Aparat cyfrowy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • angasc
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2006.04
    • 977

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yendras Wyświetlenie odpowiedzi
    He he, akurat Horowitz to raczej mistrz komputera Dawaj więcej nazwisk
    Służę uprzejmie:
    Jan Michniewski - http://eselowu.carbonmade.com/
    Rarindra Prakarsa - http://photo.net/photos/rarindra
    Tomas Kaspar - http://www.tomaskaspar.com/
    Maciej Duczyński - http://www.lonelywolf.pl/

    Janka Michniewskiego znam osobiście i zaręczam że nie jest " mistrzem komputera ". On po prostu jest fotografikiem a nie pstrykaczem. Na dniach ma odebrać dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej.

    Comment

    • pieczarek
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2001.06
      • 5011

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedzi
      Janka Michniewskiego znam osobiście i zaręczam że nie jest " mistrzem komputera ". On po prostu jest fotografikiem a nie pstrykaczem. Na dniach ma odebrać dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej.
      I w ten prosty sposób dowiedzieliśmy się kto jest "fotografikiem". Spełniając kryteria znajomości z Angascem, posiadając jego oświadczenie, że nie jest się mistrzem komputera i nie jest się pstrykaczem oraz odbierając dyplom PWSF, fotograf staje się "fotografikiem".
      Postaram się zapamiętać.

      Czytałem wielokrotnie wywiady z polskimi fotografami, którzy niemiłosiernie natrząsają sie z pojęcia "fotografik". Zazdroszczą kolegom z zagranicy, którzy po prostu są fotografami, a o ich pozycji artystycznej i rynkowej decydują zdjęcia, a nie wydumane etykietki.

      Comment

      • angasc
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2006.04
        • 977

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedzi
        I w ten prosty sposób dowiedzieliśmy się kto jest "fotografikiem". Spełniając kryteria znajomości z Angascem, posiadając jego oświadczenie, że nie jest się mistrzem komputera i nie jest się pstrykaczem oraz odbierając dyplom PWSF, fotograf staje się "fotografikiem".
        Postaram się zapamiętać.

        Czytałem wielokrotnie wywiady z polskimi fotografami, którzy niemiłosiernie natrząsają sie z pojęcia "fotografik". Zazdroszczą kolegom z zagranicy, którzy po prostu są fotografami, a o ich pozycji artystycznej i rynkowej decydują zdjęcia, a nie wydumane etykietki.
        Twoja logika mnie rozbraja. Kończę tę dyskusję, bo to nie ma sensu.

        Comment

        • pieczarek
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.06
          • 5011

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedzi
          Twoja logika mnie rozbraja. Kończę tę dyskusję, bo to nie ma sensu.
          Co do mojej logiki, to musisz być wyrozumiały. Jestem chłopakiem z małego miasteczka i jakoś przerastają mnie rzeczy i pojęcia rozdęte ponad potrzeby.

          Zajrzałem sobie do polecanej przez Ciebie galerii Tomasa Kaspara, a konkretnie tutaj:

          Oświadczam na podstawie tego co widziałem u innych fotografów, że co najmniej połowa są to rzeczy wtórne, kropka w kropkę podobne do zdjęć innych twórców albo może "twórców". Nie twierdzę, że nie są to ładne, miłe dla oka obrazki, bo przecież są. Ale trzeba naprawdę dużo entuzjazmu, aby na ich podstawie nazwać tego człowieka "fotografikiem" w Twoim rozumieniu tego słowa.

          Kilkanaście lat temu Nikon z okazji jakiejś tam rocznicy ogłosił ogólnoświatowy konkurs na zdjęcia w kilku kategoriach. Za najlepsze zdjęcie we wszystkich kategoriach uznana została nieco abstrakcyjna w swej wymowie fotka przedstawiająca dzieci skaczące po wielkiej dmuchanej "poduszce", jakich pełno latem na polskich plażach. Widać było tylko błękitne niebo, górną część poduchy i dwoje podskakujących dzieci, akurat na zdjęciu zamrożonych w powietrzu. Obrazek miał jakiś nadęty tytuł. Dokładnie takie samo zdjęcie zrobiłem kilka lat wcześniej swoim dzieciom. Tylko kolor poduchy był nieco inny. Teraz pytam czy na podstawie tego zdjęcia można mnie uznać za "fotografika" czy raczej za małpę z aparatem, której przypadkowo udało się ciekawe ujęcie. I co by się stało gdybym na ten konkurs wysłał moje zdjęcie, które swoją nierealnością intryguje oglądających? Odrzucono by oba, jako powtarzalne, wtórne? Dostałbym połowę nagrody? Przyjęto by mnie w połowie do ZPAF?

