Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mister
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.09
    • 683

    #46
    Salcie z łoża śmierci woła męża:
    - Icek, Ty chdź tutaj i posłuchaj! Ja teraz umieram, ale za parę dni Ty
    bedziesz musiał iść pod rękę w najlepszej zgodzie z moją matką, a swoją
    tesciową... Ja wiem, że Ty jej nie cierpisz, ale ja Ciebie proszę, Ty zrób to
    dla mnie!
    - Salcie, jeżeli Ty mnie tak prosisz, to ja to dla Ciebie zrobię, ale ja Ciebie
    powiem tylko tyle: Ja nie będę mieć z tego pogrzebu żadnej przyjemności!

    Comment

    • Mister
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.09
      • 683

      #47
      Josele, playboy, kobieciarz i hulaka trafia za sprawą zatroskanej matki na
      rozmowę do rabina.
      -słuchaj Josele, ty źle skończysz, ty się popraw. Czy ty się czasem nie
      zadawałeś z tą Rachel z Nalewek? To bardzo zła kobieta!
      -nie Rabbi
      - a czy ty nie zadawałeś się czasem z tą Sophie z Twardej? To bardzo zepsuta
      kobieta!
      -nie Rabbi
      -a czy ty nie zadawałeś się czasem z tą Rosenzweig z ulicy Targowej? Ja o niej
      słyszałem same złe rzeczy.
      -nie rabbi
      Po tym spotkaniu Josele spotyka na ulicy Szmula.
      -No i jak rozmowa z rabinem? Przekonał cię? Zmienisz się?
      -Nie wiem o czym mówisz ale dał mi 3 pierwszorzędne nowe adresy.

      Comment

      • ppns
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2002.10
        • 1737

        #48
        Tu jest strona z humorem żydowskim , po niemiecku , ale ,
        bez znajomości tego języka judaizmu nie można niesety dogłębnie
        poznać.

        The premium domain juedischer-humor.de is for sale on fruits.co. Secure the domain now and start your online success story. Safe payment and quick transfer are guaranteed.
        piwoppns@wp.pl

        Comment

        • Mister
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.09
          • 683

          #49
          Nie ma człowieka bez grzechu. Istnieje jednak zasadnicza różnica miedzy cadykiem a grzesznikiem. Cadyk, dopóki żyje, wie, że grzeszy. Grzesznik, dopóki grzeszy, wie, ze żyje.

          Comment

          • Mister
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.09
            • 683

            #50
            W synagodze rabin wychwala głośno Boga jako stwórcę wszechdoskonałego. Owo
            wspaniałe kazanie przerywa mu kulawy od urodzenia Jojne, mówiąc:
            - Tak, Rebe? To co Rebe powie o mojej powykręcanej nodze?
            Na to rabin:
            - O co Ciebie idzie, Jojne? Jako kulas jesteś prima sort!

            Comment

            • Mister
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.09
              • 683

              #51
              Czy Pan jest Zydem? Nie -ja po prostu dzisiaj zle wygladam...

              Comment

              • Mister
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.09
                • 683

                #52
                Pani Rosenberg, szacowna żydowska matrona, była w obcym jej mieście i szukała miejsca, gdzie mogłaby się zdrzemnąć. W końcu udało jej się znaleźć hotel. Uradowana weszła do środka i poprosiła o pokój. Na co recepcjonista odpowiedział:
                - Przykro mi, ale nie ma wolnych miejsc.
                - Jak to? – zdziwiła się pani Rosenberg – Przecież jest wywieszka wolne mejsca?!
                - No tak... – zamruczał niewyraźnie facet – Ale my nie obsługujemy Żydów.
                Pani Rosenberg pomyślała chwilkę i powiedziała:
                - Ale ja już dawno jestem chrześcijanką.
                - Hmmm... – zamyślił się recepcjonista i powiedział – No to proszę powiedzieć, jak urodził się Jezus...
                - Jezus? No więc... on urodził się z dziewicy Maryi w Betlejem...
                - Dobrze... – odpowiedział recepcjonista – A gdzie dokładnie?
                - Oczywiście w stajence – powiedziała pani Rosenberg z uśmiechem.
                - A dlaczego w stajence? – spytał facet.
                Bo jakiś kutas tak samo jak pan nie chciał przenocować Żyda w swoim hotelu.

                Comment

                • Mister
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.09
                  • 683

                  #53
                  - Mojsze - zwraca się do przyjaciela Ajzyk - wyobraź sobie, że zostałeś królem. Co byś wtedy zrobił? Mojsze się zastanawia. - Kazałbym ministrowi finansów wypłacić sobie milion złotych i szybko uciekł.

                  Comment

                  • Mister
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.09
                    • 683

                    #54
                    "Goldman, dlaczego ty w kartach masz zawsze takie szczęście, a na wyścigach przegrywasz?"
                    "Koni przecież nie potasuję"

                    Comment

                    • Mister
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.09
                      • 683

                      #55
                      Pogrzeb starego Rotszylda. W orszaku pogrzebowym skromnie ubrana Żydówka zalewa się łzami i głośno lamentuje.
                      - Czy nieboszczyk był pani krewnym?
                      - Nie, nie był krewnym - odpowiada łkając kobieta. - I właśnie dlatego płaczę!

                      Comment

                      • Mister
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.09
                        • 683

                        #56
                        "Ajzyk, postawić ci sznapsa?"
                        "Nie, dziękuję. Po pierwsze: dzisiaj mamy post. Po drugie: ślubowałem, że więcej nie będę pić. Po trzecie: wypiłem już cztery kieliszki. A po czwarte: no, polej"

                        Comment

                        • Mister
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2001.09
                          • 683

                          #57
                          Ksiądz, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.

                          Ksiądz: - Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.

                          Pop: - Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.

                          Rabin: - Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!

                          Comment

                          • Mister
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.09
                            • 683

                            #58
                            Dwaj w kawiarni. "Panie Rebsztok, co będzie w lecie?"
                            "Co ma być? Upał. Zastój w interesach. Rodzina pojedzie na wczasy. Ceny trochę wzrosną."
                            "Ale ja pana pytam, co będzie w lecie?"
                            "A co jeszcze ma być? Ajzensztub zbankrutuje."
                            "Pan mnie nie przerywa! Ja się pytam, co będzie w lecie, kiedy panu już teraz tak nogi śmierdzą?"

                            Comment

                            • Mister
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.09
                              • 683

                              #59
                              Tajtelbojm, o co gramy?"
                              "O satysfakcję."
                              "A po co mi twoja satysfakcja, jak wygram?"

                              Comment

                              • Mister
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2001.09
                                • 683

                                #60
                                Rzecz dzieje się w bufecie kolejowym. Starozakonny, wierny tradycjom swej wiary
                                pan Malinower ma straszny apetyt na porcję różowej świeżutkiej szynki. Zwraca
                                się więc do bufetowego, wskazując na trefny przysmak:
                                - Proszę mi porcję tego łososia.
                                - To szynka, proszę pana.
                                - A kto się pana pyta?!

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X