Dekalog we współczesnym, skomplikowanym świecie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • zythum
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.08
    • 8305

    #76
    Krzysiu napisał(a)
    Szkoda, że jednak nie zamilczałeś w tej dyskusji. Ten jeden akapit dowodzi, jak małe masz pojęcie o religii. Warunkiami odpuszczenia grzechów są: wyznanie grzechów, żal za grzechy oraz zadośćuczynienie. Te trzy warunki działają łącznie, a nie wybiórczo. Samo pójście do gościa w koloratce niczego nie załatwia (każdego można okłamać), bo będzie jeden Sąd Ostateczny, na którym ziarno oddzieli się od plew, a grzeszników od sprawiedliwych.

    Jak wypisujesz takie głupoty, na pewno nie zwiększasz swoich szans na zbawienie.

    A swoja drogą ciekawe, że najwięcej do powiedzenia na temat zasad wiary mają niewierzący.
    Wiesz co, w teorii to Ty nawet masz rację, tylko po raz kolejny zapytam - rozmawiamy o teorii/teologii czy o praktyce?
    Poza tym, ogranicz swoje wycieczki osobiste, co do mojej osoby.
    Ja z pozycji osoby niewierzącej mam takie same prawo wypowiadania się w sprawach religii jak osoby wierzące, ale w swoim inkwizytorskim zapale jedynie słusznej interpretacji zasad wiary, chciałbyś dyskusji w której każdy by tylko przytakiwał Twoim poglądom i Twoim interpretacjom.
    NIe jestem teologiem biegłym w sprawach wiary ale nie sądzę, żebyś Ty był. Za to ja byłem ministrantem i między innymi dlatego odszedłem od tej wiary, po tym czego się napatrzyłem i nauczyłem
    To inaczej miało być, przyjaciele,
    To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
    Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
    Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
    Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

    Rządzący światem samowładnie
    Królowie banków, fabryk, hut
    Tym mocni są, że każdy kradnie
    Bogactwa, które stwarza lud.

    Comment

    • Marusia
      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
      🍼🍼
      • 2001.02
      • 20221

      #77
      Ja proponuję, żeby "niewierzący" napisali, w co tak naprawdę wierzą - bo każdy w coś wierzy - czy w innym przypadku życie miało by sens?
      www.warsztatpiwowarski.pl
      www.festiwaldobregopiwa.pl

      www.wrowar.com.pl



      Comment

      • fteo
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.05
        • 1139

        #78
        zythum napisał(a)
        No rzeczywiście,niesamowita możliwość wyboru.Albo robisz tak jak JA (Bóg) chce albo wieczna KARA (Piekło). Naprawdę uważasz, że ma to coś wspólnego z wolną wolą i prawdziwą możliwością wyboru?
        Tak uważam. Mogę wybrać, czy chce być wiecznie potępiona czy zbawiona.
        Masz dwie możliwie drogi do wybrania. To mało?
        Prawda jest jedna i nie podlega relatywizmowi - jak wiele osób sądzi.
        http://lotnictwo.net.pl/
        http://www.flightradar24.com/
        http://www.airshow.sp.mil.pl/

        Comment

        • fteo
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.05
          • 1139

          #79
          zythum napisał(a)
          NIe jestem teologiem biegłym w sprawach wiary ale nie sądzę, żebyś Ty był. Za to ja byłem ministrantem i między innymi dlatego odszedłem od tej wiary, po tym czego się napatrzyłem i nauczyłem
          Stary numer!
          Ktoś się napatrzył - nie wiadomo na co, zresztą - i rezygnuje, jakby uczestniczył w Kościele nie dla Boga, tylko dla ludzi, którzy są ułomni i ulegają pokusom.

          Trzeba jeszcze zaznaczyć, że to właśnie osoby duchowne (księża, zakonicy obu płci) są bardziej stawiani na pokuszenie niż świeccy.
          http://lotnictwo.net.pl/
          http://www.flightradar24.com/
          http://www.airshow.sp.mil.pl/

          Comment

          • JAckson
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            🍼🍼
            • 2004.05
            • 6123

            #80
            zythum napisał(a)
            No rzeczywiście,niesamowita możliwość wyboru.Albo robisz tak jak JA (Bóg) chce albo wieczna KARA (Piekło). Naprawdę uważasz, że ma to coś wspólnego z wolną wolą i prawdziwą możliwością wyboru?
            Oczywiście, że jest to wolnośc wyboru.
            Masz do wyboru wygodne życie bez skrępowania moralnością i "nadwrażliwym" sumieniem i nie myślisz i tym co po śmierci (po prostu koniec i już).

            Jeżeli już wierzysz w jakąś przyszłość pośmiertną masz prawo wybrać piekło i nic ani nikt Ci tego nie zabroni.

            To tak jak z grawitacją. Wiesz, że ona wymaga pewnych wyrzeczeń, ale masz prawo rzucić się na głowę z mostu i próbować pokonać grawitację.

            Chrześciańska wolność wyboru nie polega na podważaniau zasad naturalnych ale na takim zrozumieniu ich by żyć konstruktywanie.

