Pierwszy zamek powstał tu najprawdopodobniej jeszcze w końcu X wieku. Była to konstrukcja drewniana, będąca jedną z warowni Grodów Czerwieńskich będących pod władaniem Mieszka I. Po zagarnięciu Grodów Czerwieńskich przez kaiążąt ruskich Kryłów przez prawie trzy stulecia nie leżał w granicach państwa polskiego. Zmieniło się to w 1387 roku, jednak właścicielami ziem pozostali ruscy feudałowie. Kryłów należał wtedy prawdopodobnie do księcia kobryńskiego Romana Lubartowicza a potem do jego potomków. W 1458 roku włość kryłowska za zasługi w wojnie trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim i w rządach w Królestwie nadana została przez króla Kazimierza Jagiellończyka Janowi Tęczyńskiemu, pierwszemu dygnitarzowi w Królestwie. Jan zmarł w 1470 roku a ziemię odziedziczył jego syn Mikołaj, który w 1497 roku otrzymawszy nominację na wojewodę i starostę ruskiego podniósł Kryłów do rangi mista i w miejsce dotychczasowego zamku drewnianego rozpoczą budowę zamku murowanego. W tym samym roku Mikołaj zginą w wyprawie bukowińskiej. W 1523 roku majątek po Mikołaju podzielono. Kryłów przypadł miecznikowi krakowskiemu Janowi Tęczyńskiemu, który to dokończył budowę zamku. Jan zmarł w 1541 roku a Kryłów w spadku w 1544 roku otrzymała jego córka Zofia. Została ona porwana przez Stanisława Ostroroga (kasztelana międzyrzeckiego), który zakochał się w niej bez pamięci. Stanisław uprowadził Zofię do Wielkopolski, gdzie została jego żoną. Jednak opiekunowie i krewni Zofii tego małżeństwa nie uznali, gdyż Ostroróg był aktywnym kalwinem a Tęczyńscy gorliwymi katolikami. Dopiero do dwuletnich pertraktacjach w 1546 roku małżeństwo zostało uznane a Zofia i Stanisław Ostrorogowie otrzymali Kryłów wraz z trzynastoma wsiami. Osiedlili się tu dopiero w 1560 roku a Stanisław założył zbór kalwiński, prowadząc ożywioną działalność polityczną i religijną. W 1561 roku podejmował tu Curiona, agena księcia pruskiego, w 1566 A. Vereria, dworzanina księcia wirtemberskiego. Stąd pisał też listy i posłania do Księcia Albtechta. Stanisław Ostroróg zmarł w 1568 roku, po czym Kryłowem rządziła jego żona. Po jej śmierci w 1588 roku włość przejął ich najmłodszy syn, Mikołaj, który w 1593 roku założył tu słynne gimnazjum kalwińskie, będącą jedyną poza Akademią Zamojską szkołą o wyższym poziomie w tym regionie. Wykładali tu znakomici nauczyciele i zarządzali znani ministrowie. Nie przeszkodziło to jednak w 1601 roku synodowi lubelskiemu w rzuceniu klatwy na ministra Serpentina z Kryłowa. W 1612 roku po smierci Mikołaja kwestia majątku nie została rozstrzygnięta. Spory dotyczące spadku trwały kilkanaście lat. Ostatecznie właścicielem zadłużonego majątku za 700 tysięcy ówczesnych polskich złotych został starosta kamionkowski Jarzy Wiśniowiecki wraz z żoną Eufrozyną Eulalią z Tarnowskich. Po śmierci Jerzego Eufrozyna wyszła drugi raz za mąż za podkanclerzego koronnego Hieronima Radziejowskiego. W 1651 roku zamek kryłowski został spalony przez Rosjan i Kozaków cofających się spod Lublina. Zniszczono wtedy mosta zamkowy, bramę, drewniane budynki stojace w tyle zamku, młyn o