Stary rabin przechadzał się ulicami Nowego Jorku. W pewnym momencie silny wiatr strącił z jego głowy kapelusz i przewiał kilkadziesiąt metrów wzdłuż ulicy. Rabi jako, że już starszy człowiek, poruszający się o lasce, próbował dogonić nakrycie głowy, lecz niestety... Widząc to, młody człowiek podbiegł, podniósł kapelusz i wręczył go właścicielowi. Stary Żyd bardzo szczęśliwy, że odzyskał swoją ulubioną rzecz, położył rękę na ramieniu młodzieńca i rzekł:
- Niech cię Bóg błogosławi i szczęście będzie przy tobie.
Młodzieniec zaskoczony błogosławieństwem od starego rabina, pomyślał, że to jego szczęśliwy dzień, więc udał się na wyścigi konne. W pierwszej gonitwie postawił na konia o imieniu "Panama", za którego płacono 20:1. "Panama" przyszła do mety jako pierwsza.
W drugiej gonitwie postawił całość na "Stetsona" - 30:1 - i ponownie wygrał.
Gdy wrócił do domu, całą historię opowiedział żonie.
- W takim razie gdzie masz pieniądze? - zapytała połowica.
- Widzisz, w trzeciej gonitwie wszystko postawiłem na "Chateau" i przegrałem.
- Ty debilu "chateau" to zamek, "chapeau" to jest nakrycie głowy!
- Wiesz, ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo wygrał jakiś japoński koń o nazwie "Yarmulka"...
- Niech cię Bóg błogosławi i szczęście będzie przy tobie.
Młodzieniec zaskoczony błogosławieństwem od starego rabina, pomyślał, że to jego szczęśliwy dzień, więc udał się na wyścigi konne. W pierwszej gonitwie postawił na konia o imieniu "Panama", za którego płacono 20:1. "Panama" przyszła do mety jako pierwsza.
W drugiej gonitwie postawił całość na "Stetsona" - 30:1 - i ponownie wygrał.
Gdy wrócił do domu, całą historię opowiedział żonie.
- W takim razie gdzie masz pieniądze? - zapytała połowica.
- Widzisz, w trzeciej gonitwie wszystko postawiłem na "Chateau" i przegrałem.
- Ty debilu "chateau" to zamek, "chapeau" to jest nakrycie głowy!
- Wiesz, ale to i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo wygrał jakiś japoński koń o nazwie "Yarmulka"...
Comment