Mosiek spotyka Icka i mówi:
- Icek, słuchaj co mnie się dzisiaj śniło! Ja dostał telegram, że ja dostał
spadek. Spadek jest w Nowy Jork, to ja lecę do Nowy Jork, a tam mi mówią, że
spadek jest w Tel Awiw. No to ja tak latał Tel Awiw - Nowy Jork, Nowy Jork -
Tel Awiw...
A Icek mówi na to:
- Ty, Mosiek, a co mnie się dzisiaj śniło! Siedzę sobie w domu, nagle słyszę
dzwonek do drzwi, no to ja otwieram, patrzę a tu stoi Claudia Schaeffer, cała
naga! No to posadziłem ją na kanapie. A tu znowu dzwonek, otwieram, patrzę a
tu Sophia Loren i też cała naga!
- Icek i ty po mnie nie przyszedłeś!? - woła oburzony Mosiek.
- Ja byłem kochanieńki, ale tyś całą noc latał: Tel Awiw - Nowy Jork, Nowy
Jork - Tel Awiw...
Po jednej z wielu bitew Napoleon odwiedza rannych żołnierzy w szpitalu. Podchodzi do Francuza:
- Co chciałbyś otrzymać w nagrodę za swoją dzielną służbę?
- Marzę o pałacu na południu Francji, winnicy i własnej służbie...
Podchodzi do Polaka:
- A ty?
- Marzę o wolnej i niepodległej Polsce!
Podchodzi do Żyda:
- A ty?
- A ja zjadłbym śledzia na kolację.
Napoleon pokiwał głową i wyszedł. Francuz i Polak zdziwieni pytają Żyda:
- Zwariowałeś? Mogłeś prosić o wszystko, a ty tylko śledzia na kolację?
- Wiecie, w odróżnieniu od was, ja tego śledzia może dostanę...
Tate,ja sie zenie.
Co jest ?
Zakochalem sie.
Wegrzyn jestes, zeby sie kochac? Nie rozumiem.
Zakochalem sie w Rozi i chce sie zenic.
Co ci z tego przyjdzie ?
Tate, ja bede szczesliwy !
A jak juz bedziesz szczesliwy, to co bedziesz z tego mial ?
Majżelesz zajada w restauracji b-ci Hirszfeld tzw.kugel, specjal kuchni zydowskiej.
Nie rozumiem, mowi oblizujac sie, nie rozumiem, jak Zyd moze sie wychrzcic ! Wspanialy jest ten kugel ! Niebywaly jest ten kugel ! I sa ludzie, ktorzy porzucaja taka religie!...
Last edited by ART; 2008-10-17, 22:49.
Powód: zmieniono nazwisko, bo nosiciel tegoż poczuł się urażony :o
Lekarz ( po zbadaniu pana Rozenkranca) : Na ogol znajduje znaczna poprawe.Ma pan wprawdzie jeszcze spuchniete nogi, ale nic sobie z tego nie robie.
Rozenkranc: panie doktorze, gdy pan bedzie mial spuchniete nogi, ja tez sobie nic z tego nie bede robil.
Feichenblum - mowi Szmajsman, kup ode mnie weksel Rotschilda !
Weksel Rotschilda ? Pokaz !
Wariat! – oburza sie Feigenblum, przeciez tu nie ma jego podpisu .
Idiota ! odpala Szmajsman – takiemu Rotschildowi nie mozesz na slowo wierzyc ? Jeszcze podpis ci potrzebny ?
Rozmawia dwóch Żydów:
- Ty, wiesz co Mojsze? Ten koń co Ty mnie go wczoraj sprzedałeś, to on wziął mnie i zdechł!!!
Na to ten drugi:
- Ty wiesz co Icek, on mi nigdy tego nie robił...
Na lekcji religii katecheta pyta dzieci kogo należy najbardziej czcić. Kto przyniesie nazajutrz najlepszą odpowiedz, ten dostanie 10 złotych na cukierki. Nazajutrz:
- No, kto pierwszy? Powiedz ty Jasiu.
- Mamę!
- A ty Rysiu?
- Tatusia!
- A ty Małgosiu?
- Dziadków!
- No a ty?
- Jezusa Chrystusa!
- Świetnie! Ale jak ty się właściwie nazywasz? Pierwszy raz cię tutaj widzę!
- Mosiek Goldberg!
- A skąd ty się tutaj wziąłeś?
- Słyszałem że tu można zarobić, więc przyszedłem.
Mosiek na łożu śmierci woła żonę i mówi do niej:
-Salcie, mam ostatnie życzenie. Spełnisz je?
- Oczywiście!
- Rok po mojej śmierci masz poślubić naszego sąsiada, Rubinsztajna.
- Ale je myślałam, że go nienawidzisz.
- To prawda, nienawidzę...
W Rosz Haszana tzn. święto Nowego Roku Bóg wyrokuje, co spotka człowieka w następnym roku, a dziesięć dni później tzn. w święto Jom Kipur ostatecznie przypieczętowuje ten wyrok. Jednakże w święta nie wolno ani pisać, ani pieczętować.
Rabi Jicchok z Berdyczewa mawiał:
"Jeżeli w Rosz Haszana i Jom Kipur wyroki Boskie będą dla mnie pomyślne, to nic nie powiem. Ale w przeciwnym razie wytknę Bogu, że w Rosz Haszana nie wolno pisać, a w Jom Kipur pieczętować."
Pan udzielil mi falszywych informacji! Powiedzial mi pan, ze ojciec tej panny nie zyje juz, tymczasem dowiaduje sie, ze od trzech lat siedzi on w wiezieniu !
Swat: To jest zycie ?
Labedz pojawia się u bankiera Kona.
- Panie Kon, mam dla pana propozycję,na której zaoszczędzi pan milion złotych.
- No, mów pan.
- To proste, ma pan córkę na wydaniu?
- Mam.
- Daje jej pan dwa miliony w posagu?
- Daję.
- To ja ja wezme z milionem.
Comment