Przy piwie o tłumaczeniach.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    Przy piwie o tłumaczeniach.

    ... mowa nie o tłumaczeniach, gdy wraca się do domu o 3 w nocy w stanie naoliwienia.

    Do założenia tematu zainspirował mnie post lzkamila w wątku o melanżach piwnych. Do tej pory kwestia tłumaczenia przejawiała się tu i ówdzie, przed chwilą próbowałem coś wyłowić, ale wywaliło mi 6 stron tematów i stwierdziłem, że pora na temat zbiorczy.

    Oto co napisał lzkamil:

    Moze znacie serie parodii Bonda - Austin Powers? Oslabil mnie uprzyzwoicony na sile tytul jednej czesci, 'The spy who shagged me' (wzorowane na 'The spy who loved me') na polski przetlumaczyli jako 'Szpieg ktory nie umiera nigdy' (nawiazanie do 'Tomorrow never dies'). Juz nie przesadzajmy, w koncu np. 'Szpieg ktory mnie przelecial' chyba by sie nadawal do publicznego rozpowszechniania

    Ano fakt. Filmy zagraniczne strasznie łagodnieją w wersji polskiej. Każdy chyba zauważył bogactwo eufemizmów mających oddać angielskie 'fuck'. Już Maciej Stuhr ponabijał się z tego w jakimś występie kabaretowym.

    Tylko że niepotrzebnie zadedykował skecz tłumaczom - bo to raczej nadawca decyduje o stopniu wulgarności tekstu, który ostatecznie pojawia się na antenie. I zwykle decyduje o jego złagodzeniu. Chyba po to, żeby zrównoważyć k... płynące seriami z filmów rodzimej produkcji, które "wypikałby", gdyby był konsekwentny.

    Chciałbym tłumaczyć filmy, ale jeśli moje nazwisko ma się pojawiać po filmie Tarantino, w którym bohaterowie klną jak żywcem wyjęci z powieści wiktoriańskiej, to zaczynam się zastanawiać...
  • crizz
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.02
    • 1255

    #2
    Przypominają mi się filmy dystrybuowane przez videopotentata w mojej rodzinnej miejscowości w latach 80-ych. Ten gość kopiował filmy z zagranicznych kaset lub wręcz nagrywał z telewizji satelitarnej, a następnie wraz z żoną anglistką tłumaczył i bawił się w lektora. I nawet nieźle mu to wychodziło, z tym, że tłumaczenia były bardzo dosłowne. Przy takim na przykład "Nocnym jastrzębiu" z Sylvestrem Stallone nawet nastolatkom więdły uszy.
    Z drugiej strony, anglojęzyczny film z profesjonalnym polskim lektorem brzmi zawsze drętwo - mięso jest nieautentyczne, można by rzec, że nie płynie z serca . Wydaje mi się, że wulgaryzmy są po prostu nieprzetłumaczalne.

    Comment

    • żąleną
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.01
      • 13239

      #3
      Z lektorem - rzeczywiście.

      Ale gdyby polskie stacje nie upierały się przy lektorach (lobbing? kumoterstwo?) i postawiły na napisy, ooo, to już zupełnie inna bajka.

      Nie mówiąc o tym, że poprawiłaby się znajomość języków, bo zamiast lektora słuchalibyśmy bezpośrednio obcojęzycznych aktorów.

      Comment

      • pieczarek
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.06
        • 5011

        #4
        Żą, uprzejmie proszę o próbę przetłumaczenia poniższych kilku słów.
        - Romeo and Juliet
        - United States of America
        Prośbę proszę potraktować poważnie i w miarę możliwości przyłożyć się do tłumaczenia, nie zadowalając się standardowym "Romeo i Julia" i "Stany Zjednoczone Ameryki". Szczególnie chodzi mi o słowa "Juliet" i "States".

        Comment

        • cyborg_marcel
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.03
          • 3467

          #5
          ŻĄ - tłumaczenie sprawą prostą nigdy nie było, jeśli chcesz mogę Ci polecić masę tytułów książek, z których się uczyłam i po których zostalo mi jeszcze więcej wątpliwości...

          jeżeli chcesz tłumaczyć filmy, aczkolwiek konkurencja ostra, zacznij, jak mój kolega - umówił się z dystrybutorem filmów porno => słownictwo raczej proste i powtarzalne, ograniczona ilość dialogów, a kasa nawet nawet, jak za taki wysiłek (konieczne zajęcie dodatkowe, coby nie paść z nudów - mój kolega prasował albo gotował w przerwach między dialogami....)
          Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

          Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

          Comment

          • witkowskiartur
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2003.03
            • 561

            #6
            Przypomina mi się skecz Macieja Stuhra na jednym z kabaretonów. Też się wtedy bawił w lektora, czytającego tłumaczenie dialogów filmu typu rąbanka Miło było posluchać
            KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI

