Przy piwie o tłumaczeniach.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pieczarek
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.06
    • 5011

    #76
    Żą, co się dzieje!? Angielski Ci nie wystarcza? Przecież to taki wspaniały, jedyny, wybrany, najlepszy język!!! Wszędzie się porozumiesz z jego pomocą! Cieszę się, że tak szybko dostałeś po łapach w swoim zadufaniu w omnipotencję angielskiego.

    A teraz do rzeczy.

    Niby piszą, że wysyłają do pozostałych krajów Europy, ale praktyka jest inna. Gdy podałem mój polski adres to pojawił się komunikat, że pod podany adres nie mogą wysłać. Pozostaje Ci pokornie prosić jakiegoś forumowicza lub innego znajomego z Niemiec, aby zechciał odebrać te słuchawki i przy okazji podrzucił je do Polski.

    Do kosztu słuchawek dorzuć 3 euro kosztów wysyłki na terenie Niemiec. Wysyłają też do innych krajów, ale koszty wysyłki są wyższe (4,67 stara UE, 11-13 euro pozostała Europa). Tylko, że jak już napisałem - do Polski nie wysyłają

    Comment

    • iron
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🍼🍼
      • 2002.08
      • 6762

      #77
      Marusia napisał(a)
      Jeśli chodzi o anglijski to tłumaczeniem para się jeszcze Wiktoria, ale jej Pepek nie dopuszcza... do internetu, oczywiście
      No i do siebie też Jej nie dopuszcza, bo jak powszechnie wiadomo, Pepek gardzi seksem

      To było tak nie na temat, ale jako vulgarus nie mogłem się powstrzymać


      Ale żeby choć troszkę zachaczyć o temat:
      Była sobie kiedyś (początek lat 90-tych) w stolycy stacja telewizyjna Top Canal. Puszczali filmy niezbyt wysokiego lotu, ale w tamtych czasach to było i tak coś. Oglądam ci ja jakiś film, w dole ekranu pojawia się napis lokalizujący akcję w czasie który brzmi "Tomorrow" a lektor donośnym głosem czyta: WCZORAJ Myślałem, że spadnę z krzesła
      bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
      Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
      Rock, Honor, Ojczyzna

      Comment

      • ART
        mAD'MINd
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2001.02
        • 23960

        #78
        po tym zlocie twardzieli masz Iron jakąś przetrąconą klepkę odpowiedzialną za ortografię

        kilka lat temu dialog ojca z synem:

        Synek: - Tato, a co to znaczy? - [wskazanie na wyraz po niemiecku]
        -
        Tatuś: - Trzeba było się uczyć języków tumanie.
        - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
        - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
        - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

        Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

        Comment

        • cyborg_marcel
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.03
          • 3467

          #79
          na propozycję w dialogu ktoś odpowiada po angielsku "not really" = nie za bardzo [mam ochotę] => polski lektor "nie sądzę, aby to byl dobry pomysł"!!

          oczywiście również oferuję swoją pomoc w zczytywaniu bądź w ostatniej lekturze... podejrzewam, że angielski znam gorzej, aniżeli niektórzy z forumowiczów, natomiast jestem dobra w wyłapywaniu literówek (z braku korekty w kompie...) w english i français
          Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

          Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

          Comment

          • cyborg_marcel
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.03
            • 3467

            #80
            miało być "English", ale shift mi się popsuł
            Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

            Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

            Comment

            • Wujcio_Shaggy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.01
              • 4628

              #81
              Jako ilustrację (w kontekście i translatorskim, i telewizyjnym) tego ciekawego wątku, polecam scenę ze "Zmienników" (z odcinka bodajże VI, w którym wiozą Englerta do Krakowa) - gdy tv transmituje syjamską premierę "Halki", a w odbiorniku słychać głos lektora, tłumaczącego libretto z ichniego na nasze...
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

              @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

              Comment

              • yendras
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2001.12
                • 2052

                #82
                Wujcio_Shaggy napisał(a)
                [...] polecam scenę ze "Zmienników" [...]
                Zupełnie nie na temat, ale za to a propos "Zmienników" - nie mieliście wrażenia, że autor scenariusza zerżnął całą masę śmiesznych motywów z Hrabala ?

