Humor zydowski

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Mister
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.09
    • 683

    Po kilkudniowej nieobecności Żółtko wraca niespodziewanie nad ranem do domu.
    Żona ukrywa swego kochanka, Łabędzia, pod stołem. Opanowując zdenerwowanie pyta
    z uśmiechem:
    - Napijesz się kawy czy herbaty?
    - Ja? Jak zwykle, kawy. Potem unosi rąbek obrusa i pochylając się pyta:
    - A pan, panie Łabędź, kawa czy herbata?

    Comment

    • Mister
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.09
      • 683

      Herszel wedrujac goscincem napotkal wspaniala karete z okna ktorej wyzierala spasiona twarz magnata. Wielmoza dostrzegl go, kazal zatrzymac pojazd i huknal: - Ej parchu! Skad ty jestes? - Z Ostropola - odpowiada Herszel nie zdejmujac czapki. Magnat wskazuje laska na glowe sowizdrzala i wola groznie: - Czapka! Czapka! - Czapka tez z Ostropola...

      Comment

      • Mister
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2001.09
        • 683

        Pięciu Żydów gra w pokera. Mejerowicz w jednym rozdaniu traci 500 dolarów, wstaje, chwyta się w szoku za pierś i pada martwy na podłogę. Pozostali kontynuują grę na stojąco, dla okazania szacunku swojemu kumplowi. Po zakończonej grze jeden wstaje i mówi:
        -Kto pójdzie i powie żonie Mejerowicza?
        Losują, ciągnąć patyki. Nordchaim, który zawsze przegrywa, wyciąga najkrótszy. Koledzy instruują go, aby był delikatny i dyskretny, aby nie pogorszać sytuacji.
        -Dyskretny?- mówi Nordchaim- Jestem mistrzem dyskrecji i dyplomacji, zaufajcie mi.
        Idzie do domu Mejerowiczów, puka do drzwi, otwiera żona Mejerowicza i pyta się czego chce.
        -Twój mąż stracił właśnie 500 dolarów i boi się wrócić do domu.
        Żona wzburzona mówi:
        - Powiedz mu, niech się żywy nie pokazuje w domu! Żeby tak padł martwy, łajdak...
        -Tak mu powiem.

        Comment

        • Mister
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.09
          • 683

          Dlaczego Bóg zabrał Hiobowi wszystko, a jednak pozostawił mu żonę?
          Po pierwsze - żona jest też nieszczęściem i utrapieniem, a tego nie chciał mu zmniejszyć podczas doświadczeń jego.

          Comment

          • Mister
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.09
            • 683

            Chełmska bogaczka poleca służącej:
            - Zejdź do jatki i zobacz, czy rzeźnik Fajwel ma cielęce nogi.
            Służąca wraca po kilku minutach.
            - No i co?
            - Nie mogłam zobaczyć. On ma na nogach buty...

            Comment

            • Mister
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.09
              • 683

              Okolo wieku, dwóch wieków temu Papież zadecydowal,że wszyscy Żydzi muszą opuścić
              Watykan. Oczywiście spowodowalo to wielkią wrzawę w gminie żydowskiej. Zatem
              Papież postanowil zawrzeć transakcję. Postanowil zrobić debatę religijną z
              czlonkiem gminy żydowskiej. Jeśli Żyd wygra, Żydzi mogą zostać. Jeżeli Papież
              wygra, Żydzi muszą się wynosić.
              Żydzi, widząc, że nie mają wyboru, wybrali na swojego reprezentanta mężczyznę w
              średnim wieku, imieniem Mojsze. Mojsze poprosil o jeden warunek: żeby debata
              byla bardziej interesująca, żadna ze stron nie mogla użyć slow. Papież się zgodzil.

              Nadszedl dzien wielkiej debaty. Mojsze i Papież siedzieli naprzeciw siebie przez
              pelna minutę, zanim Papież podniósl rękę i pokazal trzy palce. Mojsze spojrzal
              na niego i pokazal mu jeden palec. Papież zakreślil ręką kólko wokól swojej
              glowy. Mojsze wskazal na ziemię, na której siedzial. Papież wyciągnąl wafel
              (oplatek) i wino, Mojsze wyciągnąl jablko.
              Papież wstal i rzekl: "Poddaję się, ten koleś jest za dobry. Żydzi mogą zostać."

              Godzinę później w Kardynalowie zgromadzili się wokól Papieża, pytając się go, co
              się stalo. Papież na to:"Najpierw podnioslem trz palce, reprezentujące Trójcę.
              On odpowiedzial podnosząc jeden palec, aby mi przypomnieć, że jest jeden Bóg
              wspólny dla naszych religii. Wtedy zakreślilem palcem wokól mnie, aby mu
              pokazać, że Bóg jest dookola nas. On odpowiedzial mi wskazując ziemię,
              pokazując, że Bog jest również tutaj, z nami. Wyciągnąlem oplatek, aby pokazać,
              że Bóg uwalnia nas od grzechu. A on wyciągnąl jablko, aby przypomnieć mi o
              początku grzechu. Mial odpowiedź na wszystko. Co mialem robić?"

              W międzyczasie cala gmina żydowska zgromadzila się wokól Mojsze. "Co się stalo?"
              - pytali. "najpierw", powiedzial Mojsze "powiedzial mi, że Żydz maja 3 dni na
              wyniesienie się. Powiedzialem mu, że żaden z nas się nie wyniesie. Wtedy
              powiedzial mi, że cale to miasto zostanie oczyszczone z Żydów. Dalem mu do
              zrozumienia, że nigdzie się nie ruszamy.