            Mam wrażenie, że nie podoba Ci się, że ktoś może jako człowiek wolny wybrać drogę chrześciańskiego życia zgodnego z dekalogiem.
            Naprawdę nie wiem co w tym wszystkim jest nielogicznego.
            Stawiasz sobie pytanie - czy więżę w Boga. Jeżeli nie to robisz co chcesz i masz wolność wyboru.
            Jeżli odpowiesz sobie że tak, to nasuwa się pytanie czy wierzysz Bogu. Jeżli nie - nadal robisz co chcesz mając tylko na uwadze że jest jakiś byt stwórczy i tyle. NIe ingeruje on w Twoje życie bo mu nie wierzysz. Dalej masz wolność wyboru

            Jeżeli natomiast wierzysz Bogu to masz tylko tą świadomość że Twoje życie ma wpływ na co, co się będzie działo po śmierci. Ale nadal możesz wybrać jak żyć.
            MM961
            4:-)

            Comment

            • JAckson
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              🍼🍼
              • 2004.05
              • 6123

              #81
              Marusia napisał(a)
              Ja proponuję, żeby "niewierzący" napisali, w co tak naprawdę wierzą - bo każdy w coś wierzy - czy w innym przypadku życie miało by sens?
              Zgadzam się. Uważam, że człowiek jest "naturalnie przystosowany" by wierzyć w coś co daje szczęście.
              Można by się zastanawiać dlaczego tak jest...

              Tylko co znaczy "niewierzący". Rozumiem że chodzi o Chrześcijańskeigo Boga
              MM961
              4:-)

              Comment

              • becik
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🍼🍼
                • 2002.07
                • 14999

                #82
                JAckson napisał(a)
                Tylko co znaczy "niewierzący". Rozumiem że chodzi o Chrześcijańskeigo Boga
                więc chyba źle rozumiesz, wierzący w innego Boga, są również wierzącymi i nie ważne czy jest to Bóg chrześcijański, buddyjski, muzułmański czy nawet samo słońce.

                Na propozycję Marusi napiszę odpiszę później
                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                Comment

                • fteo
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.05
                  • 1139

                  #83
                  becik napisał(a)
                  więc chyba źle rozumiesz, wierzący w innego Boga, są również wierzącymi i nie ważne czy jest to Bóg chrześcijański, buddyjski, muzułmański czy nawet samo słońce.
                  Temat tej dyskusji (rozpoczętej przez Marusię) dotyczył Dekalogu religii judeochrześcijańskiej, stąd, jak przypuszczam, to zapytanie o Boga chrześcijańskiego.

                  A tak na marginesie, czy ktoś zorientowany może mi powiedzieć, czy Budda jest Bogiem, czy kimś w rodzaju kierownika duchowego?
                  http://lotnictwo.net.pl/
                  http://www.flightradar24.com/
                  http://www.airshow.sp.mil.pl/

                  Comment

                  • JAckson
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🍼🍼
                    • 2004.05
                    • 6123

                    #84
                    becik napisał(a)
                    więc chyba źle rozumiesz, wierzący w innego Boga, są również wierzącymi i nie ważne czy jest to Bóg chrześcijański, buddyjski, muzułmański czy nawet samo słońce.

                    Na propozycję Marusi napiszę odpiszę później
                    Pytanie było skierowane do Marusi, ale skoro Ty to wiesz to dzięki za odpowieź. Chociaż z Twojej odpowiedzi wynika że niewierzący nie istnieją. Więc pytanie Marusi jest bez sensu.
                    Pytając, nie chodziło mi o dyskryminowanie wierzących w cokolwiek innego tylko o sprecyzowanie zapytania.
                    MM961
                    4:-)

                    Comment

                    • jerzy
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2001.10
                      • 4707

                      #85
                      Standarte napisał(a)
                      Chodzi mi tylko o to, że bez koncepcji Bóg/Absolut trudno logicznie, na gruncie filozofii uzasadnić czemu te zasady są takie a nie inne i czemu trzeba ich przestrzegać. Jeśli potrafisz się obejść bez takich głębokich uzasadnień i przestrzegasz - skądinąd słusznych - zasad moralnych to świetnie! Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że bez ontologicznego umocowania zasady te ulegną w przyszłości wypaczeniom.
                      Nie zgadzam się i wypraszam sobie takie insynuacje. Ludzie wierzący w Boga czy inne bóstwa te przykazania czynienia dobra mają narzucone z zewnątrz. Przyjęli je niby dobrowolnie, ale cały czas są zagrożeni karą za niestosowanie ich. I oczywiście kuszeni nagrodą.
                      Ja nie wierzę, że za moje czyny zostanę kiedyś osądzony. Mam natomiast głębokie wewnętrzne przekonanie, że należy postępować "dobrze". I z biegiem lat te moje przekonania umacniają się, a nie osłabiają.
                      browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                      Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                      Comment

                      • jerzy
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2001.10
                        • 4707

                        #86
                        Marusia napisał(a)
                        Ja proponuję, żeby "niewierzący" napisali, w co tak naprawdę wierzą - bo każdy w coś wierzy - czy w innym przypadku życie miało by sens?
                        A to życie ma jakiś sens? To życie, w którym wokoło jest tyle zła, tyle bólu, nienawiści...?
                        browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                        Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                        Comment