            Comment

            • Marusia
              Marszałek Browarów Rzemieślniczych
              🍼🍼
              • 2001.02
              • 20221

              #7
              Co do tłumaczeń - można zrywać boki ze śmiechu oglądając filmy na divix tłumaczone amatorsko.
              Ale też i "profesjonalne" tłumaczenia czasem zaskakują totalnie laickimi wpadkami. Ostatnio na dvd z gazety jakiejś oglądałam film z Gene Hackmanem "Zasada domina". W filmie owym pada pytanie do głównego bohatera: "jak to jest, jak się zabija? Co się czuje?" Pada odpowiedź " It's like getting laid", co lektor przetłumaczył " to tak, jak się spóźniać" Normalnie fikałam nogami ze śmiechu.
              Slavoy słusznie zauważył, że przecież chyba oficjalnie to się filmy tłumaczy mając tekst przed oczami, a nie ze słuchu, ale tu widocznie był jakiś wyjątek

              Inne tłumaczenie - w książce, niestety, nie pamiętam jakiej: "Please, stop pulling my leg" - klasyczny idiom oznaczający "nie rób mnie w konia" został przetłumaczony dosłownie, mimo, ze z kontekstu jak byk wynikało o co chodzi
              www.warsztatpiwowarski.pl
              www.festiwaldobregopiwa.pl

              www.wrowar.com.pl



              Comment

              • pieczarek
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.06
                • 5011

                #8
                No, to Marusia zaczęła popisy typowe dla osób znających angielski. I uważających, że wszyscy powinni znać.
                Marusiu, co by Ci się stało gdybyś podała prawidłowe tłumaczenie "It's like getting laid" ? Albo dlaczego nie podałaś dosłownego tłumaczenia "Please, stop pulling my leg" ? Rękę by Ci urwało od nadmiaru pracy fizycznej? A chętnie byśmy - my, nie znający angielskiego - pośmiali się razem z Tobą.

                Comment

                • lzkamil
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2003.01
                  • 3611

                  #9
                  Fajnie ze udalo mi sie cos zainspirowac
                  Pieczarku, Marusia przetlumaczyla 'stop pulling my leg', przeczytaj Jej post 'It's like getting laid' znaczy 'to tak jakby kogos przeleciec/zaliczyc', 'laid' rzeczywiscie wymawia sie troche podobnie do 'late' czyli spozniony
                  Jeszcze pare kwiatkow ktore pamietam - z ksiazki 'Zaklinacz koni' (byl tez film z Redfordem ale dla mnie duzo gorszy od ksiazki), czytalem polska wersje ale domyslalem sie jakie byly zwroty w orginale...
                  w pewnym momencie sie natknalem w polskim tekscie na 'miedzy skala a twardym miejscem' i spadlem z kanapy Zapewne bylo 'between a rock and a hard place' co po polsku jest mniej wiecej miedzy mlotem a kowadlem. Tlumacz nie musi znac kazdego idiomu ale jak cos po polsku zle brzmi doslownie to warto sie zastanowic i sprawdzic w zrodlach...
                  W tej samej ksiazce matka porownala charaktery synow do dwoch strumieni plynacych przez ich rodzinna farme - jeden rwacy i skalisty a drugi spokojny, wolno plynacy. Potem zauwazyla ze w tym drugim zyly bobry. Na to pierwszy syn powiedzial ze on tez chce byc tym strumieniem bo tez lubi bobry, na co matka za kare go wyprosila z pokoju i juz wiecej nie powtarzal tego zartu (sic!). Kumacie cos z tego
                  Znowu sie musialem domyslec o co biega. Beaver (bobr) znaczy tyle co myszka, futerko, muszelka itp... dosyc tej wyliczanki bo dostane banana Tlumacz nie wiedzial, nie sprawdzil i przetlumaczyl bez sensu doslownie. Jakby sie pomyslalo to by sie wymyslilo inna historyjke zeby wpasowac znaczenia, a jak nie to sie nieprzetlumaczalny fragment pomija.
                  I jeszcze z jakiegos filmu, byla firma co sie nazywala 'Dog eat dog' (bym przetlumaczyl 'Nie ma przebacz', oznacza bardzo drapiezna konkurencje itp.), tlumacz zapodal 'Pies pozarl psa'
                  Lepszy jabol pod okapem
                  niż GŻ, CP i KP !


