Komentator z Igrzysk w Atenach powiedzial 'a teraz francuska zawodniczka zalicza juz smakowanie zlotego medalu'. A ja wlasnie pierwszy raz zaliczam samotnosc w sieci konczac czytanie forum z 2 dni
chciałam w nocy uruchomić ten temat, ale nie dość, że Adam16 i Naczelnik dotrzymywali mi towarzystwa, to jeszcze przez kilka godzin późnowieczorno-nocnych było na forum więcej ludzi niż teraz! chciałoby się zacytować Natalkę "jak to jest możliwe... im więcej Ciebi, tym mniej" samotności w sieci
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
No własnie, a propos samotności w sieci to własnie przeczytałam "Samotność w sieci" i sorka, nie wiem, starość to czy co, ale jak dla mnie to taki Harlequin internetowy, w dodatku niestety za 10 lat powieść ta będzie już w ogóle jedynie śmieszna.
Strasznie ckliwe romansidło, naprawdę
ja na tę książkę nigdy nie trafiłam i w takim razie, Marusiu, nie będę żałować
dziwna ta moja samotność, z jednej strony (falami) pełno ludzi na necie, z drogiej strony 1 komputer, 1 piwo i 1 ja... samotność w biurze i w sieci...
i nawet ostatni wielbiciel wysłał mi smsa "na mnie nie licz"
pora spać chyba, bo za bardzo samotnie temu jednemu piwu w moim żołądku, a na kolejne szansy brak = pozostaje sen...
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
cóż... uważam, że dzisiaj, a właściwie w nocy z 9 na 10 stycznia 2005 palmę pierwszeństwa w samotności w sieci otrzymuje kolega Grzywiasty, który zdecydowanie pobił mnie na ilość samotnościowych postów nie tylko w ciągu nocy, ale i godziny
gratulacje za wytrwałość, ja idę grzecznie spać marząc o dobrym
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
A i ja zaliczam dzisiaj samotność w sieci. W pracy miało się zacząć dziać koło 4 – 5 rano. A tu bateryjka spokojnie sobie dochodzi, parametry w normie. Aż zaczyna mnie nuda dopadać. Przeczytam wszystko co do przeczytania miałem (Science Fiction, National Geographic), przeczytałem wsjo na browarze (niektóre posty po kilka razy czytałem ).
Jak teraz zacznę pisać bzdury, to pretensje możecie mieć tylko do siebie żeście mnie tu samego zostawili.
Tak jakbym pierwszy raz bzdury wypisywał
Cyborg miał się dziś posamotnościować i przetrzymać wszystkich, ale po całym dniu/wieczorze wrażeń, po przeczytaniu dywagacji formalnych na temat działu "Przy Piwie", a przede wszystkich po oświadczeniu Jaśnie Nam Panującego Admina - tylko chyba herbata na 29. i sen mi pozostały...
odwagi tym, którzy zostają- Wasze
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Ja dzisiaj nockę chyba całą przesiedzę, bo zgrywam na swój nowiutki odtwarzaczyk mp3 wszelką muzę, jaka tylko mam na komputrze i płytach. Oł je bejbe!!!
Abernacka, pilnuj się! Niech no tylko zgarnę trochę kasy, a jadę do Trójmniasta i zanurzam się w twojej kolekcji muzycznej.
Żą, jak lubię Ciebie i całą Twą rodzinę , tak dzisiaj wyjątkowo nie dam się sprowokować (spytaj Arcy'ego i Kalifat)!
Abernacka jest zmęczony moimi próbami wysłuchania jednego jedynego przesłanego przezeń utworu, ale nalot możemy mu urządzić w późniejszym terminie - wczoraj dostał niezły katalożek
wirtualne za wytrwałość, Żą
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment