Samotność w sieci

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    Samotność w sieci

    Ha! No i jestem sam na forum, nawet admina ni ma. A może jest, bo 2 osoby zarejestrowane, a tylko ja jestem widoczny. No i 8 gości.

    - Co to za goście?
    - Nie wiem, ale to musi być ktoś.

    To cytat z pewnego westernu, kto zgadnie, otrzyma beczkę ciemnego Noteckiego. Uprzedzam tylko, że sam nie pamiętam tytułu.

    No niech ktoś ze mną pogada, bo mam jeszcze ponad pół Kapra. Zyziek mi dał, kupił go dla nowej etykiety, ale nie jest w stanie wypić tak mocnego piwa. Fajnie mieć kumpla etykieciarza...
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    #2
    Nikt nie chce pokonwersować?

    Będzie spam. Admina ni ma...

    Skoro już piję tego Kapra, nawiążę do spożywania piwa w ramach obowiązku (obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst - przed dwoma godzinami na Przystanku Woodstock grał Hey, rany, w liceum się Heyem zasłuchiwałem, kiedy to było, czy to w ogóle było?)

    Jak już wspomniałem w temacie o Michasiu, razu pewnego zakupiłem w tymże sklepie 3 butle Kuntera, z czego 2 były spszenicznione. Jedna dramatycznie - farfocle, konieczność włączenia świateł przeciwmgielnych do spozierania przez szkło... Druga zawierała płyn w trochę lepszym stanie, nawet można było rozpoznać świat po drugiej stronie butelki. Trzecia - rewelacja, piwo klarowne jak wyjaśnienia Miodka.

    Ponieważ zupełnie nie miałem dziengów na zastąpienie trefnego właściwym, a piwa po prostu MUSIAŁEM się napić, trzeba było opracować strategię. Na początek poszło najgorsze - pod żarcie, bo i tak byłem głodny. Brałem duże łyki, żeby ograniczyć kontakt z kubkami do minimum. Jakoś weszło. Pijąc czekałem, aż zupełnie już bagnista końcówka z dna butelki przesączy się przez filtr do kawy.

    Drugie smakowało jak poezja. Do połowy, bo od połowy troszkę jakby kwaskowate. I prawidłowo, pszeniczne są kwaskowate, a lubimy pszeniczne, wszak tak?

    Trzeciego nie ma sensu opisywać, jest w "Piwo- konkretnie".

    I tak oto z Kapra zostały już trzy łyki. Jeszcze coś napiszę, bo nie czuję zgonu, a w lodówce jeszcze kilka aktualizacji systemu.

    Comment

    • żąleną
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.01
      • 13239

      #3
      Ty! Do ciebie mówię! Tak, tak, trzeci z pięci gości przeglądających forum!

      Odezwij się!

      Kaper się skończył. Zaraz update.

      Comment

      • żąleną
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.01
        • 13239

        #4
        Łapaj, trzymaj! Jest ktoś z zarejestrowanych!

        Keskese?

        Comment

        • żąleną
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.01
          • 13239

          #5
          Nie parla...

          - A taki fajny był, amerykański. SZKODA!

          Tu już nie robię konkursu cytatowego, bo łatwo zgadnąć. I pamiętam tytuł.

          Ło rany, w telewizorze Tede ze Zdzisławą Sośnicką. W tym klipie łączy ich jedno - słaba dykcja.

          Za 13 godzin godzina W. Zawsze gdy jadę autobusem i na sygnał syreny kierowca zjeżdża na bok i zatrzymuje się, czuję... Czuję COŚ. Chyba z każdym rokiem coś więcej.

          Dobra, wpadam w takie tony, że lepiej iść spać. Mać.

          Comment

          • kangurpl
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2002.03
            • 2660

            #6
            Jakbyś wytrzymał jeszcze 1,5 godz. to byśmy sobie pogadali
            Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
            "W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."

            "denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"

            Comment

            • żąleną
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.01
              • 13239

              #7
              To może dzisiaj, bo muszeę tłumaczenie dokończyć i się spakowac w sakwy rowerowe. Coś czuję, że do 5 mi się zejdzie, a od 5 już niedaleko...

              Comment

              • robox
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.11
                • 8188

                #8
                Miałeś siedzieć do 5, widzę, że nie wytrzymałeś .