                Comment

                • Cyrkonia
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2001.10
                  • 1936

                  #83
                  pieczarek napisał(a)
                  Dziękuję Cyrkonio za potwierdzenie mojej tezy. Anglista potrzebny Ci jest właśnie dlatego, że angielskiego nie znasz. Gdybyś znała nie pytałabyś Żą (i innych mu podobnych).
                  Pieczarku, ja mam na myśli takie sytuacje, kiedy muszę oddać tekst do tłumaczenia bo potrzebna mi jest "pieczątka i podpis" tłumacza przysięgłego.
                  www.stat-gra.pl

                  Comment

                  • żąleną
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.01
                    • 13239

                    #84
                    pieczarek napisał(a)
                    Żą, co się dzieje!? Angielski Ci nie wystarcza? Przecież to taki wspaniały, jedyny, wybrany, najlepszy język!!! Wszędzie się porozumiesz z jego pomocą! Cieszę się, że tak szybko dostałeś po łapach w swoim zadufaniu w omnipotencję angielskiego.
                    Po niczym nie dostałem, bo nigdy nie twierdziłem tego, co mi przypisujesz. Krew mnie zalewa, gdy widzę taki brak dobrej woli i chęć przywalenia drugiemu człowiekowi. Powstrzymaj się na przyszłość od wypowiedzi w tym temacie, które tonem i rzeczowością nadają się do działu 'Polityka'.

                    Za pomoc dziękuję.

                    Comment

                    • pieczarek
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2001.06
                      • 5011

                      #85
                      Żą, widzę, że się rozemocjonowałeś. Gdybym chciał Ci przyłożyć, to nie fatygowałbym sie do kilkunastominutowego grzebania na stronie amozon.de. Sam wcześniej pisałeś o znajomości angielskiego jako o współczesnym standardzie. A tu proszę, Niemcy zupełnie zlekceważyli ten standard. W sumie mają rację - chyba tylko rosyjski jest bardziej niż niemiecki rozpowszechniony w Europie.
                      Mam nadzieję, że mimo Twoich zastrzeżeń co do mojego braku dobrej woli i chęci przywalenia, obiecany "lancz" nie będzie z McDonald'sa.

                      Comment

                      • Marusia
                        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                        🍼🍼
                        • 2001.02
                        • 20221

                        #86
                        Pieczarek, odwieś się, naprawdę, to jest konkretny temat, jak masz ochotę pleść złośliwości to się przenieś gdzie indziej do cholery ciężkiej
                        www.warsztatpiwowarski.pl
                        www.festiwaldobregopiwa.pl

                        www.wrowar.com.pl



                        Comment

                        • żąleną
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.01
                          • 13239

                          #87
                          Chyba trochę daleko od standardu do jedynego, wybranego i najlepszego języka, nie sądzisz? A istnienie standardu nie czyni bezsensownym istnienia innych języków, a nawet innych standardów.

                          Wkurzam się, bo wmawiasz we mnie jak w chorego jajko, że według mnie angielski jest zupahipabipa. A mnie na studiach, na tych uczących jedynego, wybranego i najlepszego języka studiach, wpoili, że nie ma czegoś takiego jak lepszy i gorszy język. Są języki, które przewyższają inne ilością słownictwa (angielski jest zdaje się trzeci), inne fleksją (tu wiadomo, że polski jest w czołówce), jeszcze inne kolejnymi niesamowitościami.

                          I znowu dałem się sprowokować do rozmowy o tym, czego miało w tym temacie nie być.

                          Lancz będzie z zakopiańskiego Góral Burgera.

                          Comment

                          • żąleną
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.01
                            • 13239

                            #88
                            dziku napisał(a)
                            Onet przytoczył dziś przykład kompetencji tłumaczy (i to chyba dość prominentnych):

                            Tłumacze zepsuli polski przekład konstytucji UE

                            "Rzeczpospolita": Polskiego przekładu europejskiej konstytucji nie da się czytać - został całkowicie zepsuty przez tłumaczy.

                            ...

                            Autorzy zapewniają też, że Unia zwalcza "wyłączenie społeczne i dyskryminację".


                            No i jak raz mam do zrobienia jakiś raport unijny, w którym jest to nieszczęsne 'wyłączenie społeczne', czyli 'social exclusion'.

                            Myślałem nad tym i na razie wszystko rozbija się o to, jak znaleźć termin z prawidłowym i podobnym brzmieniowo antonimem, bo w tekście jest <wspieranie> inclusion i <zapobieganie> exclusion. W przypadku exclusion na razie najbardziej pasuje mi marginalizacja (społeczna), ale jak zrobić analogiczny antonim? Demarginalizacja?

                            Poza tym rozejrzałem się trochę po internecie i na stronach socjologicznych pojawia się inkluzja - jako fachowy termin... Wszystko pięknie, ale czytałem trochę tekstów socjologicznych i są one najczęściej rżnięte kubek w kubek z języka oryginału, aż zęby cierpną. Dominika jest trochę zorientowana w temacie i powiedziała mi, że większość książek socjologicznych jest tłumaczona nie przez zawodowych tłumaczy, a samych socjologów.

