Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujcio_Shaggy
Na Polsacie padł komentarz: "[zawodnik] pięknie przyjął piłkę na piersi i wybił ją bez przyjęcia"...
Normalnie toż to akcja z Zidane. Przyjął piłkę głową na piersi Włocha, którego nazwiska ja nie pamiętam i wybił ją bez przyjęcia, bo się okazało, że żadnej piłki tam nie było, a Zizu miał zwidy Wiem trochę to skomplikowana analiza zdania poczyniona przez laika, ale jakoś takoś mi się skojarzyło
Wczorajszy mecz finałowy oglądałem na Polsacie Sport, bo bardziej odpowiada mi komentarz Borka i Kołtonia. Po chamskim zachowaniu Zidane, postanowiłem przełączyć i usłyszeć, co też ma na ten temat do powiedzenia Szpaku. Kiedy Borek nawymieniał się wcześniej, ileż to już czerwonych kartek dostał Zidane w karierze (kilka w Bordoux, kilka w Juve i Realu, jedna z Arabią Saudyjską), to Szpaku powiedział, że nie wie co się stało z tak bardzo spokojnym piłkarzem.
Mi za to przypadło do gustu, to jak Trzeciak co chwilę egzaltował się, jak to mecz jest wyrównany i obie drużyny zasłużyły na zwycięstwo. Poczym Mielcarski stwierdził, że Francja była o wiele lepsza i to ona zasłużyła na zwycięstwo.
Jak podaje "Fakt" piłkarz Sturmu Graz i były reprezentant Polski Adam Ledwoń żąda przeprosin od Dariusza Szpakowskiego, którego gafa podczas komentowania meczu Polska -Azerbejdżan wywołała spore zamieszanie w rodzinie piłkarza.
"W tamtym spotkaniu gole strzelali (...) Krzyszof Nowak, nieżyjący już niestety Adam Ledwoń" powiedział Szpakowski na antenie przypominając jeden z meczów kadry z udziałem Ledwonia.
Szpakowskiemu chodziło oczywiście o to, że zmarł Krzysztof Nowak. Niestety komentator TVP niewłaściwie postawił przecinek i wywołał spore zamieszanie wśród najbliższych Ledwonia.
- Dzwoni do mnie ojciec i pyta: Adam żyjesz? A co mam nie żyć?! Na stacji byłem i nie mogłem odebrać - powiedział Ledwoń.
- A ojciec dalej: Jezu, synu w telewizji mówili, że nie żyjesz! Tak się wystraszyliśmy - opowiadał piłkarz.
- Jak nie umie komentować to niech tego nie robi! W domu zawały były! Żądam przeprosin na antenie - mówił Ledwoń.
Ledwoń postanowił przypomnieć się szerszej publiczności. Szkoda że nie grą w piłkę. Dla mnie to co mówił Szpakowski było czytelne.
I jeszcze "w domu zawały były". Ciekawe ile?
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bayern71
Ledwoń postanowił przypomnieć się szerszej publiczności. Szkoda że nie grą w piłkę. Dla mnie to co mówił Szpakowski było czytelne.
I jeszcze "w domu zawały były". Ciekawe ile?
Dokładnie...Mimo że jestem również "uczulony" na gafy pana Szpakowskiego (którego paradoksalnie bardzo lubię mimo częstych pomyłek), ze zdziwieniem przyjąłem wiadomość o zaszokowanym Ledwoniu. Słyszałem tamten fragment dotyczący nieżyjącego już niestety Krzysztofa Nowaka i nie odniosłem wrażenia jakoby Szpakowski mówił o Ledwoniu.
A ja odniosłem takie właśnie wrażenie i stwierdziłem, że Szpakowski już zupełnie stracił kontakt z rzeczywistością
Szpakowski nie traci kontaktu z rzeczywistością. Świadczy o tym fakt, że "obsługuje" najciekawsze wyjazdy (A biedaki z canal + ze studia w Warszawie się męczą).
Comment