Od dziś, w środku upalnych wakacji, nie mogę pić piwa - biorę dożylnie leki, które grożą nawet śmiercią w przypadku wymieszania z alkoholem. Nie z jednym piwem oczywiście, ale wolę nie ryzykować. Tym bardziej, że dzienna dawka kosztuje mnie ok. 25 zł i wolałbym nie ograniczać skuteczności leku.
Abstynencja skończy się chwilę przed Zlotem.
Ależ ja Cię dobrze rozumiem... Też nie tak dawno temu tak miałem.
Pozwól, że i ja za Twoje zdrowie wypiję
Ja podobnie - w tym roku jeszcze nic. Postanowienie trzykrólowe - dieta = m.in. wyrzucenie alkoholu. Ale w piątek wypad fotograficzny do Szkocji i tam będzie obowiązywać dyspensa. Czyli wychodzi, że wytrzymam 41 dni.
Comment