                            Taki to chyba los języka, że musi ulec rozszczepieniu na żargony. Ostatnio chciałem się dowiedzieć, ile zapłacę cła za sprzęt elektroniczny kupiony w amerykańskim sklepie internetowym. Wlazłem na stronę Urzędu Celnego, zadowolony pstryknąłem kalkurator taryf i oniemiałem. wprowadź kod produktu, znacznik kraju, najniższe hierarchicznie coś tam spośród czegoś tam należy ple, ple, ple. Byłem uparty i próbowałem się dokopać kodu produktu, ale na czterdziestej zakładce wymiękłem. Jutro tam zadzwonię, choć nie spodziewam się odpowiedzi. - Pan sprawdzi na stronie internetowej.
                            Last edited by żąleną; 2004-11-18, 22:36.

                            Comment

                            • zythum
                              Pułkownik Chmielowy Ekspert
                              • 2001.08
                              • 8305

                              #89
                              Ja nie jestem tłumaczem ale w sojcologii istnieje termin wykluczenie społeczne - dotyczy on ludzi którzy w agresywnym kapitaliźmie zostają praktycznie wykluczeni z życia społeczeństwa bo:
                              a) albo są bezrobotni
                              b) albo tak biedni, że mimo, że dysponują pracą, rentą czy emeryturą ale pozwala ona jedynie na zaspokojenie potrzeb żywieniowych (głodu ai to nie zawsze). Pieniądze którymi dysponują nie pozwalają na aktywny udział w życiu społeczeństwa czy na realizację jakichkolwiek własnych potrzeb z górnej "półki"piramidy Maslova. Dotyczy to coraz większej liczby ludzi wraz ze zmianami neoliberalnymi w gospodarkach Europy, a w USA termin ten fukncjonuje od wiele lat i często jest konfrontowany z niby niskim bezrobociem w USA - bo to fakt, że bezrobocie nie jest wysokie ale za to duża część pracującego społeczeństwa należy do tej właśnie grupy wykluczonych. W aspekcie Ameryki Południowej termin ten dotyczy chłopów z interioru nie posadających ziemi, mieszkańców faveli czy nisko opłacanych robotników.
                              Tak więcjest znanym terminem i nie wiem skąd to oburzenie na złe tłumaczenie. Jest to zarówno wykluczenie jak wyłączenie z życia społecznego.
                              NIe rozwijam to dłużej tematu bo jest przy okazji polityczny, nie będę odpowiadał na polityczne posty w tym temacie. Starłem się jedynie wyjaśnić znaczenie tego terminu i to, że słowo wyłączenie nie jest najlepsze ale bliskie wykluczeniu - terminowi jak najbardziej istniejącemu.
                              To inaczej miało być, przyjaciele,
                              To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
                              Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
                              Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
                              Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!

                              Rządzący światem samowładnie
                              Królowie banków, fabryk, hut
                              Tym mocni są, że każdy kradnie
                              Bogactwa, które stwarza lud.

                              Comment

                              • becik
                                Generał Wszelkich Fermentacji
                                🍼🍼
                                • 2002.07
                                • 14999

                                #90
                                Marusia napisał(a)
                                Zdaje się, Beciku, że tak jakby nie przyjmujesz do wiadomosci faktów?

                                hehe, jakieś dobre piwko w duzych ilościach pijesz? Jeśli by ten angielski nie był potrzebny, to po grzyba byłoby tylu anglistów? Uwielbiam, jak ktoś się czepia dla zasady - ciekawa jestem, jaki w takim razie wg Ciebie język jest najbardziej miedzynarodowy i najczęściej używany w kontaktach tychże? Bo rozumiem, ze jest jakaś alternatywa?
                                To, że Ty nie potrzebujesz angielskiego to akurat jest słabo wymierne
                                rety Marusiu nie czepiam się, tylko piszę co myślę nawet jesli jest to wbrew ogólnie przyjętej linii czy opinii
                                Anglistów jest tylu z prostej przyczyny, bo angielski jest modny tak jak wieki temu modnym międzynarodowym językiem był fancuski.
                                Również nie neguję faktu, że dla nas, europejczyków angielski pełni funkcję języka międzynarodowego ale czy to samo mozna powiedzięć o Ameryce Południowej (hiszpański) czy Afryce (prawie, że na równi francuski, angielski, suahili).
                                "Popyt" na angielski jest spowodawny nie tyle co jego rzeczywistym zapotrzebowaniem tylko wspomnianą przeze modą bo jak to jest nie znać angielskiego w dzisiejszych czasach.
                                Jak sądzisz, który polski pracownik Big Banku będzie miał lepszą perspektywę w firmie, ten co zna angielski czy portugalski?

                                Zresztą, to wszystko mozna porównać nawet i do piwa angielski to taka wszechobecna masówka, a perełkami są zupełnie inne języki.

                                Kiedyś rolę międzynarodowego języka miało pełnić esperanto (czy nawet
                                jakieś pochodne), Tak nie wyszło, a szkoda.

                                No, nagadałem się (a nie naczepiałem) zdrówko Marusia
                                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X