Jak minął dzień?

[naczelnik]

Jak minął weekend temat powinien brzmieć...
A był bardzo, ale to baaardzo udany. Jak to weekend zaczął się już w piątek w wyborowym towarzystwie. Atrakcje zapewniło mi - i moim towarzyszom - pkp do spółki ze slavoyem To piątek. Sobota to byczenie się na słońcu. A niedziela to między innymi odwiedziny kultowej stacji, bynajmniej nie w Częstochowie. Zaraz, zaraz - stacji czy przystanku? Mniejsza - chodzi o Kały

Dziękuję wszystkim za niezłą zabawę.
Spotkamy się w niebie

[grzech]

A mnie dzisiaj połączono znów ze światem. Po burzy wywaliło internet dość skutecznie.

[peter007]

A mnie dzionek minął kiepsko. Tyrałem przy remoncie mieszkania (i to nawet nie swojego) I tak jeszcze ze 2 tygodnie...

[maleństwo]

U mnie w bloku same remonty. Od zewnątrz ocieplają już chyba od 3 tygodni. No i małe przeróbki mojego mieszkania też nie ominęły... Od dzisiaj mamy zrujnowaną kuchnię i przedpokój. Coś okropnego. Dwa najbliższe tygodnie upłyną właśnie w takim klimacie remontowo-hałasowo-kurzowym.

[abernacka]

Ciężki dzisiaj miałem dzionek w robocie. Nasi kochani celnicy byli dzisiaj bardzo upierdliwi + nowicjusze w spedycjach i opryskliwi kierowcy Tirów. W związku z tym odprawy celne przebiegały dość długo (Jeden kontener prawie pół godzinny ). Tłumaczyli to tym, że towar jest nie typowy. Fakt dziesięć kontenerów z piwem Żywiec , pięć z Okocimiem i dwa z Leżajskiem wszystkie do USA. Amerykańska Polonia będzie miało, co pić

[Marusia]

A mój dzień miał dziś nieplanowe zakończenie. Miałam się w domu pilnie uczyć, a zamiast tego zostałam zabrana mjpowozem na wycieczkę do posesji Ewy i Mjp połączoną z degustacją piw domowych, śrutowaniem słodu i kolacją

[naczelnik]

Przerzuciłem dziś chyba z 7 m3 drewna. Jeździłem przez garaż i ogród dwiema taczkami
Wszystko byłoby ok, gdyby prawie na sam koniec , w jednej nie urwała się całą rączka. Niestety przyszły inżynier elektryk nie znalazł na nią sposobu. Dobrze, że miałem ręce sprawne...
Po tej akcji możnaby mnie zaangażować do reklamy Królewskiego

[marcopolok]

U mnie akcja pod kryptonimem KOP




-------------------
Koszmar Obierania Porzeczek

[grzech]

A ja wczoraj niszczyłem zieleń. Najpierw szkosiłem trawę za płotem (tzw. przedogródek), następnie w ogródku, potem już relaks - przycinanie róż i goździków. Na sobotę zostawiam sobie mą ulubioną zieleń do niszczenia - wierzby.

[naczelnik]

Dziś całodzienne rwanie tapety w kuchni. Jutro trzeba będzie troche poskuwać i pogipsować. Popołudniu na suficie zagości świeża biel, by później móc dokończyć dzieła i zakleić czymś ściany

[peter007]

Widzę że nie tylko ja się męczę przy remoncie. Jeszcze jakieś dwa tygodnie i skończę tą nierówną walkę

[Pogoniarz]

Zaczął się w pracy,ale nie chodzi jak tam było w nocy.Zdałem wachtę i w strugach ulewnego deszczu poszedłem dopłacić i odebrać karnety na Pogoń.Po drodze zakupiłem piwko ,by wypić je w domku,dojeżdżam do klubu kole 9:00,a tu karteczka dziś wydawanie karnetów od 10:00,choć klub pracuje od 8:00.Załamka normalnie.Polazłem pod dach na trubuny odpaliłem piwko przeczytałem gazetę i jakoś zleciało.
Pod wieczór wizyta w sklepie Browamatora i poczyniony został pewien zakup,a teraz pełen relaksik przy piwku.

[Audi]

Dzisiejsze dzień minął w sumie normalnie ,6:00 otwarcie sklepu,22:00 zamknięcie sklepu,22:05 w domu zabranie psa na spacer i...otwarcie piwka które skończyło się spisaniem przez policję za "picie piwa w miejscu publicznym" za co grozi mandat od 50,00 do 500,00 zł , ale panowie byli na tyle wyrozumiali ze tylko pouczyli i potraktowali jak rowerzystę .
Ale co mi tam ciągle spisują moich klientów , raz mogli spisać sprzedawcę niech mają jakieś wyniki w pracy.
Ich zdrowie

[adam16]

Ja dziś, w tym wielkim upale, goniłem za krzesłem. Ale wreszcie mam takie, jakie chciałem.

[peter007]

Dzisiaj żyłem z tą świadomością, że jutro niedziela i nie będę musiał tyrać