                Comment

                • żąleną
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.01
                  • 13239

                  #9
                  Jak to nie. Jeszcze oka nie zmrużyłem i dzisiaj nie zmrużę, bo niebawem wyjeżdżam na działkie. Przecież nie obudziłbym się specjalnie po to, żeby zadać kłam.

                  Nie wiedziałem, że moja matka TAK się rano perfumuje.

                  Comment

                  • becik
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🍼🍼
                    • 2002.07
                    • 14999

                    #10
                    a ja myśłałem, że w tym temacie chciałeś napisać wrażenia po przeczytaniu książki "Samotność w sieci"
                    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                    Comment

                    • żąleną
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.01
                      • 13239

                      #11
                      Nawet nie wiedziałem, że jest taka książka, myślałem że tylko film.

                      Czyżbym był w tym osamotniony?

                      Comment

                      • e-prezes
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2002.05
                        • 19261

                        #12
                        w każdym bądź razie książkę można napisać!

                        Comment

                        • celt_birofil
                          † 2017 Piwosz w Raju
                          • 2001.09
                          • 4469

                          #13
                          żąleną napisał(a)
                          Nawet nie wiedziałem, że jest taka książka, myślałem że tylko film.

                          Czyżbym był w tym osamotniony?
                          "S@motność w Sieci" - powieść tak współczesna, że bardziej nie można: z Internetem, pagerem, elektronicznymi biletami lotniczymi, dekodowaniem genomu i SMS-ami. A przy tym tak tradycyjna jak klasyczna historia miłosna. Powieść o miłości w Internecie. Tej ostatecznej, tej, o której się marzy, takiej, aby "się popłakać i aby dech zaparło". Wiśniewski analitycznie i urzekająco zarazem relacjonuje tę miłość, wprowadzając na przemian nastrój nieomal uroczystej czułości, aby kilka linijek dalej zadziwić odważnym erotyzmem. "S@motność w Sieci" to także hołd składany mądrości i wiedzy. Splecione kunsztownie z wątkiem miłosnym fascynujące historie o molekułach emocji, o tym, kto tak naprawdę odkrył DNA, i o tym, co po śmierci stało się z mózgiem Einsteina. Przeczytawszy "S@motność w Sieci", wie się, że wirtualność Internetu to tylko umowa i że e-mail - tak naprawdę - nie musi się różnić od listu przysłanego zaprzęgiem przez posłańca. Do powieści został dołączony "post-epilog" i zapis internetowej dyskusji autora z czytelnikami.

                          Dlaczego "post-epilog"? Bo istniał w mojej wyobraźni już przed prologiem. Był tam od pierwszego słowa "S@motności?", które wstukałem z klawiatury mojego komputera. Nie było tam jeszcze ani drugiego rozdziału, ani środka, ani epilogu. Ale był post-epilog. Stworzyłem go w Berlinie, na ławce na dworcu Lichtenberg o północy 18 sierpnia 1998 roku, gdy zaczynały się moje urodziny, a ja na tej ławce czekałem na pociąg do Frankfurtu nad Menem. Nie umieściłem go w manuskrypcie "S@motności?", który wysłałem do wydawnictw "Czarne" i Prószyński i S-ka", ponieważ wydawało mi się wówczas, że nie jest potrzebny tej książce. Ale teraz, w dwa lata po wydaniu "S@motności?" i po blisko dziewięciu tysiącach e-maili, mam wrażenie, że się jednak myliłem? - Janusz L. Wiśniewski
                          Nie było Ciebie tyle lat! Myślałem, że nie wrócisz już (Krystyna Prońko - koniec cytatu)

                          Comment

                          • Cyrkonia
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2001.10
                            • 1936

                            #14
                            celt_birofil napisał(a)
                            "S@motność w Sieci" - powieść tak współczesna, że bardziej nie można ...
                            dostałam tę książkę chyba 2 lata temu. Dziwna........... ale daje mimo wszystko dużo do myślenia
                            www.stat-gra.pl

                            Comment

                            • yemiołka
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2002.02
                              • 1012

                              #15
                              Żą! no i po co Ci interlokutor...
                              Ty tak pięknie gawędzisz sam ze sobą
                              **** zbliża ludzi... :-]

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X