Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
Wyświetlenie odpowiedzi
Aparat cyfrowy
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cyrkonia Wyświetlenie odpowiedziBecik, trochę przegiąłeś, bo wychodzi z tego, że nie ważne jak zrobione jest zdjęcie a ważne niby tylko to by wiedzieć co lub kto na nim jest. I według tego możesz sobie zrobić zdjęcie jakiegoś krzaka za którym siedzi np. fajna koleżanka.... i w sumie nie ważne że to krzak, bo TY będziesz wiedział co/kto za nim jest i będziesz sobie wmawiał że to zdjęcie koleżanki.
Przy takim myśleniu, to można robić zdjęcia białej kartce papieru i wmawiać sobie że coś innego na zdjęciu jest.
Pieczarku, to zdjęcie jest chyba tym o czym pisałeś powyżej, jest tu ostrość na fotografowanym obiekcie osiągnięta za pomocą analogicznego aparatu i obiektywu,a nie za pomocą programu graficznego. Dla mnie to nie jest fałszerstwo, a dla Ciebie jest?
Gdybym się patrzył ogólnie na całą perspektywę to widziałbym i kota i mur ostro, patrząc się tylko na kota, widzę ostro tylko jego, podobnie jest z aparatem, w zależności na co skierujesz ognisko obiektywu.Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Becik, oczywiście, że zdjęcie tego kota jest fałszerstwem rzeczywistości. I to całkiem świadomym z Twojej strony. Do owego fałszerstwa wykorzystałeś zjawisko głębi ostrości. Właśnie po to ta głębia jest, aby fałszować rzeczywistość. Ty zrobiłeś zdjęcie z małą głębią, ktoś inny by zrobił np. z maksymalną, dostępną dla tego obiektywu głębią ostrości. Oba zdjęcia będą jednakowo fałszywie oddawały rzeczywistość. Ty uważasz, że dokonałeś udanej manipulacji na zdjęciu tego kota, ktoś inny by to wyśmiał, bo na zdjęciu oprócz kota praktycznie nic nie widać.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedziCyrkonio, poniżej przykład tego na czym sie skupiam robiąc zdjęcie, chciałem zrobić zdjęcie kota i zrobiłem, nie muru, nie dziury w murze, tylko kota. W podobnej sytuacji co Ty byś sfotografowała? Kota, mur, dziurę w murze, czy płaskie zdjęcie muru, dziury i kota
Twoje wypowiedzi poprostu tak zrozumiała, że nieważne jak wyjdzie, ważne żeby fotografujący wiedział co miało być na zdjęciu.
Wiem, trochę to przerysowałam.
A swoją drogą, ja pewnie zrobiłabym zdjęcie i kota, i muru i dziury w murze - wszystko razem i osobno
Najważniejsze jest to że ja lubię bawić się fotografią, bo według mnie to zabawka dla nieco większych dzieci
Jeśli dzięki własnym umiejętnościom wyjdzie mi coś fajnego, to jestem HAPPY. Ale jeśli zastosuję coś co wspomaga uzyskanie fajnych efektów (nie ma znaczenia czy to funkcje aparatu czy program graficzny) i też wyjdzie jakaś fotka która mi się podoba, to wcale się od tego nie wzbraniam.
I życzę Ci takiej samej przyjemnej zabawy.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedzi(...)
A teraz moje pytanie z rzędu fundamentalnych.
Częstym "błędem" w fotografii barwnej są czerwone źrenice osób fotografowanych lampą błyskową. Specjalnie napisałem "błędem", bo to nie jest żaden błąd. Te osoby w momencie błysku faktycznie miały czerwone źrenice. Znaczy zawsze mają czerwone dno oka, ale widać to tylko wtedy, gdy na dno oka pada bezpośrednie światło. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo po to są brwi, rzęsy, powieki, aby promienie światła słonecznego nie padały bezpośrednio na dno oka, bo mogą tam dokonać spustoszeń. A jeśli już padną, to nikt postronny tego nie widzi. Niestety, natura nie była w stanie przewidzieć pojawienia się lamp błyskowych.
