Choroba

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jerzy
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2001.10
    • 4707

    #31
    Jej "leczenie" jest chyba proste, łatwe i przyjemne - tylko zęby się szybko psują?
    (jeśli dobrze rozumiem)
    browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

    Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

    Comment

    • pjenknik
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2001.08
      • 3388

      #32
      Chciałbym, żeby tak było.Często wiąże się niestety z interwencją chirurga
      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

      Comment

      • solfernus
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2004.08
        • 1025

        #33
        I mnie też dopadło wstrętne choróbsko, dokładnie w Wielką Niedzielę.
        Nic nie świętowałem. A barek pełny. Moi rodzice też chorzy. Więc tak kaszlemy sobie na trzy głosy. Żonuś za to ma się prawie dobrze.
        Zbieram podstawki piwne po 1 szt z każdego browaru powiązanego z Polską, oraz po 1 szt z każdego państwa świata.

        Comment

        • adam16
          Pułkownik Chmielowy Ekspert
          • 2001.02
          • 9865

          #34
          Co jest z tym świątecznym chorowaniem? Mnie też dopadło, na szczęście na krótko.
          Browar Hajduki.
          adam16@browar.biz
          Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

          Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

          Comment

          • Hannibal
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2004.03
            • 1426

            #35
            Ja też na święta zachorowałem. Już nie najlepiej czułem się w czwarte. Dzień później, miałem już gorączkę podchodzącą pod 38 stopni. Wziąłem się więc ostro za siebie: kupiłem parę celub, czosnków, 1,5 kg marchewek + pare jablek na sok z sokowirówki. I tak sie leczylem. Piwko też pilem, ale juz troche cieplejsze, bo mialem troche chore gardlo. I trzymalo mnie przez sobote, niedziele, poniedzialek. We wtorek zaczynało powoli odpuszczać i już na wieczór czułem się zdrów jak ryba.
            A wina, że się przeziębiła leży całkowicie po mojej stronie. Staram się prowadzić tak zdrowy tryb życia, żeby żadne choróbstwo mnie nie dotknęło.
            Jednak dwa dni spania po 6 godzin na dobę + za skąpe ubiaranie się zrobiło swoje. Dla niektórych te 6 godzin to zapewne norma. Ja jednak musze się te 8 godzin przynajmniej wyspać.
            "All the good things for those who wait"

            Comment

            Przetwarzanie...
            X