dwóch kołach, statki szkutnicze, namioty, zbroje. Zasoby bibloteczne zatopiono w rzece Bug, część murów zamkowych została zburzona. W tym czasie Hieronima nie było w kraju, ze względu na ciążące na nim wyroki za liczne przewinienia. Jednak w końcu po burzliwym zyciu i darowaniu kar wrócił do Polski i odbudował zamek w Kryłowie. W 1656 roku w zamku kryłowskim przez dwa dni gościł król Jan Kazimierz, będąc w drodze pod Beresteczko. Hieronim uzyskał łaski króla i jako jego poseł wyjechał do Turcji, gdzie zmarł w 1667 roku. Kryłów objął jego syn Michał Stefan Augustyn Radziejowski biskup warmiński, następnie arcybiskup gnieźnieński i prymas, a w końcu kardynał. Był hrabią na Kryłowie i Radziejowicach. W Kryłowie 1687 roku wysłannik papieski A. Cuzani wręczył Radziejowskiemu kapelusz kardynalski. Kardynał przyjaźnił sią z wojewodziną łęczycką Konstancją Towiańską z Niszczyckich. Jej zapisał część swych dóbr a Kryłów w 1694 roku przekazał kasztelanowi łęczyckiemu Krzysztofowi Towiańskiemu, synowi Konstancji. W 1705 roku włość przejęła siostra kardynała Anna (żona Wojciecha Remigina Prażmowskiego). Późniejszmi właścicielami byli Hieronim Kaziemierz a po nim Michał Prażmowski. Włością zarządzali administratorzy zwani gubernatorami lub dzierżawcy (dbający o własne interesy), gdyż właściciele nie mieszkali w Kryłowie. Majątk popadł w długi, czego konsekwencją były liczne i długotrwałe procesy sądowe. Przez kilka lat władał tu Jerzy Lubomirski. W 1710 Kryłów został spalony przez Szwedów a w 1718 roku dalszych zniszczeń dokonali konfederaci. Zamek stał się ruiną. W 1753 roku dobra przejął Józef Jeżewski, stolnika płockiego regimentu konnego buławy polnej koronnej Jego Królewskiej Mośli i Rzeczypospolitej oberszteleytmana (cokolwiek miałoby to znaczyć). Ruiny zamku w tym czasie nie były jeszcze w beznadziejnym stanie, oba bastiony były częściowo naruszone i popękane ze względu na niestałość fundamentu. Mury pałaców zamkowych były w podobnym stanie, oba pałace nie posiadały dachów a sklepienia były całkowicie zawalone. Z czasem zamek popadł w całkowitą ruinę a jego cegły wybierano do budowy pieców i kominów. Jeżewski zamieszkał w drewnianym domku z lepionym kominem, z dachem w połowie poszytym słomą ulokowanym naprzeciw wyspy. Zamku nie odbudowywał. Dziś po zamku zostały na wyspie (a właściwie półwyspie, bo wyspę z lądem łączy potężny wał przy okazji rozwiązujący kwestię granicy między Polską a Ukrainą, dzięki któremu bardzo łatwo można dostać się do ruin ale można to zakże zrobić mostem) jedynie ruiny wielkiego bastionu. Zamek w Kryłowie był jednym z nielicznych na lubelszczyźnie zamków wznoszonych w okreśie późnego gotyku, ale też jednym z kilku zaledwie w Polsce usytuowanych na wyspie, a więc mających dodatkowe walory obronne. Niestety z roku na rok ruiny pod wpływem ciężaru i podmywaniu wyspy przez Bug coraz bardziej osiadają w ziemi, tak, że już dziś dostanie się do lochów jest znacznie utrudnione.
Attached Files
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Podziemia kryłowskiego zamku na wyspece na Bugu są dla mnie naprawdę piękne.