Obiektywna prawda jest więc taka: ludzie w momencie zdjęcia mieli czerwone oczy, zostało to zarejestrowane na filmie/matrycy. Moje pytanie do Ciebie: czy te dosyć szkaradne czerwone oczy powinny być widoczne na finalnym zdjęciu, papierowej odbitce? Manipulować obrazem, czy zostawiać np. pannę młodą z oczami królika albinosa? Na tym etapie dyskusji odrzucam rady typu: nie stosować lampy błyskowej, stosować błysk odbity od sufitu, specjalnej parasolki itp.
PS. Cyrkonio, koty mają zielono-niebieskie dno oka. Też doświadczysz tego problemu w przypadku robienia im zdjęć z lampą błyskową.Last edited by iron; 2008-08-11, 23:06.bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment
-
-
Drogi Pieczarku, dla mnie optyka nie jest fałszowaniem obrazu, a konkretnie zdjęć. Takim jest dla mnie obróbka w programie, gdzie na jednym widoku robisz sobie wschód słońca, piękne lazurowe niebo (jesli był deszcz), oczyszczasz brudne sciany, rozjaśniasz, przyciemniasz etc.
Ja staram sie aby zdjęcie oddawalo to co widzę w tym momencie, zblizenie kota czy jakąś panoramę. Jak ja to widzę w obiektywie, to tak zdjęcie ma wyjść. Idąc twoim tokiem rozumowania, astygmatyzm czy pospolity zez jest juz fałszowaniem obrazu. Ja inaczej widzę kiedy noszę okulary, a inaczej bez ale za to w obiektywie widzę co fotografuję i jak to wygląda i dla mnie ten obraz jest prawdziwy. Koniec kropkaLast edited by becik; 2008-08-12, 10:20.Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Becik, dziękuję za wykład. Mylisz się jednak w pewnej sprawie. Wszystko co widzisz, widzisz subiektywnie. Jestem pewien, że widziany przez Ciebie "obiektywny" obraz jest inny niż ten, który widzę ja.
Oczywiste jest także to, że optyka służy do fałszowania zapisywanego obrazu. Dziwię się Twoim niepopartym niczym złudzeniom. Ludzkie oko ma ogniskową odpowiadającą 35-40 mm w małym obrazku. I w zasadzie tylko zdjęcia zrobione takimi obiektywami oddają to, co widzi nieuzbrojone ludzkie oko. Wszystkie inne ogniskowe dają w efekcie zmanipulowany obraz. Jeżeli na serii zdjęć kotka zrobionych obiektywami o różnych ogniskowych, tak powiedzmy od 20 do 300 mm, mamy obraz tegoż kotka tej samej wielkości, to na każdym zdjęciu jest zupełnie inna perspektywa. Manipulacja perspektywą (i wynikające stąd pozorne oddalenie przedmiotów od siebie, stosunek ich wielkości) może być znacznie większą manipulacją niż przemalowanie w jakimś programie białego kota na czarno.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedziA może zamiast niewyścigowego lustra najlepszą hybrydę na rynku - Fuji FinePix S100fs ?
Poczytaj sobie o tym aparacie.To lubię: Czarnków, Krajan, Amber, EDI, Fortuna, BOSS, Lwówek Śląski, Grybów, Jagiełło, Łódź, Browar Na Jurze, GAB, Kormoran, Gościszewo, Konstancin, Staropolski, Zodiak, Zamkowy, Ciechanów
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MarcinKa Wyświetlenie odpowiedziSłyszałem rewelacyjne opinie o tym aparacie. Brat właśnie jego chce kupować. Czy polecalibyście coś innego w tej klasie?
Wstępny odbiór- koniec września
W tej klasie, czyli zaawansowanych hybrydach nie ma nic porównywalnego.
