Humor letni

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • fteo
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.05
    • 1139

    Humor letni

    Postępowi rodzice podczas wakacji zabrali małego synka na plażę nudystów. Mama leży na kocyku, tata poszedł "się przejść", junior tapla się w grajdołku. Po chwili przybiega do mamy i woła:
    - Mamo! Widziałem panie, które miały cycuszki o wiele większe od twoich!
    Mama na to:
    - Im większe, tym głupsze!
    Dziecko poszło się bawić dalej. Po chwili wraca i melduje:
    - Mamo! Widziałem panów, którzy mieli siusiaki o wiele większe niż
    tata!
    Mama stanowczo:
    - Im większe, tym głupsi!
    Dziecko wraca do wiaderka i foremek. Po paru minutach jednak przybiega
    z kolejnym raportem:
    - Mamo! Mamo! A tata to dopiero co rozmawiał z najgłupszą panią, jaką
    w życiu widziałem... I im dłużej rozmawiał, tym bardziej głupiał!
    http://lotnictwo.net.pl/
    http://www.flightradar24.com/
    http://www.airshow.sp.mil.pl/
  • arcy
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2002.07
    • 7538

    #2
    Warszawiak, Ślązak i Kaszub na wakacjach w Egipcie płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn. "Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy."
    Kaszub: "Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie
    czysta, ryb pod dostatkiem a turyści porządni i bogaci."
    Dżinn: "Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione."
    Warszawiak: "Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali."
    Dżinn: "OK. Zrobione."
    Ślązak: "Powiedz mi coś więcej o tym murze."
    Dżinn: "No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki
    na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie."
    Ślązak: "Dobra. Nalej wody do pełna."

    Comment

    • mjp
      † 1963-2021 Piwosz i fajczarz w raju
      • 2004.02
      • 954

      #3
      Młody, wzięty, doskonale zarabiający prawnik zajechał do pracy swoim nowiutkim, wypasionym Mercedesem klasy S. Otworzył drzwiczki, a tu ciężarówka mu te drzwiczki urwała. No czysty koszmar. Facet wyskoczył z auta i zdążył jeszcze zapisać numery ciężarówki. Wezwał policję i coraz bardziej wpieniony wykrzykuje jaką to on miazgę zrobi z tego kierowcy i jego firmy na procesie. W pewnym momencie policjant nie wytrzymuje i mówi:
      - Wie pan, prawnicy, to są bardzo dziwni ludzie...
      - Dlaczego? Dziwi się prawnik.
      - Tak pan się odgraża za te drzwiczki, a nie zauważył Pan, że rękę Panu urwało....
      Prawnik patrzy z niedowierzaniem, osłupieniem, zgrozą i rzuca:
      - O kurwa! Mój Rolex!
      Maciek
      Szukam przytulnego kącika do palenia fajki... ;-)

      Comment

      • Audi
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.03
        • 1682

        #4
        Plaża nudystów,bawi się w piasku chłopiec wyznania katolickiego , obok bawi się dziewczynka wyznania protestanckiego. Po pewnej chwili obserwacji chłopiec podchodzi do dziewczynki staje przed nią , przygląda się i mówi :
        - Wiesz nie wiedziałem że protestanci tak się różnią od katolików

        Comment

        • darek99
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.04
          • 2147

          #5
          Zając biega bez wytchnienia po dżungli. Nagle zauważa żyrafę, która
          kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:
          - Żyrafo, moja droga przyjaciółko, nie pal tego świństwa.
          Pobiegaj raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy.
          Żyrafa zastanawia się, zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna
          biegać z zającem. Biegną razem i spotykają słonia, który przymierza się
          do wciągnięcia koki. Zając podbiega do słonia i przejęty prosi:
          - Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej
          pobiegaj z nami dla zdrowia.
          Słoń rozsądnie wyrzuca lusterko i towar, po czym podąża
          biegiem za zającem i żyrafą. Nagle na drodze zwierzaki spotykają lwa,
          który przymierza się do wstrzyknięcia sobie pokaźnej działki heroiny.
          Przejęty zając:
          - Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj się więcej. To śmierć...
          Pobiegaj z nami, a zobaczysz że to dobrze ci zrobi.
          Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po
          pysku i to tak mocno, ze zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt,
          zaszokowana, buntuje się przeciwko postępkowi lwa:
          - Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomóc...
          A lew odpowiada:
          - Ten mały kretyn ciągle zmusza mnie do wariackiego
          biegania za każdym razem kiedy się nawciąga amfy.
          Czymże jesteś śmierci ! Gdzie jest twój oścień?
          Skoro my istniejemy, śmierć jest nieobecna,
          skoro tylko śmierć się pojawi nas już nie ma.
          Epikur z Samos.

          Comment

          Przetwarzanie...
          X