Samotność w sieci

[cyborg_marcel]

a może forumowiczom kompy zasypało? albo nie zdążyli dojść do nich , jak napadła ich lawina, albo otworzyli okno, żeby się przewietrzyć i elektronika padła z szoku temperaturowego, albo... lekko mózg mi się lasuje od tej samotności i od tej sieci i w ogóle

[żąleną]

cyborg_marcel napisał(a)
żą: na moją samotność zawsze możesz liczyć (oczywiście w ramach rozsądku, bo Pani Doktor nie chcę się narażać...)
mój mózg - zwłaszcza ostatnio - jest wyalienowany sam od siebie, więc uważam, że nadaję się do zapomnienia o reszcie zaśnieżonego dziś świata i zachwycania się jedynia capoeirowymi wyczynami

A właśnie, miałem cię na trening zaciągnąć! Dlaczego tego nie zrobiłem? Może dlatego, że dzisiaj był koncert Radosława Stolara? Rzeczywiście był, czy sobie coś ubzdurałem?

[naczelnik]

Slavoy gdzieś się żalił, że miał tam być, a robota się za nim stęskniła.
Żą, wymyśliliście - twardziele - jakąś nową gierę?

[żąleną]

Z gier było tylko makao, więc słabo.

Pewną innowacją była (prze)gra(na) w ping ponga dziewczyną.

[naczelnik]

CHyba nie twoja, prawda?
Serwis spod pachy, nogi...każdy wysiada

[żąleną]

Raz też zostałem objechany...

Za mało serwisu spod pachy, ręki itp.

[naczelnik]

żąleną napisał(a)
Raz też zostałem objechany...

Znaczy byłeś mię....przepraszam- cieniasem?

[robox]

kalifat napisał(a)
Może to te wichury zerwały łącza z Browarem ?

Oj zerwały i to na ładne kilka godzin

[żąleną]

naczelnik napisał(a)
Znaczy byłeś mię....przepraszam- cieniasem?

A bo żeście nawysyłali fluidów przez telefon i parę jeszcze na drugi dzień grasowało.

[ART]

robox napisał(a)
Oj zerwały i to na ładne kilka godzin

czyli dokładniej = na niecałe dwie godziny

[cyborg_marcel]

Żą - wczoraj, owszem, koncert Radosława Stolara
ale poza tym jestem (prawie) zawsze do dyspozycji, jak trzeba mogę dopingować dowolnie wybraną osobę/zespół (zwłaszcza jak będę miala dobre piwo w ręce...)
moje namiary masz, więc to od ciebie zależy, czy chcesz się narażać na moje cyborgowate towarzystwo

[cyborg_marcel]

co do samotności w sieci: o godz. 10:56 zostałam oficjalną wirtualną wielbicielką Miśkka za jego przyzwoleniem
jakos trzeba sobie i innym nastrój poprawiać!

[Misiekk]

jestem cały w skowronkach

[cyborg_marcel]

jak to czasem niewiele do szczęścia wystarczy... niestety wirtualne wielbieni ma swoje ograniczenia sieciowe i czasowo-pracownicze

[ART]

znowu sam na sam z adminem jestem

ciekawe kiedy nadrobi te zaległości?