Cuda się zdarzają

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dzidek1960
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.01
    • 1548

    #16
    To ja jeszcze raz zabiorę głos, na przekór, za nie uczciwością.
    Przypomniała mi się taka oto historia. Pod koniec lat '70 gdy uczyłem się w Poznaniu znalazłem dokumenty. Adres w dowodzie wskazywał, że to po drodze na kwaterę, więc wysiadłem parę przystanków wcześniej i je zaniosłem. Drzwi otworzyła jakaś kobieta, pewnie żona, i gdy jej powiedziałem w jakiej sprawie wyłonił się ich właściciel. Zostałem pomówiony o kradzież pieniędzy, które zginęły wraz z dokumentami. Pozostało mi tylko wiać zanim zjawi się milicja, którą wezwali. Od tego czasu jeżeli zdarzy mi się znaleźć czyjś dokument to go wrzucam do skrzynki pocztowej, nie chcę mieć więcej takich głupich sytuacji.
    "Ma jednak kraj polski napój warzony
    z pszenicy, chmielu i wody, po polsku
    piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego
    do pokrzepienia ciała, jest nie tylko rozkoszą
    mieszkańców, lecz i cudzoziemców
    wybornym smakiem"
    Jan Długosz, Historie Piwne
    Moja strona www w początkowym okresie budowy

    Comment

    • Małażonka
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2003.03
      • 4602

      #17
      Becik, to że wykorzystałeś duży procent swojego szczęścia - nie ulega wątpliwości, ale mam nadzieję, że umiesz również wyciągnąć z tej przygody wnioski: jak słyszę, że ktoś nosi w portfelu wszystkie karty i dokumenty - to włos mi się jeży na głowie. Ludzie! Wy czasem sami prosicie się o kłopoty!
      A tak na marginesie: rozumiem, że Pani, z którą będziesz w sobotę wieczerzał - okazała sie kobietą piękną i powabną

      Comment

      • adam16
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.02
        • 9865

        #18
        Ech. No to cuda tutaj opisujecie. Szkoda że do mnie nie wrócił portfel z dokumentami, kartami i pieniędzmi.
        Browar Hajduki.
        adam16@browar.biz
        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

        Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

        Comment

        • arzy
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.06
          • 2814

          #19
          Może ja nawiąże do wypowiedzi dzidka1960 dotyczącej wrzucania dokumentów do skrzynek.

          Pewnego pięknego dnia powróciwszy do matczynego domu zostałem powitany zaproszeniem na policje. Jak się później okazało wszyscy moi rówieśnicy z klatki schodowej dostali podobne wezwania. Po stawieniu się na Komende Rejonową bez wytłumaczenia o co chodzi policjaci zaczęli zadawać pytania typu: gdzie w danym dniu byłem i co robiłem o danej godzinie?
          Po serii pytań nastąpiło okazanie (konfrontacja z poszkodowanym). Ustawili nas w rządku pod ścianą i wprowadzili jakiego gościa, ktróry nas oglądał. Jak sie później okazało, ktoś go pobił i zabrał mu dokumenty. Pytnie - co ja mam z tym wspólnego? A no właśnie, ktoś wrzucił do stojącego w mojej klatce pojemnika na chleb dokumety poszkodowanego.
          Najśmieszniejsze było to że gość był bardzo pijany i wystarczyło aby któryś z nas był podobny do napastników, aż strach pomyśleć co mogło być dalej.
          Ku przestrodze.
          "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
          Bractwo Piwne
          Skład Piwa
          Piszę poprawnie po polsku!

          Comment

          • clarq
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2003.09
            • 187

            #20
            Małażonka napisał(a)
            Becik, to że wykorzystałeś duży procent swojego szczęścia - nie ulega wątpliwości, ale mam nadzieję, że umiesz również wyciągnąć z tej przygody wnioski: jak słyszę, że ktoś nosi w portfelu wszystkie karty i dokumenty - to włos mi się jeży na głowie. Ludzie! Wy czasem sami prosicie się o kłopoty!
            A tak na marginesie: rozumiem, że Pani, z którą będziesz w sobotę wieczerzał - okazała sie kobietą piękną i powabną
            ja nosze w portfelu, bo jak nosi sie w 10 oddzielnych kieszonkach to jak jedna karta zginie to mija dużo czasu zanim się zorientujesz. a jak sa wszystkie w jednym miejscu to gina wszystkie naraz i odrazu wiem, że coś jest nie tak.
            Last edited by clarq; 2004-02-07, 12:28.
            -------------------
            Grupie Żywiec mówie stanowcze NIE!
            Guinnessowi i innym ALE mówie stanowczo TAK!
            Smacznym piwom (także jasnym) mówie TAK.

