Z czynności towarzyszących warzeniu piwa najbardziej nie lubię...

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • elroy
    Porucznik Browarny Tester
    • 2002.10
    • 359

    #16
    crizz napisał(a)
    Hej, dajcie już spokój z tym narzekaniem, bo osoby postronne to czytające pomyślą - "Masochiści".

    Mój kot jest napewno masochistą, bo zawsze próbuje dostać się do łazienki i wąchać wodę z chloraminą. Poważnie
    www.piwo.org

    Comment

    • Pogoniarz
      † 1971-2015 Piwosz w Raju
      • 2003.02
      • 7971

      #17
      Dezynfekcja,dezynfekcja i jeszcze raz płukanie


      Prawie jak Piwo
      SZCZECIN

      Comment

      • arzy
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2002.06
        • 2814

        #18
        Pogoniarz napisał(a)
        Dezynfekcja,dezynfekcja i jeszcze raz płukanie
        począwszy od fermentora, a kończywszy na butelkach... a fe
        "Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim"

        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
        Bractwo Piwne
        Skład Piwa
        Piszę poprawnie po polsku!

        Comment

        • may
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2002.01
          • 1508

          #19
          crizz napisał(a)
          Hej, dajcie już spokój z tym narzekaniem, bo osoby postronne to czytające pomyślą - "Masochiści".
          Ponarzekać można. Choć mój ksiądz proboszcz ostatnio w kazaniu narzekanie umieścił w polskich wadach narodowych.
          Wracając do mycia butelek może czas najwyższy opracować urządzenie do odmakania etykiet.

          Comment

          • Wujcio_Shaggy
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2004.01
            • 4628

            #20
            ... i żeby jeszcze od razu myło i dezynfekowało butelki!
            Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

            Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

            @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

            Comment

            • dziku
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2002.12
              • 1992

              #21
              Ależ takie urządzenie już jest. Sterowane przez komputer. Oprócz mycia i odmacznia butelek to nawet samo warzy piwo, rozlewa i kapsluje. Pełny luksus. Zamontowane jest np w browarze w Żywcu.
              Dziku


              Comment

              • pjenknik
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2001.08
                • 3388

                #22
                elroy napisał(a)
                Mój kot jest napewno masochistą, bo zawsze próbuje dostać się do łazienki i wąchać wodę z chloraminą. Poważnie
                Mój kot chętnie pije wodę z domestosem
                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                Comment

                • naczelnik
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.08
                  • 1884

                  #23
                  ...mycia kuchni. Jeszcze nie jestem na takim etapie, aby brzeczkę "opanować" i trzymać cały czas w garze. Zawsze mi trochę ucieknie. A jak już przyklei się do podłogi to ciężko wygonić. Kilkukrotne mycie płytek dopiero pomaga.
                  Poza tym nie lubię jak się na mnie wściekają, że znowu zajmuję kuchnię
                  Popieram domowe browary!

                  Polakom gratulujemy naczelnika

                  Zamykam browar.
                  Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.

                  gratulacje wstrzymane:Pogratuluj bolcowi

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    #24
                    A ja najbardziej nie lubię wynosić skrzynek z piwem do piwnicy. Mycie butelek przy tym to pikuś.

                    Comment

                    • biermann
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2001.09
                      • 2552

                      #25
                      Mycie zwłaszcza butelek ale pozostałych atrybutów równierz . Najchętniej bym warzył w urządzeniach jednorazowych
                      "Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty"
                      Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
                      Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
                      Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
                      Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.

                      Comment

                      • Hannibal
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2004.03
                        • 1426

                        #26
                        Krzysiu napisał(a)
                        A ja najbardziej nie lubię wynosić skrzynek z piwem do piwnicy. Mycie butelek przy tym to pikuś.
                        A co, masz piwnicę na głębokości 100 metrów?
                        "All the good things for those who wait"

                        Comment

                        • peter_1000
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2003.05
                          • 583

                          #27
                          Na początku MOJEGO piwnego szaleństwa też nie cierpiałem myć butelek, zwłaszcza tych zebranych po ludziach. Mało kto ma zwyczaj opłukania butelki po opróżnieniu i w konsekwencji grzyb aż trzeszczy. Teraz po uzbieraniu prywatnej kolekcji prawie 200 butelek, staram się pamiętać o płukaniu (po dużym spożyciu na drugi dzień, późnym popołudniem ). Przed rozlewem tylko małe płukanko i partia 20 butelczyn ląduje w piekarniku na 40 min. Myślę, że jak zawsze, opracowując technologie domowego warzenia na początku trzeba zapłacić frycowe w postaci poświęconego czasu, wylanego potu itd. itp.
                          A czego nie lubię. Zawsze , o którejkolwiek zabieram się do zacierania (może to być godzina 10 rano) zawsze kończę przed północą. Kiedy po wszystkim kładę się spać mówię sobie: nigdy więcej, musisz się chłopie leczyć. Na szczęście apatia taka trwa tylko do rana, bo właśnie po wskoczeniu w kapcie biegnę do fermentora a tam taka piękna piana. Jak można się na nią pogniewać?
                          Przemyski Browar Forteczny oraz wędzarnia

                          Comment

                          • elroy
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2002.10
                            • 359

                            #28
                            peter_1000 napisał(a)
                            A czego nie lubię. Zawsze , o którejkolwiek zabieram się do zacierania (może to być godzina 10 rano) zawsze kończę przed północą.
                            Rzeczywiście coś w tym jest. Już kilka razy sobie mówiłem, że ostatni raz kończę warzenie o 3 nad ranem.
                            www.piwo.org

                            Comment

                            • Borysko
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2004.02
                              • 1144

                              #29
                              Nie jestem oryginalny:
                              1. Mycie sprzętu (butelki - żaden problem).
                              2. Pozbywanie się młóta z kadzi filtracyjnej (muszę znaleźć wystarczająco dużą reklamówkę lub worek na śmieci, wrzucić te kilka (naście) kilo i zanieść do zsypu)

                              Resztę uwielbiam

                              Comment

                              • Standarte
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2003.08
                                • 467

                                #30
                                Może będę tu robił za dziwaka, ale te nużące i monotonne czynności traktuję jako relaks od codziennej gonitwy za chlebem. Ogrom pracy włożonej w warzenie pozwala mi w pełni delektować się produktem finalnym. Aby się jednorazowo nie przeciążać robotą, np. myję i dezynfekuję butelki na dzień przed planowanym rozlewem. Inna sprawa, że ostatnio raczej nieczęsto warzę, co poza oczywistymi wadami ma tę jedną zaletę, że nie pozwala na zbyt daleko posuniętą rutynę i znużenie.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X