Lepiej to już tylko lustrzanki i to z raczej z conajmniej średniego przedziału cenowego.
Comment
-
-
Becik, Pieczarek.
Postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze, bo kłócicie się obaj o to samo. I obaj macie rację. Dlaczego? Bo w fotografii od jej początków panuje jedna, niezmienna zasada: zdjęcie robi człowiek, a nie aparat. Reszta jest kwestią rozwoju techniki.
I jeszcze jedno o czym zapomnieliście. Można być handlowcem lub handlarzem. Fryzjerem lub stylistą fryzur. Można też być fotografem albo fotografikiem.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedziBecik, Pieczarek.
Postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze, bo kłócicie się obaj o to samo. I obaj macie rację. Dlaczego? Bo w fotografii od jej początków panuje jedna, niezmienna zasada: zdjęcie robi człowiek, a nie aparat. Reszta jest kwestią rozwoju techniki.
I jeszcze jedno o czym zapomnieliście. Można być handlowcem lub handlarzem. Fryzjerem lub stylistą fryzur. Można też być fotografem albo fotografikiem.
Becik uprzejmie zaprzecza faktom, ja jeszcze uprzejmiej się z nim nie zgadzam. Albo odwrotnie.
A Ty z pojęciem "fotografik" dałeś się wpuścić w niezłe maliny. Kim jest taki gość? Kto o tym decyduje, że przestajesz być fotografem, a zaczynasz być fotografikiem? Czy małpa z aparatem, która przypadkowo zrobi rewelacyjne zdjęcie staje się fotografikiem? Czy też fotografikiem jest członek Związku Polskich Artystów Fotografików? Ta nazwa to już czystej wody kabaret. W zamyśle autorów fotografik miało znaczyć "artysta fotograf". Czyli nazwa związku brzmi Związek Polskich Artystów Artystów Fotografów. Niezły odlot.
A przed stylistami fryzur uchowaj mnie Boże.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedziSkąd takie radykalne wnioski!? Kto tu się kłóci? Po prostu grzecznie sobie dyskutujemy.
Becik uprzejmie zaprzecza faktom, ja jeszcze uprzejmiej się z nim nie zgadzam. Albo odwrotnie.
Cyrkonia robi zdjęcia jak robiła i pewnie będzie je dalej robić...Masz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cez Wyświetlenie odpowiedzii nic z tej dyskusji nie wynika
Cyrkonia robi zdjęcia jak robiła i pewnie będzie je dalej robić...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedziSkąd takie radykalne wnioski!? Kto tu się kłóci? Po prostu grzecznie sobie dyskutujemy.
Becik uprzejmie zaprzecza faktom, ja jeszcze uprzejmiej się z nim nie zgadzam. Albo odwrotnie.
A Ty z pojęciem "fotografik" dałeś się wpuścić w niezłe maliny. Kim jest taki gość? Kto o tym decyduje, że przestajesz być fotografem, a zaczynasz być fotografikiem? Czy małpa z aparatem, która przypadkowo zrobi rewelacyjne zdjęcie staje się fotografikiem? Czy też fotografikiem jest członek Związku Polskich Artystów Fotografików? Ta nazwa to już czystej wody kabaret. W zamyśle autorów fotografik miało znaczyć "artysta fotograf". Czyli nazwa związku brzmi Związek Polskich Artystów Artystów Fotografów. Niezły odlot.
A przed stylistami fryzur uchowaj mnie Boże.
A róznica między fotografem a fotografikiem? Ot, chociażby pan robiący w zakładzie na osiedlu zdjęcia do dowodu a Ryszard Horowitz. Podać Ci więcej nazwisk?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedziOj, Pieczarku drogi. Ty chyba zawsze będziesz niezadowolony z tego co ja napiszę
A róznica między fotografem a fotografikiem? Ot, chociażby pan robiący w zakładzie na osiedlu zdjęcia do dowodu a Ryszard Horowitz. Podać Ci więcej nazwisk?
Comment
-
Comment