                        • jerzy
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2001.10
                          • 4707

                          #87
                          fteo napisał(a)
                          Stary numer!
                          Ktoś się napatrzył - nie wiadomo na co, zresztą - i rezygnuje, jakby uczestniczył w Kościele nie dla Boga, tylko dla ludzi, którzy są ułomni i ulegają pokusom.
                          A ja mogę powiedzieć na co się napatrzyłem (byłem lektorem).
                          W 1988 roku po przeprowadzce z parafii OO. Kapucynów (dla niewtajemniczonych: mnisi żyjący bardzo skromnie) do innej parafii zobaczyłem tam luksus i przepych, jaki mogłem wcześniej zobaczyć tylko na zachodnich filmach. Oczywiście tylko w części "prywatnej" zakrystii, bo w tej dostępnej dla ludzi to były gołe ściany z cegły. Musiało być w końcu jakieś uzasadnienie dla nieustannych nawoływań do parafian o datki dla "biednej" rozbudowywującej się parafii.
                          To oczywiście nie zmieniło wtedy mojej wiary w Boga, jednak z naiwnego gówniarza ślepo wierzącego we wszystko, co powiedzą w kościele, zacząłem zmieniać się w człowieka myślącego krytycznie. Doszedłem do wniosku, że Kościól to doskonały sposób na sprawowanie dyskretnej władzy nad ludźmi. I że to jest cel kleru. Ale z drugiej strony Kościół bardzo dobrze wpływa na ludzi o słabym "kręgosłupie moralnym", których jest niestety większość. Dlatego w żaden sposób nie walczę z Kościołem, a ludzi głęboko wierzących bardzo szanuję.
                          Do mszy przestałem służyć w tej parafii natychmiast, zaś z Kościoła odszedłem kilka lat później. I nie żałuję tego, tak samo jak nie żałuję bycia wcześniej ministrantem i lektorem.
                          Last edited by jerzy; 2004-08-18, 11:24.
                          browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                          Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                          Comment

                          • JAckson
                            Pułkownik Chmielowy Ekspert
                            🍼🍼
                            • 2004.05
                            • 6123

                            #88
                            jerzy napisał(a)
                            A to życie ma jakiś sens? To życie, w którym wokoło jest tyle zła, tyle bólu, nienawiści...?
                            Tym sposobem doszliśmy do odpowiedzi. Życie jest bez sensu więc chociaż można się rozerwać poprzez komplikowanie go dekalogiem
                            MM961
                            4:-)

                            Comment

                            • JAckson
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              🍼🍼
                              • 2004.05
                              • 6123

                              #89
                              jerzy napisał(a)
                              A ja mogę powiedzieć na co się napatrzyłem (byłem lektorem)....
                              .
                              Znam wiele osób które zakończyły przygodę z Kościołem w podobny sposób. Ale zawsze zastanawia mnie jedna sprawa. Dlaczego nieetyczne postępowanie grupy ludzi powoduje odrzucenie wartości które uznawałem za słuszne. Przecież to że ksiądz ukradł pieniądze na dzwonnicę nie znaczy że nauka Kościoła jest manipulanctwem. Nikt nikogo nie zmusi do datków. Każdy daje je we własnym rozeznaniu systuacji. Można podać księdza do sądu bo jest człowiekiem wolnego sumienia i może popełnić błąd (celowo lub nie). Kościół jako wspólnota ma nawet obowiązek wyłąwiania zła będącego w nim, ale dlaczego od razu "wypisywać się" z tego powodu że ktoś (ksiądz) np. stracił wiarę.

                              Każdy ma wolną wolę jak to już wspominane było wczesniej.

                              Wg Nowego Testamentu w Kościele będą pojawiać się przeróżne "prowokacje" tym większe im bliżej końca świata doczesnego jesteśmy. Ale z drugiej strony bramy piekielne Go nieprzemogą.

                              Mogę powiedzieć tylko tyle że miałem to szczęście , że nie spotkałem się jeszcze z wypaczeniami w Kościele i bardzo bym chciał by tak pozostało.
                              MM961
                              4:-)

                              Comment

                              • Marusia
                                Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                                🍼🍼
                                • 2001.02
                                • 20221

                                #90
                                fteo napisał(a)
                                Temat tej dyskusji (rozpoczętej przez Marusię) dotyczył Dekalogu religii judeochrześcijańskiej, stąd, jak przypuszczam, to zapytanie o Boga chrześcijańskiego.
                                E tam, temat to może dotyczył, ale wiesz, jak to u nas na forum - że tak sparafrazuję: zakładacz tematu strzela, wpisywacze kule noszą


                                fteo napisał(a)

                                A tak na marginesie, czy ktoś zorientowany może mi powiedzieć, czy Budda jest Bogiem, czy kimś w rodzaju kierownika duchowego?
                                Budda absolutnie nie jest bogiem, tylko własnie przewodnikiem
                                www.warsztatpiwowarski.pl
                                www.festiwaldobregopiwa.pl

                                www.wrowar.com.pl



                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X