Attached Files
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Początki obecnego pałacu sięgają XVII wieku gdzie wzniesiono obronną siedzibę Serebryskich. Początkowo obronny dwór był wielokrotnie przebudowywany.Obecnie jest cennym przykładem rezydencji z końca XVII w. o charakterze barokowym. Rozbudowany ok. poł. XVIII wieku.
Attached Files
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
a propo browaru olsztyńskiego umieszczam tu informację na temat zamku w Ciechanowie:
GENERALNY KONSERWATOR ZABYTKÓW ZAKWESTIONOWAŁ ZABUDOWĘ ZAMKU W CIECHANOWIE [22.06.2007]
Generalny Konserwator Zabytków podsekretarz stanu Tomasz Merta podjął 22 czerwca br. decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji Kierownika Delegatury w Ciechanowie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, która umożliwiała zabudowę Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie w sposób wzbudzający liczne kontrowersje.
W wyniku przeprowadzonego przez Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie ogólnopolskiego konkursu architektonicznego obejmującego rewitalizację Zamku Książąt Mazowieckich wyłoniony został projekt Pracowni Projektowej "Kleczkowski-Architekci", który zakładał wprowadzenie w obręb istniejących murów zamkowych nowych kubatur o współczesnej konstrukcji i formie. W listopadzie 2006 r. Kierownik Delegatury w Ciechanowie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków wydał decyzję umożliwiającą realizację projektu. Projekt wywołał liczne kontrowersje w środowiskach konserwatorów i historyków sztuki głównie ze względu na zastosowane rozwiązania konstrukcyjne oraz z uwagi na daleko posuniętą ingerencję w widok na zabytek. Wprowadzenie nowoczesnej budowli o konstrukcji żelbetowej, zakotwionej na koronie murów obwodowych zamku i znacznie ponad nią wystającej, zmieniałoby - zdaniem krytyków projektu - w istotny sposób wygląd zabytku utrwalonego od lat w krajobraz Ciechanowa.
W marcu 2007 r. do Generalnego Konserwatora Zabytków wpłynął wniosek Polskiego Komitetu Narodowego Międzyresortowej Rady Ochrony Zabytków ICOMOS "o wstrzymanie procedur prowadzących do wdrożenia projektu rewitalizacji Zamku Książąt Mazowieckich w Ciechanowie". Projekt rewitalizacji zamku przedstawiony został do oceny merytorycznej Głównej Komisji Konserwatorskiej działającej przy Generalnym Konserwatorze Zabytków jako organ opiniodawczy do spraw działań konserwatorskich podejmowanych przy zabytkach. 9 maja 2007 r. Główna Komisja Konserwatorska podjęła uchwałę, w której oceniła negatywnie przedstawiony projekt. Komisja stwierdziła, że projekt w sposób drastyczny ingeruje w układ architektoniczny i kompozycyjny zamku, a tym samym stwarza zagrożenie dla jego substancji zabytkowej
Wszystkim tym którzy wpisali sie do petycji bardzo dziękuje
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
No w końcu ktoś pomyślał. Beciku to naprawdę dobra wiadomość.
Lepiej milcząc uchodzić za idiotę, niż odzywając się rozwiać wszelkie wątpliwości.
------------------------------------------------------------------
Jasne czy ciemne? Jasne, że ciemne!
Gazeta.pl Poznań 2007-05-23
Rewolucyjny pomysł na Wzgórze Przemysła
Zamiast odbudowy zamku Przemysła całkiem nowe, odlotowe skrzydło Muzeum Narodowego z dwupiętrowym tarasem, z którego będziemy mogli podziwiać panoramę miasta. Taki pomysł na zagospodarowanie Wzgórza Przemysła ma wybitny rzeźbiarz i architekt Jarosław Kozakiewicz
Wizjonerski projekt rozwiązujący architektoniczny problem Wzgórza Przemysła powstał z prywatnej inicjatywy Piotra Voelkela, prezesa Wielkopolskiej Zachęty (towarzystwa tworzącego regionalną kolekcję sztuki współczesnej). - Chcemy pokazać alternatywne rozwiązanie dla obowiązującego, kontrowersyjnego projektu, na nowo wywołać dyskusję - wyjaśnia swoje intencje Voelkel.
