Dni bywają różne, może ktoś będzie chciał o tym napisać. Temat może zainteresować - piwko w tle.
Dla mnie był to dzień udany. Piękna słoneczna pogoda, rześkie powietrze, nastrój odświętny, podniosły. Przed południem Msza św. patriotyczna. Później piwko "Pod Dzwonkiem" (przemawiał Prezydent, kantem ucha słuchałem - jak zwykle asekuracyjnie, m.in. "Europie i Polsce groziło niebezpieczeństwo ze wschodu". Kto? - Bałtowie nam zagrażali? Mongołowie może?).
Dłuższy spacer, na obiad ulubiona zupa grzybowa z makaronem, ziemniaki, gulasz (BSE)... Po obiedzie dżemka, spotkanie towarzyskie - słowem było miło, jak przystało na dzień świąteczny.
Dla mnie był to dzień udany. Piękna słoneczna pogoda, rześkie powietrze, nastrój odświętny, podniosły. Przed południem Msza św. patriotyczna. Później piwko "Pod Dzwonkiem" (przemawiał Prezydent, kantem ucha słuchałem - jak zwykle asekuracyjnie, m.in. "Europie i Polsce groziło niebezpieczeństwo ze wschodu". Kto? - Bałtowie nam zagrażali? Mongołowie może?).
Dłuższy spacer, na obiad ulubiona zupa grzybowa z makaronem, ziemniaki, gulasz (BSE)... Po obiedzie dżemka, spotkanie towarzyskie - słowem było miło, jak przystało na dzień świąteczny.
Comment