          Comment

          • garfunkel
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2005.04
            • 1068

            Świetna jest ta dyskusja! Ona chcący, albo niechcący dotknęła czegoś, co się panoszy wszędzie, a co zawrzeć można w jednym pytaniu: co jest sztuką, a co nie jest? i może jeszcze w jednym: kto już jest artystą, kto nie?

            Większość ( wiem, uogólniam ) uczniów i absolwentów szkół plastycznych przez sam fakt w nich przebywania i tworzenia powieleń, odniesień, przetworzeń uważa siebie za artystów, a swoje prace za dzieła sztuki.




            To wszystko tak w wielkim skrócie, przed pójściem do pracy.

            Comment

            • becik
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🍼🍼
              • 2002.07
              • 14999

              Pod poniższym linkiem:

              sa zdjęcie z wycieczki do Syrii i Jordanii, które wykonywała poznana tam "fotograficzka", bądź "fotografka". Przeglądając je razem z połowiną stwierdzilismy, ze nasze zdjęcia z analogu są nie tyle co porównywalnej jakości, co lepsze, mimo, że w przeciwieństwie do Patrycji my nie zbieramy nagród ani nie mamy "fotograficznej strony".

              Szczególnie mnie dziwi jakośc na cyfrówce przy zdjęciach z ciemności:

              i mam na myśli ten piasek

              kolejna moim zdaniem widoczna cecha i charakterystyczna aparatów cyfrowych (moim zdaniem jest to wada) ale przekłamująca rzeczywistość

              niebo, mam to samo niebo i kolor niebieski jest zupełnie inny - to właśnie Pieczarku jest typowe zdjęcie fałszujące rzeczywisty obraz, na moich fotografiach to niebo wychodzi zupełnie inaczej

              poniżej efekt przeniebieszczenia

              mam bardzo podobne zdjęcie, na browarze mozna zobaczyc je tu:


              Zresztą na moich zdjęciach można porównać niebo u mnie nigdy nie wychodzi tak "niebieszczańskie"

              PS. jeszcze coś, zdziwił mnie fakt, że taka uznana "fotograficzka" robiąc zdjęcie w niezbyt dobrze oświetlonym korytarzu zamkowym, nie zdejmowała z obiektywu osłony przeciwsłonecznej....żałuję, że nie spytałem się czemu tego nie robi
              Last edited by becik; 2008-08-13, 10:43.
              Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

              Comment

              • pieczarek
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.06
                • 5011

                Becik, wydaje się, że owo zaje...cie niebieskie niebo, to efekt stosowania filtra polaryzacyjnego. A więc sztuczki na poziomie optyki. A takie rzeczy są wg Ciebie dopuszczalne. Przynajmniej wcześniej tak pisałeś. Zresztą, teraz taka moda i nic na to nie poradzisz. Niebo, a już szczególnie to z krajów południowych, ma być niebieskie. Jeśli nie jest, to znaczy, że mamy do czynienia z jakimś fotomontażem, takim, jaki prawdopodobnie jest na Twoich zdjęciach.

                Zamontowanej na stałe osłonie przeciwsłonecznej nie powinieneś się dziwić. Nie przeszkadza w żadnych okolicznościach, także w ciemnym korytarzu. A w każdej sytuacji, także nocą, świetnie chroni obiektyw przed uszkodzeniami mechanicznymi.

                Comment

                • becik
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🍼🍼
                  • 2002.07
                  • 14999

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedzi
                  Becik, wydaje się, że owo zaje...cie niebieskie niebo, to efekt stosowania filtra polaryzacyjnego. A więc sztuczki na poziomie optyki. A takie rzeczy są wg Ciebie dopuszczalne. Przynajmniej wcześniej tak pisałeś. Zresztą, teraz taka moda i nic na to nie poradzisz. Niebo, a już szczególnie to z krajów południowych, ma być niebieskie. Jeśli nie jest, to znaczy, że mamy do czynienia z jakimś fotomontażem, takim, jaki prawdopodobnie jest na Twoich zdjęciach.

