Historia nacjonalistyczna
Dawno temu, kiedy rozpocząłem pracę w obecnej firmie, zdarzyło mi się przyjść do pracy w koszulce z kubańską flagą i dumnie wyeksponowanym napisem "CUBA". Pech chciał, że tego dnia w oddziale zjawił się kierownik regionalny z jakimś ważnym panem z działu personalnego. Długo nie trzeba było czekać, by zjawiła się moja szefowa z informacją, bym nie przychodził ubrany do pracy w ten sposób. Na to ja sprzedałem jej kit, że moja rodzina wywodzi się z Kuby, tam żyli moi przodkowie i ja też czuję się Kubańczykiem i nie zamierzam ukrywać mojej narodowości. Pani pryncypał nieco zaskoczona wróciła do siebie, by kontynuować pogaduszki z szefem regionu. Po kilkunastu minutach zjawiła się w moim biurze ponownie z takim oto oświadczeniem: "Chcięliśmy cię przeprosić i mamy nadzieję, że nie uraziło cię to, co usłyszałeś wcześniej. Wolelibyśmy jednak, żebyś nie manifestował w pracy swojego pochodzenia". Tak to dla niektórych osób w mojej firmie zostałem półkrwi Kubańczykiem.
Dawno temu, kiedy rozpocząłem pracę w obecnej firmie, zdarzyło mi się przyjść do pracy w koszulce z kubańską flagą i dumnie wyeksponowanym napisem "CUBA". Pech chciał, że tego dnia w oddziale zjawił się kierownik regionalny z jakimś ważnym panem z działu personalnego. Długo nie trzeba było czekać, by zjawiła się moja szefowa z informacją, bym nie przychodził ubrany do pracy w ten sposób. Na to ja sprzedałem jej kit, że moja rodzina wywodzi się z Kuby, tam żyli moi przodkowie i ja też czuję się Kubańczykiem i nie zamierzam ukrywać mojej narodowości. Pani pryncypał nieco zaskoczona wróciła do siebie, by kontynuować pogaduszki z szefem regionu. Po kilkunastu minutach zjawiła się w moim biurze ponownie z takim oto oświadczeniem: "Chcięliśmy cię przeprosić i mamy nadzieję, że nie uraziło cię to, co usłyszałeś wcześniej. Wolelibyśmy jednak, żebyś nie manifestował w pracy swojego pochodzenia". Tak to dla niektórych osób w mojej firmie zostałem półkrwi Kubańczykiem.
Comment