Czy jest sens zamieszczania zdjęć na forum - autoryzacja

[Marusia]

adam16 napisał(a)

Może wystarczy odrobina rozsądku i autocenzura autora/zamieszczającego fotki.

Ja tam nie mam zaufania do cudzej autocenzury i rozsądku, wolę swoje

Swoją drogą temat swietnie wyszedł - praktycznie w przyszłości jak ktokolwiek się czepi jakiegoś zdjęcia, to ciach - link do tej strony - "a mówiłeś, że dajesz zgodę"

Ja, na szczęście, jestem kryta

[Marusia]

Marusia napisał(a)


Ja, na szczęście, jestem kryta

tylko bez dziwnych skojarzeń proszę

[adam16]

adam16 napisał(a)
...Może wystarczy odrobina rozsądku i autocenzura autora/zamieszczającego fotki.

Moja nadzieja w fakcie, że na forum są sami rozsądni ludzie.

[yemiołka]

adam16 napisał(a)
Moja nadzieja w fakcie, że na forum są sami rozsądni ludzie.

ciekawe, jakie przesłanki skłoniły Cię do stworzenia tak dziwacznej tezy???

[becik]

z innej beczki

a czy cytowanie czyichś wypowiedzi w poście nie powinno być autoryzowane?

[adam16]

yemiołka napisał(a)
ciekawe, jakie przesłanki skłoniły Cię do stworzenia tak dziwacznej tezy???

Zapomniałem o Tobie

[Krzysiu]

Temat autoryzacji zdjęć z imprez zafunkcjonował już po "zerowym" zlocie w Srebrnej Górze. Nie da się ukryć, że wypracowane wówczas stanowisko było takie - na opublikowanie zdjęcia na forum muszą wyrazić zgodę wszyscy na nim obecni.

Ponieważ byłoby pewną uciążliwością uzgadniać autoryzację wszystkich zdjęć, proponuję ustalić, że zdjęcia z imprez otwartych (wszak na giełdach forumowicze sa ciągle jeszcze w mniejszości) są do publikacji bez autoryzacji, natomiast zdjęcia z imprez zamkniętych podlegają uzgodnieniom. Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Marusią w tej sprawie. Ja na przykład nie chciałbym, aby ktoś mnie publikował w stanie śpiącym, co często mi się zdarza, a co z lubością wykorzystuje Pieczarek do uwieczniania na celuloidzie. Rzecz w tym, ze na imprezach zamkniętych można sobie pozwolić na zachowanie, które w innym gronie mogłoby być źle odebrane.

A zresztą wystarczy słowo "cenzura" zastąpić zdaniem "uprzejmość wobec drugiej osoby" i problem w ogóle przestaje istnieć.

[zythum]

Urząd do spraw Publikacji i Widowisk była bardzo uprzejmy względem wielu

[pieczarek]

Krzysiu napisał(a)
Ja na przykład nie chciałbym, aby ktoś mnie publikował w stanie śpiącym, co często mi się zdarza, a co z lubością wykorzystuje Pieczarek do uwieczniania na celuloidzie.

Pieczarek to świnia, ale nie aż taka, aby te zdjęcia wszystkim pokazywać, nie mówiąc już o publikacji. Śpiącego Krzysia widzą tylko te osoby, o których z pewnością wiem, że Cię lubią takiego jakim jesteś.

[Krzysiu]

Zythum, a nie przyszło ci do głowy, że ktoś może sobie po prostu nie życzyć publikowania swoich zdjęć? Gdyby były tylko zdjęcia pozowane, to co innego, sam fakt pozowania jest wyrażeniem zgody na robienie zdjęcia. Ale większość zdjęć to niespodzianki.

Ja uznaję prawo człowieka do prywatności, w tym do niepublikowania zdjęć z jego osobą, jezeli sobie tego nie życzy. To nie jest kwestia cenzury, tylko kultury osobistej.

[Ka_Dar]

grzeber napisał(a)
ale z innej strony zdjęcia te może np. zobaczyć czyjś szef z pracy i ta osoba może się potem gęsto tłumaczyć.

Chyba żartujesz?
A co to szefa obchodzi, co kto robi w wolnym czasie?
Byle tylko nie łamał prawa. A może jest jakaś ustawa zabraniająca spotykania się forumowiczów?

