związek (prawie) doskonały [pyt. egzystencjalne nr 1]

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • cyborg_marcel
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.03
    • 3467

    związek (prawie) doskonały [pyt. egzystencjalne nr 1]

    ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś
    ktoś musi przegrać, aby ktoś inny wygrał itd. itp. a życie i tak nas nie pyta o zdanie...

    mam pytanie do osób będących w trwałym (szczęśliwym) mniej lub bardziej sformalizowanym związku od co najmniej 6 lat: jakie są Wasze sposoby na trwałość związku międzyludzkiego?
    Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

    Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
  • JAckson
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🍼🍼
    • 2004.05
    • 6123

    #2
    Dobra pytanie
    Jesteśmy z moją żoną od 10 lat (2,5 roku po ślubie). I jedna odpowiedź przychodzi mi do głowy. Miłuj bliźniego jak siebie samego. Nie potrafię określić innej metody by być szczerym w stosunku do siebie i w stosunku do innej osoby.
    MM961
    4:-)

    Comment

    • iron
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2002.08
      • 6717

      #3
      Pić dużo piwa i nie zabraniać picia jeszcze większej ilości piwa tej drugiej osobie
      bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
      Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
      Rock, Honor, Ojczyzna

      Comment

      • slavoy
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        🥛🥛🥛
        • 2001.10
        • 5055

        #4
        I grzecznie chodzić na obiady do teściowej, co nie Maciusiu?
        Dick Laurent is dead.

        Comment

        • kalifat
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2004.10
          • 1168

          #5
          JAckson napisał(a)
          Dobra pytanie
          Jesteśmy z moją żoną od 10 lat (2,5 roku po ślubie). I jedna odpowiedź przychodzi mi do głowy. Miłuj bliźniego jak siebie samego. Nie potrafię określić innej metody by być szczerym w stosunku do siebie i w stosunku do innej osoby.
          Zgadzam się z JAckson-em.
          Ciężko jest to tak prosto opisać, ale na pewno ważna jest uczciwość, szczerość i ... równouprawnienie. Ale nie takie równouprawnienie rozumiane jako 'kobieta też naprawia instalację elektryczną a mężczyzna ...', ale rozumiane jako równą, swobodną i nieskrępowaną swoją działalność. Działalnośc taka może być dowolna. Możesz chcieć się wybrać ze znajomym do kina, baru, możesz chcieć przeczytać książkę, pobyć samemu etc.
          Ale też równość w obowiązkach (m.in. zajmowanie się dziećmi) jak i fascynacjach. Jeśli tego nie będzie to prędzej czy później wszystko się może popsuć, bo jedno do drugiego będzie miało jakieś żale.

          No i oczywiście trzeba lubić być razem ze sobą i NAJLEPIEJ mieć bliskie zainteresowania. No bo ile razy można 'wyciągać' kogoś na koncert Chopinowski do Łazienek skoro ten ktoś woli pójść na koncert Morbid Angel?

          ps. a dlaczego akurat min. 6 lat?
          bla bla bla

          Comment

          • cyborg_marcel
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.03
            • 3467

            #6
            kalifat napisał(a)
            ps. a dlaczego akurat min. 6 lat?
            bo jak przeżyć 5 lat z kawałkiem, to jakoś wiedziałam, ale nie wiem, co dalej i jak to zrobić i męczy to mnie ostatnio po nocach
            Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

            Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

            Comment

            • Wujcio_Shaggy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.01
              • 4628

              #7
              Skoro jest taka cezura, to na moją odpowiedź musisz poczekać jeszcze rok z kawałkiem...
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

              @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

              Comment

              • cyborg_marcel
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2003.03
                • 3467

                #8
                po prostu patrząc w tamtym czasie dookoła akurat większość par przechodziła kryzys magicznych 5 lat i nie wiem, czy dalej tak jest, więc bariera zaporowa - minimum 6 lat mniej więcej zgodnego pożycia (w każdym sensie)
                Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                Comment

                • kalifat
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2004.10
                  • 1168

                  #9
                  cyborg_marcel napisał(a)
                  bo jak przeżyć 5 lat z kawałkiem, to jakoś wiedziałam, ale nie wiem, co dalej i jak to zrobić i męczy to mnie ostatnio po nocach
                  No to ja też nie wiem, bo nie wiadomo co Cię męczy ostatnio po nocach. Niby staż pasujący do Twoich wymagań, ale coś wygląda, że to pytanie egzystencjalne jakoś zbyt blisko może kogoś dotykać.

