Krzysiu napisał(a)
Szkoda, że jednak nie zamilczałeś w tej dyskusji. Ten jeden akapit dowodzi, jak małe masz pojęcie o religii. Warunkiami odpuszczenia grzechów są: wyznanie grzechów, żal za grzechy oraz zadośćuczynienie. Te trzy warunki działają łącznie, a nie wybiórczo. Samo pójście do gościa w koloratce niczego nie załatwia (każdego można okłamać), bo będzie jeden Sąd Ostateczny, na którym ziarno oddzieli się od plew, a grzeszników od sprawiedliwych.
Jak wypisujesz takie głupoty, na pewno nie zwiększasz swoich szans na zbawienie.
A swoja drogą ciekawe, że najwięcej do powiedzenia na temat zasad wiary mają niewierzący.
Szkoda, że jednak nie zamilczałeś w tej dyskusji. Ten jeden akapit dowodzi, jak małe masz pojęcie o religii. Warunkiami odpuszczenia grzechów są: wyznanie grzechów, żal za grzechy oraz zadośćuczynienie. Te trzy warunki działają łącznie, a nie wybiórczo. Samo pójście do gościa w koloratce niczego nie załatwia (każdego można okłamać), bo będzie jeden Sąd Ostateczny, na którym ziarno oddzieli się od plew, a grzeszników od sprawiedliwych.
Jak wypisujesz takie głupoty, na pewno nie zwiększasz swoich szans na zbawienie.
A swoja drogą ciekawe, że najwięcej do powiedzenia na temat zasad wiary mają niewierzący.
Poza tym, ogranicz swoje wycieczki osobiste, co do mojej osoby.
Ja z pozycji osoby niewierzącej mam takie same prawo wypowiadania się w sprawach religii jak osoby wierzące, ale w swoim inkwizytorskim zapale jedynie słusznej interpretacji zasad wiary, chciałbyś dyskusji w której każdy by tylko przytakiwał Twoim poglądom i Twoim interpretacjom.
NIe jestem teologiem biegłym w sprawach wiary ale nie sądzę, żebyś Ty był. Za to ja byłem ministrantem i między innymi dlatego odszedłem od tej wiary, po tym czego się napatrzyłem i nauczyłem
Comment