Ulicą idzie pogrzeb. Za trumną, pogrążony w smutku, idzie Blum. Spostrzego go znajomy, podchodzi i pyta
- Blum, kto ci umarł?
- Żona mi umarła.
- Blum, przecież rok temu pochowałeś żonę.
- Tak, ale w miedzyczasie ożeniłem się znowu.
- Wiesz, wcale nie wiedziałem. Pozwól, że ci złożę najserdeczniejsze życzenia. Mazel tow!
- Blum, kto ci umarł?
- Żona mi umarła.
- Blum, przecież rok temu pochowałeś żonę.
- Tak, ale w miedzyczasie ożeniłem się znowu.
- Wiesz, wcale nie wiedziałem. Pozwól, że ci złożę najserdeczniejsze życzenia. Mazel tow!
Comment