                  Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

                  Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

                  Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

                  Comment

                  • pieczarek
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    • 2001.06
                    • 5011

                    #10
                    lzkamil, przeczytaj mój post dokładnie. Ja widzę, że Marusia przetłumaczyła "stop pulling my leg". Dziwiłem się, że nie podała dosłownego tłumaczenia, chciałem wiedzieć jakie ono jest. Dla osoby nie znającej angielskiego, czyli m.in. dla mnie, aby pośmiać się razem z Marusią, konieczne jest przetłumaczenie dosłowne i jako idiom. Tylko wtedy mogę zobaczyć błąd tłumacza, a Marusia podała tylko idiom. Ty oczywiście tego nie zauważyłeś, bo przecież znasz angielski (no, przecież wszyscy kulturalni ludzie powinni znać).

                    Comment

                    • Wujcio_Shaggy
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2004.01
                      • 4628

                      #11
                      Wrócę do tematu lektorów w filmach (choć to trochę nie na temat... Lektor tak czy owak musi czytać to, co mu tłumacz przygotował, zapewne niejednokrotnie widząc różne "kwiatki"). Czy czytają mniej lub bardziej beznamiętnie, zagłuszają oni nie tylko dialogi obcojęzycznych aktorów, ale i część ścieżki dźwiękowej, co jest jednak wkurzające. Dodanie napisów jest również metodą tańszą, ale kogo to w naszej telewizji obchodzi? Choć pierwszy krok został zrobiony - raz w tygodniu HBO nadaje film z napisami. Niewiele, zwłaszcza, że to kanał kodowany.

                      Prędzej chyba wpadną na pomysł dubbingowania filmów, niż wklejania napisów; np. Niemcy mają (mieli?) manię dubbingowania, co czasem dawało dość śmieszne efekty, gdy aktor nie nadążał ze skończeniem kwestii przed zakończeniem sceny...

                      (To nie było "trochę", to zupełnie nie na temat... )
                      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                      Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

                      @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

                      Comment

                      • żąleną
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.01
                        • 13239

                        #12
                        pieczarek napisał(a)
                        Żą, uprzejmie proszę o próbę przetłumaczenia poniższych kilku słów.
                        - Romeo and Juliet
                        - United States of America
                        Prośbę proszę potraktować poważnie i w miarę możliwości przyłożyć się do tłumaczenia, nie zadowalając się standardowym "Romeo i Julia" i "Stany Zjednoczone Ameryki". Szczególnie chodzi mi o słowa "Juliet" i "States".
                        Wiele mi do głowy nie przychodzi. Romeusz i Julietta? Państwa zamiast stanów?

                        PS Stop pulling my leg - dosł. nie ciągnij mnie za nogę.

                        Comment

                        • lzkamil
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2003.01
                          • 3611

                          #13
                          pieczarek napisał(a)
                          lzkamil, przeczytaj mój post dokładnie. Ja widzę, że Marusia przetłumaczyła "stop pulling my leg". Dziwiłem się, że nie podała dosłownego tłumaczenia, chciałem wiedzieć jakie ono jest. Dla osoby nie znającej angielskiego, czyli m.in. dla mnie, aby pośmiać się razem z Marusią, konieczne jest przetłumaczenie dosłowne i jako idiom. Tylko wtedy mogę zobaczyć błąd tłumacza, a Marusia podała tylko idiom. Ty oczywiście tego nie zauważyłeś, bo przecież znasz angielski (no, przecież wszyscy kulturalni ludzie powinni znać).
                          OK Pieczarku masz racje. Widze ze Żą juz w miedzyczasie przetlumaczyl ten zwrot. Co do tego drugiego to pozostaje mi tylko usprawiedliwic Marusie. Sadze ze nie przetlumaczyla "It's like getting laid" z wrodzonej skromnosci. Potrzeba bylo dopiero takiego swintucha jak ja
                          Lepszy jabol pod okapem
                          niż GŻ, CP i KP !


                          Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

                          Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

                          Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

                          Comment

                          • lzkamil
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2003.01
                            • 3611

                            #14
                            Odp: Przy piwie o tłumaczeniach.

                            Wracajac do inspiracji tego tematu
                            żąleną napisał(a)
                            'The spy who shagged me'
                            Zeby uniknac potencjalnego bledu w tlumaczeniu wsrod nas, niniejszym oswiadczam ze niejaki Wujcio Shaggy nie ma z tym nic wspolnego. Jest on po prostu Wujciem Kudlatym (widzialem zdjecia wiec by sie potwierdzalo) lub, by zostawic mala nutke niepewnosci, moze Wujciem Kosmatym
                            Lepszy jabol pod okapem
                            niż GŻ, CP i KP !


                            Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

                            Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

                            Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

                            Comment

                            • Wujcio_Shaggy
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2004.01
                              • 4628

                              #15
                              Odp: Odp: Przy piwie o tłumaczeniach.

                              lzkamil napisał(a)
                              [...] niniejszym oswiadczam ze niejaki Wujcio Shaggy nie ma z tym nic wspolnego. [...]
                              Dzięki, Kamilu, za wyjaśnienie tej kwestii zanim pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości
                              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                              Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

                              @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X