[maleństwo]

Ka_Dar napisał(a)
Chyba żartujesz?
A co to szefa obchodzi, co kto robi w wolnym czasie?
Byle tylko nie łamał prawa. A może jest jakaś ustawa zabraniająca spotykania się forumowiczów?

Też mnie to dziwi, ale widać, są i wścibscy szefowie ( albo "życzliwi" pracownicy Mój poprzedni prezes jeździł na jakieś balangi (do Wrocławia)i wracał z podbitymi oczami w ciemnych okularkach...

[zythum]

Krzysiu napisał(a)
Zythum, a nie przyszło ci do głowy, że ktoś może sobie po prostu nie życzyć publikowania swoich zdjęć? Gdyby były tylko zdjęcia pozowane, to co innego, sam fakt pozowania jest wyrażeniem zgody na robienie zdjęcia. Ale większość zdjęć to niespodzianki.

Ja uznaję prawo człowieka do prywatności, w tym do niepublikowania zdjęć z jego osobą, jezeli sobie tego nie życzy. To nie jest kwestia cenzury, tylko kultury osobistej.

Przyszło, tylko po co w takim razie pozwala sobie robić zdjęcia w ogóle? Można powiedzieć fotografom - proszę nie robić mi nie pozowanych zdjęć i sprawa załatwiona. Moim zdaniem zdjęcia są po to żeby je publikować i oglądać, inaczej po co je robić? Ale to tlko moje małe prywatne zdanie.

Tak czy tak uzgodnione już jest, że będzie autoryzacja zdjęć więc w sumie można by zamknąć tą dyskusję.

A tak w związku z szefami - mojego byłego dyrektora (a w zasadzie dwóch bezpośredniego i nadrzędnego) przytapiałem na jakiejś konferencji w basenie gdzie kompletnie nawaleni graliśmy w piłkę wodną. Ech to były czasy, wtedy jeszcze dyrektorzy mieszali się z pracownikami i chcieli być dobrze widziani przez pracowników. Przy okazji nie tracili ani na szacunku ani na prestiżu. Szkoda, że to się zmieniło po prywatyzacji firmy - wszyscy zaczeli być sztywmi, ważni i oddaleni od pracownika (nawet Ci którzy nie chcą tacy być muszą bo naściągali różnych młodych dupków którzy natychmiast by pobiegli zrobić donos do zarządu, że dyrekcja brata się z pracownikami a to przecież najstraszniejsza rzecz na świecie.). To NIE jest POLITYKA to jest socjologia ludzkich zachowań i tego, że ludzie sami sobie gotują ten los.[/list]

[grzeber]

Ka_Dar napisał(a)
Chyba żartujesz?
A co to szefa obchodzi, co kto robi w wolnym czasie?
Byle tylko nie łamał prawa. A może jest jakaś ustawa zabraniająca spotykania się forumowiczów?

No tak ale jeśli ktoś np. bierze urlop zdrowotny na czas giełdy a później tak szaleje to przyczapić się można.

Zresztą w dzisiejszych czasach dużo zależy do "widzimisie" przełożonego

[Marusia]

Ka_Dar napisał(a)
Chyba żartujesz?
A co to szefa obchodzi, co kto robi w wolnym czasie?
Byle tylko nie łamał prawa. A może jest jakaś ustawa zabraniająca spotykania się forumowiczów?

Oj, wszystko zależy, gdzie pracujesz. Jesli reprezentujesz swoją firmę na zewnątrz, to dobrze by było, żebyś nie podkopał niechcąco jej wizerunku jakimś nieodpowiednim zachowaniem. Każdy człowiek jest też jakby "firmą", po za zainteresowaniami jakoś zarabia na życie, jeśli jest to praca z klientami, czy też polityka albo ogólnie polega na kontaktach z różnymi ludźmi z różnych sfer łatwo utracić wizerunek przez jednego złośliwca, który zobaczy jakąś kulawą fotkę, skopiuje i pośle ją dalej. Jak to Hemingway pisywał "człowiek nie jest samotną wyspą", trzeba się liczyć z innymi, tak samo w przypadku casusu publikacji zdjęć, jak i z różnymi złośliwymi kretynami czekającymi jakby tu nam świnię podłożyć. Wiem, że wielu z Was to nie dotyczy, ale mła owszem, a w niedalekiej przyszłości pewnie jeszcze bardziej