            Comment

            • Andi
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.07
              • 1915

              #21
              Becik masz szczescie.
              Ostatni möj pobyt w Polsce zapamietam na dluzej.
              Nie nic nie zgubilem ale raczej okradziono möj samochöd i stalem sie o ok 2000€ biedniejszy.Nikt nawet nie zadzwonil ani nie napisal ze w zamian za moje osobiste zeczy chce cos w zamian.
              Dobrze ze to jednak nie byly dokumenty bo bym mial powazne klopoty i jeszcze wiecej wydatköw.
              A tak wracajac do wypowiedzi innych tez mialem taki przypadek w Polsce ze znalazlem Torbe jakiejs tam pani Doktor ze wszystkimi dokumentami duza gotöwka,kartami kredytowymi i Ksiazeczke oszczednosciowa na ok 300000 zl.
              Bylo mi troche glupio to zabrac wiec udalem sie pod adres przychodni specjalistycznej jaki byl w papierach-bylo to niedaleko.
              Predko jednak otworzyly mi sie oczy bo pani doktor widzac swoja Torbe wezwala ochrone i ja zostalem oskarzona o kradziez.
              Przyjechala Policja-bardzo sie dziwili ze zaistnialem sytuacji.
              Ja predko zwinalem manatki rezygnujac z nagrody-byle nie miec klopotöw w Polsce.Szkoda ze to bylo jednak przed wlamaniem do mojego samochodu.
              Teraz bym napewno sie zachowal inaczej-pieniazki do kieszeni a reszta najlepiej polozyc w widocznym miejscu ale bez Swiadköw.
              No cöz nas zycie samo uczy jak sie zachowywac w röznych sytuacjach ja sie duzo nauczylem.
              Moze sie to komus nie spodoba ale tak juz jest
              Kolekcja i wymiana kapsli piwnych

              http://www.andreas-kronkorken.de

              Comment

              • becik
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🍼🍼
                • 2002.07
                • 14999

                #22
                Pozostaje mi tylko zywić nadzieję, że mój limit szczęścia nie wyczerpał się jeszcze. Na policji wszytko odwołałem (pierwszy raz się spotkali z przypadkiem kiedy zwrócono wszystko), na nowe karty niestety muszę czekać.
                Czy Pani jest piękna i powabna...przemilczę w kazdym bądź razie mam nadzieję na mile spędzony wieczór.

                co do dokumentów w jednym miejscu opinie są podzielone, ja tak jak i mój przedmówca wszystko noszę w jednym miejscu, nie mam aż tylu kieszeni, żeby wszystko co potrzebuję rozdzielać, a pozatym musiałbym wtedy pilnować w tramwaju czy na ulicy wszystkich miejsc gdzie trzymam kartę miejską, bankowe, pieniądze, dowód czy papiery na auto, którego mogę w każdej chwili potrzebować. Moze to i nie rozsądne ale fakt, że dzięki temu własnie od razu zauważyłem brak portfela, gdybym posiał np samą kartę to zorientowałbym się wtedy gdybym jej potrzebował, moze nawet i za tydzień, strach pomysleć co wtedy mogłoby się stać
                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                Comment

                • Małażonka
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.03
                  • 4602

                  #23
                  Ależ trzymam wszystkie dokumenty w jednym miejscu, ale NIE W PORTFELU! Przecież pierwsze co nam w niewyjaśnionych okolicznościach znika - to własnie portfel (rzadziej cała torebka, kurtka, najajecznik, spodnie, itp), dlatego byłam i zawsze będę przeciwniczką noszenia wszystkiego w portfelu

                  Comment

                  • perłyfan
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2003.02
                    • 1244

                    #24
                    Dobry temat i ....na czasie. Wczoraj jechałem do Warszawy z kolegami. Wysiadlem za potrzebą i zgubiłem telefon. FUCK! Ale po 2 godzinach koledzy wracali i zaczęli pyrać tą okolice. Znaleźli mój kochany telefonik w śniegu. Cud,fart,dobrze jest!
                    JUŻ DAWNO NIE JESTEM FANEM PERŁY

                    Comment

                    • Małażonka
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.03
                      • 4602

                      #25
                      A telefonik po tej kąpieli w śniegu chce jeszcze z tobą współpracować?
                      Last edited by Małażonka; 2004-02-09, 13:16.

                      Comment

                      • perłyfan
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.02
                        • 1244

                        #26
                        Nie wiem szczerze. Bo kolesie pojechali z nim do Radzynia. Na telefon Ali wysłali smsa "Jest telefon". Znaczy, że pewnie "chodzi"
                        JUŻ DAWNO NIE JESTEM FANEM PERŁY

                        Comment

                        Przetwarzanie...
                        X