                  Zamontowanej na stałe osłonie przeciwsłonecznej nie powinieneś się dziwić. Nie przeszkadza w żadnych okolicznościach, także w ciemnym korytarzu. A w każdej sytuacji, także nocą, świetnie chroni obiektyw przed uszkodzeniami mechanicznymi.

                  No tu się nie zgodzę, ja żadnych filtrów nie używam. Uważasz, że to "zaje...te" niebieskie niebo jest bardziej naturalne niż to. które ja uwieczniłem? Owszem, mam tez zdjęcia gdzie niebo też "mocno-niebieskie" ale nie jest aż tak zarówiaste.

                  Co do osłony na obiektyw, też się nie zgodzę, do zdjęć w słabo oświetlonych pomieszczeniach zdejmuję osłonę, która jak sama nazwa wskazuje - jest osłoną przeciwsłoneczną, a więc w jakiś sposób ogranicza dostęp światła. nie jest to praktyka stosowana tylko przeze mnie. Swojego czasu zwracałem uwagę na inne osoby jak robią zdjęcia, część, owszem, nie zdjemowała, ale też spora część zdejmowała ową osłonę.
                  Zresztą robiąc zdjęcie gdzieś w piwnicy z lekkim strumieniem światła bez osłony zwrócilem uwagę, że aparat szybciej łapie naświetlenie gdy jej nie ma.
                  Kolejna sprawa, to, że jak robilem zdjęcia z osłoną i lampą to na fotce wychodził cień osłony.
                  Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                  Comment

                  • angasc
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2006.04
                    • 977

                    Pieczarku drogi,
                    nie obchodzi mnie czy jesteś z małego miasteczka, czy z Nowego Jorku. Natomiast faktem jest że zdanie:
                    " Janka Michniewskiego znam osobiście i zaręczam że nie jest " mistrzem komputera ". On po prostu jest fotografikiem a nie pstrykaczem." bez problemu rozumie moja 13 letnia córka. Ty chyba nie bardzo.

                    Nie wiem czy można Cie uznać za fotografika czy fotografa. Nie widziałem Twoich prac. Ale faktem jest że za zdjęcia Macieja Duczyńskiego National Geographic płaci ciężkie pieniądze, a za Twoje nie.

                    Wracając do Janka. Jeśli PWSF chce mu dać dyplom ukończenia wydziału fotografii, i to z wyróżnieniem, to ja osobiście przyjmuję, że wiedzą co robią. Bo są specjalistami w tej dziedzinie. Ale widocznie dla Ciebie są niewiele warci, Ty wiesz lepiej.
                    I niech tak zostanie.

                    Comment

                    • Cez
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2003.01
                      • 1789

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                      Pod poniższym linkiem:
                      Szczególnie mnie dziwi jakośc na cyfrówce przy zdjęciach z ciemności:

                      i mam na myśli ten piasek
                      ten piasek to "ziarno", które występuje i przy fotografii analogowej.

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                      Na tym zdj widać, że w korytarzu są światła pochodzące z 2 różnych źródeł - sztuczne i naturalne. Aparat dostosował ustawienia do sztucznego i dlatego to słoneczne wyszło niebieskie.
                      Last edited by Cez; 2008-08-13, 11:56.
                      Masz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.

                      Comment

                      • pieczarek
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        • 2001.06
                        • 5011

                        Wstępne uszczypliwości pomijamy i idziemy dalej.
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedzi
                        Nie wiem czy można Cie uznać za fotografika czy fotografa. Nie widziałem Twoich prac. Ale faktem jest że za zdjęcia Macieja Duczyńskiego National Geographic płaci ciężkie pieniądze, a za Twoje nie.
                        Kryterium materialnej wartości prac to takie samo kryterium, jak każde inne. Tylko można wejść na niezłą minę. Najdroższe okazują się zdjęcia robione przez papparazich. To dopiero musi być sztuka!

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika angasc Wyświetlenie odpowiedzi
                        Wracając do Janka. Jeśli PWSF chce mu dać dyplom ukończenia wydziału fotografii, i to z wyróżnieniem, to ja osobiście przyjmuję, że wiedzą co robią. Bo są specjalistami w tej dziedzinie. Ale widocznie dla Ciebie są niewiele warci, Ty wiesz lepiej.
                        I niech tak zostanie.
                        Widzę, że należysz do tej grupy służbistów, którym papier z pieczątką zastępuje własny osąd. Gdyby tak nie było, do głowy by Ci nie przyszło powoływanie się na jakiś dyplom (z wyróżnieniem!!!). Starczyłaby Twoja informacja: to są dobre zdjęcia.

