Pół dnia syzyfowe prace, a potem znienacka atak kolarski na Przełęcz Walimską. Wjechałem, ale 11 km podjazdu od Pieszyc daje w kość. Jutro chyba głównie leżeniem będę się zajmował, bo coś słaby się czuję.
Zdjęć z Nysy przywiozłem około 350 sztuk, samo rozparcelowanie ich po odpowiednich podkatalogach zajęło mi dwie godziny.
Zdjęć z Nysy przywiozłem około 350 sztuk, samo rozparcelowanie ich po odpowiednich podkatalogach zajęło mi dwie godziny.
Comment