Wokół historyzującego projektu Witolda Milewskiego, który w 2003 r. wygrał konkurs na odbudowę zamku Przemysła, cały czas toczą się ostre dyskusje. W ubiegłym tygodniu do redakcji list w tej sprawie przysłali poznańscy historycy sztuki. Zaapelowali o wstrzymanie odbudowy zamku w tym kształcie.
Wczoraj Jarosław Kozakiewicz po raz pierwszy zaprezentował swój projekt w Poznaniu. Zobaczyli go m.in. prezydent Ryszard Grobelny, dyrektor Muzeum Narodowego, a także Senat ASP. Dziś zapozna się z nim marszałek Marek Woźniak.
"Punctum" - bo tak nazwał swój projekt artysta - zakłada wzniesienie na Wzgórzu Przemysła, połączonego z obiektami Muzeum Narodowego, nowoczesnego, dwupiętrowego budynku, w którym znajdzie się miejsce m.in. na zbiory Muzeum Sztuk Użytkowych, a także przechowywaną na co dzień w magazynach imponującą kolekcję designu. Poznańskie muzeum dzięki nowemu skrzydłu zyska 1500-2000 m kw. dodatkowej przestrzeni ekspozycyjnej.
Ale to nie wszystko. Projekt przewiduje także dwukondygnacyjny, przeszklony taras, z którego rozciągałby się piękny widok na miasto. Dach - także służący jako punkt widokowy - ma porastać trawa. - Nadwieszona część budynku może spełniać rolę zarówno pomieszczeń galeryjnych, jak i tarasu rekreacyjnego - tłumaczy Kozakiewicz. - Poniżej tarasu powstała ciekawa przestrzeń do działań plenerowych. W tym miejscu mogę wyobrazić sobie zarówno plenerową galerię rzeźby, jak i letnią kawiarnię - opowiada. I dodaje: - Ten projekt ma podkreślić wagę i historyczną wartość Wzgórza Przemysła. Sam zamek nie zostałby odbudowany. Jego fundament zostanie przykryty płytami kamiennymi, tworząc coś w rodzaju placu. Z kolei w miejscu dawnej wieży zostałaby zainstalowana przezroczysta posadzka, przez którą byłyby widoczne zabytkowe, średniowieczne mury - zaznacza.
- To jest niezwykle inspirujący, ciekawy projekt. Coś w sobie ma, pobudza wyobraźnię, naprawdę robi wrażenie - oceniał wczoraj "Punctum" po spotkaniu z Kozakiewiczem prezydent Grobelny. Przed południem w rozmowie z "Gazetą" zastrzegał, że żadnych ocen nie będzie, bo nie jest specjalistą od architektury. - Zmieniłem zdanie, gdy zobaczyłem, z jakim projektem mamy do czynienia - przyznaje prezydent.
Piotr Voelkel: - To pierwszy budynek, który łączyłby Muzeum Narodowe bezpośrednio ze Starym Rynkiem. Odwiedzający muzeum mogliby z łatwością przechodzić na nowe Wzgórze Przemysła. To miejsce ma szansę stać się ikoną Poznania.
Jakie są możliwości realizacji projektu Kozakiewicza? - Nie wiem, bo nie ma jasnych decyzji inwestycyjnych i źródeł finansowania - na nasze pytanie odpowiada Grobelny. - Przy dobrej woli można wszystko - mówi z kolei Voelkel. Prezes Zachęty nie ukrywa, że liczy na konstruktywną dyskusję w gronie zarówno przeciwników, jak i zwolenników obowiązującego projektu. I deklaruje: - Jestem gotowy finansować cały etap przygotowań do rozpoczęcia budowy.
