Supozycja Yendrasa, że aparat może być kradziony jest obraźliwa (coś na kształt szeroko znanych pytań Leppera w Sejmie). Jak znam Krzysia, to on rzeczy o takim pochodzeniu nie kupuje. A aparat pochodzi z wystawy sklepowej gdzie spędził 2 lata i był obmacywany przez kolejnych klientów. Stąd taka cena.
Nie obraziłem się i rozumiem podejrzliwość. Mam fakturę na ten sprzęt.
A takie pytanie można zadać odnośnie wszystkich transakcji na Allegro. Kolekcjonerskich też. Gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości, omijałbym szerokim łukiem.
Nie chciałem nikogo obrazić - jeżeli Krzysiu poczuł się dotknięty to przepraszam. Po prostu żyjemy w kraju, gdzie obrót kradzionymi rzeczami jest niestety dość powszechny, a nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Połączenie bardzo niskiej ceny z brakiem niektórych akcesoriów (w tym przyadku płyta i instrukcja) - przyznasz mi chyba rację Pieczarku - może budzić obawy. Nie znałem dodatkowych szczegółów tej oferty (eksponat z wystawy), więc pozwoliłem sobie zadać Krzysiowi pytanie, które w moim przekonaniu nie było ani złośliwe ani obraźliwe.
U nas w rodzinie pojawił się Canon S50. Na razie nie mogę napisać o nim za wiele, bo pojechł na wczasy do Egiptu z moimi rodzicami.
Kosztował 2000 pln z kartą 256 i nieco badziewnym etui (w komplecie także karta 32 oraz akumulatorki). Z wstępnego zapoznania zorientowałem się tyle, że aparcik oprócz funkcji Idiotenkamera daje zadziwiająco duże możliwości ingerencji w parametry ekspozycji. Łącznie z korektą siły flash'a. Pod tym względem przewyższa moją 300.
O jakości zdjęć na razie nie mam co pisać, za jakiś czas podzielę się uwagami. A może ktoś korzysta z takiego sprzętu? Chętnie wysłucham opinii.
Miałem możliwość "pomacać Canona S50" na tarach fotograficznych, poza tym jeden z moich studentów posługiwał się nim jako uzupełnieniem zestawu tradycyjnego.
Cóż - taki przyzwoity "rodzinny aparacik". Optyka mnie nie zachwyciła, ale w sumie byle nie korzystać z zoomu cyfrowego - wszystko powinno być ok. Na wyższych czułościach zaczyna "szumieć" - też lepiej bez wyraźnej potrzeby nie używać. Zapisując zdjęcie w najlepszej jakości jpg-u z odbitką 20x30 nie będzie problemu. Można ją zrobić w labie praktycznie wprost z karty - bez obróbki. Z 30x40 cm tez w sumie problemu nie ma, ale zaczynają wyraźnie wychodzić wady stosunkowo prostego obiektywu (widoczne i wcześniej, ale mniej rzucające się w oczy).
Cóż dodać. Do poważniejszych prac - raczej trudno go zastosować, ale w użyciu domowym da mnóstwo radości.
Acha - makro ma słabiutkie. Tu nic nie przebije starych Coolpixów 950, 990 i 4500. Nawet pomimo ich 3 milionowej matrycy. Sam szukam niezbyt "zajechanego" - właśnie do tego celu...
Celciku, nie mam cyfróweczki (i chyba nie będę szybko miał, moje uczucia są gdzie indziej). Ale to dokładnie tak jakbyś spytał: jaki samochód jest najlepszy? Albo: gdzie plasują się polskie piwa? Pytanie powinno dotyczyć konkretnego modelu aparatu, samochodu, wybranego piwa? O które Minolty pytasz? O te najtańsze czy o najdroższe? Czy chcesz porównywać najtańsze Minolty z najdrozszymi Canonami, czy raczej odwrotnie?
Wśród aparatów klasycznych było tak: minolty (teraz Konica Minolta) były tańsze niż reszta towarzystwa i zupełnie niesłusznie niedoceniane.
Minolty E323 nie znam.
Minoltę X 31 miał mój kolega. Zdjęcia z tego aparatu, które przesyłał mi na maila były, moim zdaniem, dalekie od ideału. I to nie z powodu zmniejszenia ich do rozmiarów "internetowych". Sam właściciel narzekał na duże opóźnienie w wykonaniu zdjęcia, po naciśnięciu spustu migawki. Oczywiście mam tu na myśli opóźnienie już po ustawieniu ostrości, nie to wynikające z pracy autofokusa (którego szybkość nawiasem mówiąc też nie powalała...) Teraz dawny posiadacz Minolty ma Canona A 80... Twierdzi, że poprawił sobie komfort pracy.
Ale tak poza wszystkim - po co przepłacać za sprzęt foto kupując go w Fotojokerze
Ten typ tak ma. Co innego oglądał, co innego kupił, choć w tej samej cenie jest A400, że o innych nie wspomnę, na przykład Olympus C-310 Jeszcze mogę zmienić zdanie. Co radzicie?
Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)
Radzimy zajrzeć na grupę niusową pl.rec.foto.cyfrowa.
Jest tam od groma specjalistów od spraw cyfrowych. Choć w sprawach ogólnofotograficznych, to znacznie lepiej zajrzeć na pl.rec.foto
Mimo, że nie planuję (na razie ???) zakupu cyfrówki zaglądam na tę grupę. W celach rozrywkowych. Gdy znajdę poniżej przytoczone (lub podobne) cytaty, to mam humor poprawiony na kilka dni.
"Jestem użytkownikiem Canona G3 15 miesięcy. Zastawnawiam się aby sprzedać G3 i kupić G6 albo d300. Fotek juz trochę natrzaskałem przeszło 20tyś."
"Mam Canona A80 od miesiąca. Zrobiłem już 4500 zdjęć i wiem wszystko o fotografii."
Co to musi być za frajda trzaskać tysiące zdjęć i wiedzieć wszystko o fotografii.
pieczarek napisał(a) Radzimy zajrzeć na grupę niusową pl.rec.foto.cyfrowa.
Jest tam od groma specjalistów od spraw cyfrowych. Choć w sprawach ogólnofotograficznych, to znacznie lepiej zajrzeć na pl.rec.foto
pl.rec.foto.cyfrowa Hmmm... przeglądałem ją swego czasu, ale nic istotnego o sprzęcie cyfrowym nie wyczytałem. Raczej prawie same uwagi podobne do tych cytowanych przez Pieczarka. A tamtejsi "sprzętowcy" jak już coś piszą o samych aparatach cyfrowych to z kontekstu wypowiedzi wynika, że niewiele wiedzą o (nawet podstawach) fotografii. A czy można komuś doradzać w sprawach sprzętu nie posiadjąc elementarnego pojęcia jak go użyć i co oraz w jakiej sytuacji nim zrobić?
Ja jednak znam (również osobiście) więcej specjalistów od fotografii cyfrowej związanych z grupę pl.rec.foto i właśnie tą grupę polecam jako źródło (czy raczej uzupełnienie) wiedzy fotograficznej.
Comment