                        Comment

                        • pieczarek
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2001.06
                          • 5011

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cez Wyświetlenie odpowiedzi
                          ten piasek to "ziarno", które występuje i przy fotografii analogowej.
                          Ten piasek, to nie ziarno. To szum matrycy. Jego pochodzenie i wygląd jest zupełnie inne niż to, co widzimy na zdjęciach otrzymywanych z tradycyjnych filmów. Przynajmniej ja widzę różnicę i zdecydowanie wolę ziarno filmów.

                          Comment

                          • Cez
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.01
                            • 1789

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedzi
                            Ten piasek, to nie ziarno. To szum matrycy. Jego pochodzenie i wygląd jest zupełnie inne niż to, co widzimy na zdjęciach otrzymywanych z tradycyjnych filmów. Przynajmniej ja widzę różnicę i zdecydowanie wolę ziarno filmów.
                            Jest różnica zgadza się, ale potocznie poza określeniem "szum" spotkałem się i z "ziarnem" w odniesieniu do aparatów cyfrowych.
                            Szum czy też ziarno nalepiej wyglądają na zdj cz-b (IMHO).
                            Last edited by Cez; 2008-08-13, 12:41.
                            Masz stare niepotrzebne rzeczy, to napisz.

                            Comment

                            • pieczarek
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2001.06
                              • 5011

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                              No tu się nie zgodzę, ja żadnych filtrów nie używam. Uważasz, że to "zaje...te" niebieskie niebo jest bardziej naturalne niż to. które ja uwieczniłem? Owszem, mam tez zdjęcia gdzie niebo też "mocno-niebieskie" ale nie jest aż tak zarówiaste.
                              Becik, wcale nie uważam, że takie niebo jest naturalne. Tak uważa jednak wielu fotografów wiedzących jak to osiągnąć (właśnie filtr polaryzacyjny). Taka jest pocztówkowa moda, a z modą nie wygrasz. Ale to jest także rzeczywiste marzenie wielu zwykłych turystów. I są zawiedzeni, że nie mogą po powrocie pokazać znajomym taaaakiego nieba z wycieczki do Egiptu.

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik Wyświetlenie odpowiedzi
                              Co do osłony na obiektyw, też się nie zgodzę, do zdjęć w słabo oświetlonych pomieszczeniach zdejmuję osłonę, która jak sama nazwa wskazuje - jest osłoną przeciwsłoneczną, a więc w jakiś sposób ogranicza dostęp światła. nie jest to praktyka stosowana tylko przeze mnie. Swojego czasu zwracałem uwagę na inne osoby jak robią zdjęcia, część, owszem, nie zdjemowała, ale też spora część zdejmowała ową osłonę.
                              Zresztą robiąc zdjęcie gdzieś w piwnicy z lekkim strumieniem światła bez osłony zwrócilem uwagę, że aparat szybciej łapie naświetlenie gdy jej nie ma.
                              Kolejna sprawa, to, że jak robilem zdjęcia z osłoną i lampą to na fotce wychodził cień osłony.
                              Troszkę dziwne to, co piszesz. Wg mojej wiedzy i jakiegoś tam doświadczenia osłona przeciwsłoneczna nie odcina światła, które pada na film. Odcina dostęp do tego bocznego światła, które pada na soczewki i tworzy na nich różne brzydkie efekty.
                              Ja w każdym razie nie dziwię się ludziom nie zdejmującym osłony przeciwsłonecznej nawet nocą. Osłona taka, to najlepsza mechaniczna osłona obiektywu.

                              Comment

                              • becik
                                Generał Wszelkich Fermentacji
                                🍼🍼
                                • 2002.07
                                • 14999

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedzi
                                (...) Odcina dostęp do tego bocznego światła, które pada na soczewki i tworzy na nich różne brzydkie efekty(...)
                                I właśnie o to mi chodzi aby w zaciemnionym pomieszczeniu dać do naświetlenia jak największą ilość światła, głównie tego bocznego, którego dostęp ogranicza osłona. W takim miejscu jego i tak dużo nie jest więc raczej nie mam mowy, że na zdjęciu pojawią się niepożądane refleksy. Przynajmnie u mnie takie nie wychodzą, a i czas naświetlania jest odczuwalnie krótszy.
                                Last edited by becik; 2008-08-13, 13:45.
                                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X