              "No i co wtedy?" - spytala się pewna kobieta.

              "Nie wiem", rzekl Mojsze. "On wyjąl swój lunch, a ja wyjąlem swój"

              Comment

              • Mister
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.09
                • 683

                Rok 1946.
                Powraca z Anglii do rodzinnego Lubartowa Polak, zdemobilizowany oficer RAF-u. Z rodziny jego nie wielu zostało których odszukał. Przyszedł czas na przyjaciół. Rozpoczął od Izaaka, syna najlepszego piekarza w miasteczku, z którym się przyjaźnił już od piaskownicy i który przed samą wojną przejął po ojcu zakład. Z jego domu pozostał tylko komin. Ale jest jeszcze nadzieja. Piekarnia w centrum... JEST, chociaż prawie w ruinie. Pozostał nienaruszony sklepik. Z niepokojem zbliżał się coraz wolniej do wystawy. Z przerażeniem odczytał słowa z kartki umieszczonej w witrynie - "ZAMKNIĘTE Z POWODU ŚMIERCI". Opadły mu ręce. Poczuł, że ktoś za nim stanął. Odwrócił się. Uniósł ramiona. Przygarnął go z całej siły.
                - Izaak, to ty żyjesz - wyjąkał.
                - Żyję - odpowiedział Izaak.
                - Więc kto umarł ?
                - KLIĘTELA - wyszeptał Izaak.

                Comment

                • Mister
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.09
                  • 683

                  Pani Rozenblum, chciałbym panią zaprosić do siebie...
                  - Tak bardzo się panu podobam?
                  - Nie, jestem dentystą...

                  Comment

                  • Mister
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.09
                    • 683

                    Menachem Lefkowitz ochrzcił się w zborze luterańskim. Kiedy wstawał od ołtarza, pastor zbliżył się, aby mu pogratulować.
                    - Jako człowiek ochrzczony może pan sobie wybrać dowolne imię chrześcijańskie - mówi pastor. - Myślał pan już o tym?
                    - Tak, pastorze. Chciałbym się nazywać Marcin Luter.
                    - Wspaniale, wybrał pan historyczne imię. A co pana do tego skłoniło?
                    - Wie pastor - wyjaśnił ex-Menachem Lefkowitz. - Byłoby mi bardzo nie na rękę zmieniać inicjały na mojej bieliźnie.

                    Comment

                    • Mister
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.09
                      • 683

                      W cyrku w Charkowie uciekł niedźwiedź. Całe miasto poruszone. Policjanci uganiają się po ulicach z gotowymi do strzału karabinami.
                      Chodnikiem biegnie wystraszony Żyd. Kupiec z przeciwka zastępuje mu drogę.
                      - Dokąd tak śpieszysz??!!!
                      - Niedźwiedź!.. Cyrk!.. Policja!... Strzelby!..
                      - Więc dlaczego uciekasz??- dziwi się kupiec. Przecież nie jesteś niedźwiedziem!
                      - To prawda... Ale zanim ktoś się zorientuje, zastrzelą Żyda...A potem idź i udowadniaj, że to nie ty jesteś niedźwiedziem.

                      Comment

                      • Mister
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2001.09
                        • 683

                        Mełamed w chederze pyta dzieci:
                        -Po co Pan Bóg stworzył kota?
                        Nikt nie wie.
                        -Żeby łowił myszy – wyjaśnia mełamed – A psa?
                        Tym razem dzieci wiedzą: - Żeby pilnował domu.
                        -A owcę?
                        Nikt nie wie. Mełamed podpowiada:
                        -No, Morycku, a z czego jest zrobiony twój sweterek?
                        -Ze starych spodni tatusia.

                        Comment

                        • Mister
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2001.09
                          • 683

                          - Panie Zimermann, pan podobno dostałeś w pysk ?
                          - Ja dostałem w pysk ? On mnie lunął w pysk !
                          - I pan na to nie zareagowałeś ?
                          - Jak to nie zareagowałem ? Tak mie morda spuchła !

                          Comment

                          • Mister
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.09
                            • 683

                            - Sara, czy wiesz, że lekarz nakazał Wajnbergowi ostrą dietę? Nie wolno mu ani pić, ani jeść mięsa...
                            - Myślę, że powinniśmy zaprosić go na obiad...

                            Comment

                            • Mister
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.09
                              • 683

                              A dlaczego, gdy Bóg wynagrodził Hiobowi podwójnie wszelkie poniesione straty, to nie dał mu dodatkowo drugiej żony?
                              Przecież to byłaby kara, a nie nagroda dla niego.

                              Comment

                              • Mister
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2001.09
                                • 683

                                W latach trzydziestych, gdy rosła siła Hitlera, odwiedził on obóz koncentracyjny i zagadnął starego Żyda wyglądającego na bardzo zmartwionego:
                                - Dlaczego się tak martwisz?
                                Na to Żyd:
                                - Powiem dlaczego: jemy macę, żeby uczcić klęskę Faraona, a hamanowe kieszonki, żeby uświęcić upadek Hamana. W święto Chanuka jemy naleśniki i racuchy na pamiątkę klęski Antiochusa. A teraz zastanawiam się i martwię, co będziemy jedli na pamiątkę twojego upadku.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X