Attached Files
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Nie wiem co na to sami poznaniacy ale ...swoje zdanie już na ten temat mam wyrobione
ale ...jestem dobrej myśli
Attached Files
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Problem w tym, że po zamku Przemysła nie zostało prawie nic, nikt też nie wie jak on naprawdę wyglądał. To, co proponuje komitet odbudowy pod wodzą pana Łęckiego, przypomina mi raczej plombę wstawioną pomiędzy kamienice niż rekonstrukcję.
Dlatego odbudowie mówię zdecydowanie nie. Temu szklanemu potworkowi też. Górę należy urządzić na park, i pomyśleć o jakimś punkcie widokowym z panoramą na Stary Rynek.
Problem w tym, że po zamku Przemysła nie zostało prawie nic, nikt też nie wie jak on naprawdę wyglądał.
Z którego wieku życzysz sobie rekonstrukcję i widok?
Akurat zamek poznański (Przemysła) jest dobrze opisany w spisach lustracyjnych, jego widoki z różnych epok są także znane wiec wiadomo jak wyglądał. Gdzieś na jakiejś stronie jest umieszczona nawet pocztówka z początku XXw. właśnie ze stojącym w całej okazałości zamkiem.
Problem natomiast jest nie w tym jak wyglądał, bo to jest znane, tylko w tym - jaki okres zamku należy brać pod uwagę w przypadku ew. odbudowy.
Zamek Przemysła był tyle razy przebudowywany, tyle w nim nawarstwiono stylów, że decyzje naprawdę ciężko podjąć stąd obecnie różne takie nowatorskie pomysły.
Mi zamek poznański poza swoim pierwotnym wyglądem (podoba mi się jego prostota, którą w zamkach najbardziej lubię) najlepiej by się prezentował w formie XVI-wiecznej
którą zamieszczam poniżej za: (z I.T.Kaczyńscy "Zamki w Polsce Płn i Środkowej)
Attached Files
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Cytat za stroną Komitetu Odbudowy Zamku: "wyklucza się rekonstrukcję Zamku ponieważ nie ma jego dokładnej ikonografii i dokumentacji". Właśnie to miałem na myśli. A wizyta na stronie Komitetu utwierdza mnie w przekonaniu, że ta odbudowa to kiepski pomysł.
Cytat za stroną Komitetu Odbudowy Zamku: "wyklucza się rekonstrukcję Zamku ponieważ nie ma jego dokładnej ikonografii i dokumentacji".
Zastanawia mnie tylko jaki okres w dziejach zamku mieli na myśli. Osobiście wolałbym nawet niedokładną czy lekko zakłamaną odbudowę niż te kolejne futurystyczne wersje.
Powraca tu przykład Ciechanowa, zwolenicy szklanej makiety na zamku też twierdzili, że nie ma dokładnych źródeł na podstawie których udałoby się go odbudować co okazało się nieprawdą bo zamek jest bardzo dobrze udokumentowany w lustracjach. Oczywiście, pewne detale mogą być w domysłach co nie zmienia faktu możliwości odbudowy zamku w formie XVI-wiecznej, który to projekt jest w postach wcześniejszych.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Zapominacie o tym, że "ruina" jako taka też może być zabytkiem. Dobrze konserwowana, i otoczona odpowiednio ukształtowanym krajobrazem może być równie atrakcyjna co i "pełny" obiekt. Pseudowspółczesne (bo to co tutaj oglądam z futuryzmem niewiele ma wspólnego) zabudowania w równej mierze co dysneylandowe rekonstrukcje są po prostu niszczeniem zabytku. Mówię to z pozycji ucznia (i współpracownika) profesora Janusza Bogdanowskiego, było nie było jednej z najważniejszych postaci tzw Architektury Militaris.
Lepiej milcząc uchodzić za idiotę, niż odzywając się rozwiać wszelkie wątpliwości.
------------------------------------------------------------------
Jasne czy ciemne? Jasne, że ciemne!
Comment