                  Powiem tyle. Miałem kilku znajomych, którzy po wielu latach (max. nawet 12 ) rozchodzili się, bo zauważyli, że to chyba nie to. Jakoś tak nie czuli tego 'bakcyla' jak na początku. Ale ... należy rozróżnić monotonię związku (bo to zawsze przyjdzie) od znudzenia drugą osobą.
                  Efekty:
                  - 2 rozejsznięte pary są teraz przykładnymi małżeństwami
                  - 2 rozejsznięte pary szykują się do ślubu
                  - 4 osoby z 3 rozejszniętych par są w nowych związkach (nawet małżeńskich)

                  Czasem warto pobyć osobno, żeby zrozumieć czy warto być razem. A jeśli nie warto to po co się tego trzymać ?
                  bla bla bla

                  Comment

                  • Małażonka
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2003.03
                    • 4602

                    #10
                    cyborg_marcel napisał(a)
                    po prostu patrząc w tamtym czasie dookoła akurat większość par przechodziła kryzys magicznych 5 lat i nie wiem, czy dalej tak jest, więc bariera zaporowa - minimum 6 lat mniej więcej zgodnego pożycia (w każdym sensie)
                    My akurat po pięciu latach bycia razem zdecydowaliśmy się na małżeństwo, więc chyba nie jest to aż taki krytyczny wiek związku . A teraz co robimy? Kłócimy się razem, godzimy się razem, robimy razem piwo, razem chodzimy gdzie tylko się da, razem jeździmy gdzie tylko się da, obiady u Teściów też zaliczamy - po prostu jesteśmy razem

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      #11
                      Stare przysłowie mówi, że najtrudniejsze jest pierwsze trzydzieści lat. Mi dochodzi dwadzieścia lat w parze i nie zamierzam zmieniać tego stanu rzeczy. Bywało ciężko, głównie przeze mnie, ale od tego człowiek ma rozum, żeby sobie radzić.

                      Comment

                      • becik
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🍼🍼
                        • 2002.07
                        • 14999

                        #12
                        cyborg_marcel napisał(a)
                        po prostu patrząc w tamtym czasie dookoła akurat większość par przechodziła kryzys magicznych 5 lat
                        a ja słyszałem, że taki kryzys występuje co 7 lat...

                        najważniejsze by przez cały czas było to coś, zeby nie było nudy, monotonii, rutyny, a przede wszystkim żeby to nie było przyzwyczajenie na zasadzie "bo tak jest fajnie i wygodnie więc po co zmieniać"

                        jeśli ta iskra jeszcze sie gdzieś tli to wystarczy tylko ją rozpalic na nowo, jeśli wygasła całkowicie, cóż - pozostaje wzniecić pożar gdzie indziej


                        Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                        Comment

                        • maleństwo
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2003.10
                          • 847

                          #13
                          Na trwałość związku chyba nie ma jakiejś jasnej i oczywistej recepty. My (tzn ja i Robert) jesteśmy ze sobą ponad 7 lat (a znamy się 10). Różnie bywało i bywa do dzisiaj. A teraz mamy maleńką córeczkę, która wynagradza nam wszystkie złe chwile, które czasem były między nami. Myślę, że podstawa to zaufanie i zrozumienie.
                          No i tak jak napisał Iron, magiczne słowa: "Nie pij już więcej tego piwa"

                          Comment

                          • maleństwo
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2003.10
                            • 847

                            #14
                            maleństwo napisał(a)
                            Na trwałość związku chyba nie ma jakiejś jasnej i oczywistej recepty. My (tzn ja i Robert) jesteśmy ze sobą ponad 7 lat (a znamy się 10). Różnie bywało i bywa do dzisiaj. A teraz mamy maleńką córeczkę, która wynagradza nam wszystkie złe chwile, które czasem były między nami. Myślę, że podstawa to zaufanie i zrozumienie.
                            No i tak jak napisał Iron, magiczne słowa: "Nie pij już więcej tego piwa"
                            No, tak ale wtopa. Iron napisał coś na odwrót. Ale to przez te moje nocki nie przespane.

                            Comment

                            • Pinio74
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2003.10
                              • 3881

                              #15
                              Ja też słyszałem o kryzysie po 7 latach...
                              Ja trwam w tym samym związku już 10 lat (6 przed ślubem i 4 po) i na razie jest w porządku. Najważniejsze według mnie to nie dać się codzienności i być wyrozumiałym dla drugiej osoby (oczywiście do pewnych granic).
                              BIRRARE HUMANUM EST

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X