca jak się warzy piwko, no nie?
            3kg słodu pilzeńskiego przerwy - 55 'C/10 minut , 63 'C/30 minut 73 'C 40 minut potem do 82 'C i filtracja. Nie miałem pod ręką jodyny, nie miałem pod ręką ballingometra więc tak na prawdę nie wiem co mi wyszło
            Właśnie brzeczka nr 08 studzi się na balkonie. Drożdże mnożą się w kuchni a ja klepię po klawiaturze.
            Ale fajne miałem dziś zajęcie. Najbardziej wkurzało mnie śrutowanie - to muszę dopracować oraz filtrowanie zacieru. Chyba za mało dziurek mam na dnie kadzi filtracyjnej. Filtracja trwała prawie 1,5 godz.
            No ale nie przynudzam.
            Za mile spędzony dzień
            !

            Comment

            • arzy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2002.06
              • 2814

              #7
              Jak to w świąteczny dzień bywa, obiadek u rodziców. Po za tym nic specjalego... dzień jak co dzień.
              Coś się licho czuje, tylko nie wiem czy to wina jakieś choroby czy może długiego weekendu, który owocował w spotkania towarzyskie
              "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
              Bractwo Piwne
              Skład Piwa
              Piszę poprawnie po polsku!

              Comment

              • maleństwo
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2003.10
                • 847

                #8
                Dzisiejszy dzień mogę już pochwalić (bo zaszło słońce). Właśnie wróciłam z podróży na Słowację. Pogoda była piękna, jedzenie dobre i zakupy udane. I na granicy jacyś mili, bo nawet nie pytali co wieziemy

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #9
                  Dzień jak co dzień ...
                  Rano pobudka, śniadanko, zaległe gazety, kościół, mecz, obiadek, dwie godziny przeglądania dokumentów z pracy, córka do szkoły, butelkowanie piwa, książka, spać. Obudziłem się dzisiaj rano i do pracy

                  Comment

                  • slado
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2003.07
                    • 1072

                    #10
                    Krzysiu napisał(a)
                    --ciach--
                    córka do szkoły, --ciach--
                    chyba się przygotowywała
                    butelkowanie piwa, --ciach-- To rozumiem

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      #11
                      Córka mieszka w internacie w innym mieście, więc ją odwoziłem.

                      Zapomniałem dodać, że czść tego butelkowanego została spożyta na miejscu Ale to chyba oczywiste.

                      Comment

                      • Małażonka
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.03
                        • 4602

                        #12
                        No to tak... Pobudka około 9:00, śniadanko i pakowanko. Potem wizyta najlepszego wrocławskiego taksówkarza - Jerzego i podróż na Szwejka z Góry (po drodze jeszcze odebrałam dwie pszeniczne szklanki). Potem piwko w doborowym towarzystwie. Następnie chwila pełna grozy - pociąg cały pełen (co prawda Tabletka znalazła dla Nas dwa wolne przedziały, ale jakoś widocznie nie przypadły Nam do serca, woleliśmy się kitwasić w dwóch oddzielnych ). W pociągu jakieś piwka. Po 21:00 dotarliśmy do domu (z całymi szklaneczkami), jakaś kolacja, kąpiel i do łóżeczka, a dziś, niestety do pracy...

                        Comment

                        • jerzy
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.10
                          • 4707

                          #13
                          Widząc, jak na peron wjeżdża pierwsze pół pociągu, a potem drugie i tłum ludzi wali szukając sobie miejsca, a Wy stoicie jakbyście nie wiedzieli co należy robić stwierdziłem, że to musi być kac-morderca.
                          browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                          Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                          Comment

                          • Małażonka
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.03
                            • 4602

                            #14
                            ... i być może miałeś rację
                            Last edited by Małażonka; 2003-11-12, 13:25.

                            Comment

                            • Pogoniarz
                              † 1971-2015 Piwosz w Raju
                              • 2003.02
                              • 7971

                              #15
                              Małażonka napisał(a)
                              No to tak... Pobudka około 9:00, śniadanko i pakowanko. Potem wizyta najlepszego wrocławskiego taksówkarza - Jerzego i podróż na Szwejka z Góry (po drodze jeszcze odebrałam dwie pszeniczne szklanki). Potem piwko w doborowym towarzystwie. Następnie chwila pełna grozy - pociąg cały pełen (co prawda Tabletka znalazła dla Nas dwa wolne przedziały, ale jakoś widocznie nie przypadły Nam do serca, woleliśmy się kitwasić w dwóch oddzielnych ). W pociągu jakieś piwka. Po 21:00 dotarliśmy do domu (z całymi szklaneczkami), jakaś kolacja, kąpiel i do łóżeczka, a dziś, niestety do pracy...
                              Ja wracając zabiłem dwie szklanki w...Poznaniu,gdy wsiadałem do pełniutkiego pociągu Z rozpaczy musiałem sięgnąć do plecaka i polepszyć sobie humor


                              Prawie jak Piwo
                              SZCZECIN

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X