Z wielką złością musiałem się poddać. Zwykle wygrywam, ale tym razem nie zdołałem.
A robiłem tabelę w formularzu urzędniczym. Potrzebowałem wstawić puste pole tekstowe obok fragmentu tekstu - takie do zaznaczenia krzyżykiem przez wypełniającego. No i w jednej tabeli udało mi się ustawić to pole idealnie obok tekstu, a w drugiej za każdym razem, gdy wstawiałem pole, fragment tekstu leciał dwa milimetry do góry. Grzebałem chyba we wszystkich w opcjach, replikowałem tabelę (bez skutku, kopiowała się bez tych pól tekstowych). Znalazłem odpowiednie funkcje, ale Word nic sobie nie robił z mojego pstrykania. Owszem, zaznaczał że zmieniono ustawienia, ale tekst na stronie miał to głęboko gdzieś.
Może to tylko szczegół, ale dla ambicjonalnego pedanta strasznie wkurzający.
Ja, jak jestem wkurzony (co nieczęsto się zdarza) aplikuję sobie jakiś 10 kilometrowy spacerek, a po powrocie do domu dobre piwko i dobra muzyka (im głośniej tym lepiej).
Dziś to zastosowałem. Przeprowadziłem inspekcję okolicznych wiosek i lasów a teraz w domu lwówek (trafiony po drodze) i Lost Paradise oraz Icon kapeli Paradise Lost.
Pomogło.
sposobem na nerwy może też być znalezienie jakiejś ofiary i pójście na niewinną randkę, tak żeby nie mieć czasu pomyśleć ani powiedzieć o wkurzających rzeczach/osobach, tylko patrzeć w oczy i patrzeć...
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Ja od pewnego czasu jaki mam już takiego super nerwa, kupuję sobie płytę. Ostatnio dzięki nerwom zaopatrzyłem się Ziyo (dwie pierwsze płytki). Sposób dobry, o ile nie jest się zbyt nerwowym, bo groziłoby to chyba bankructwem.
cyborg_marcel napisał(a) sposobem na nerwy może też być znalezienie jakiejś ofiary i pójście na niewinną randkę, tak żeby nie mieć czasu pomyśleć ani powiedzieć o wkurzających rzeczach/osobach, tylko patrzeć w oczy i patrzeć...
To fakt. Niewinna randka to dobry sposóba na unerwione nerwy
Ziyo - ojojoj... lata mojej młodości... "Tylko Tobie, tylko Tobie dam... Magiczne słowa są właśnie poto, żeby uciec stąd..."
tak, ale niewinna randka może być niestety stresogenna... siedzę wpatrzona facetowi w oczy i słucham jego wywodów, a on do mnie "co się tak na mnie patrzysz?" - czas pryska, welcome to madness!
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
cyborg_marcel napisał(a) tak, ale niewinna randka może być niestety stresogenna... siedzę wpatrzona facetowi w oczy i słucham jego wywodów, a on do mnie "co się tak na mnie patrzysz?" - czas pryska, welcome to madness!
A może to wyglądało zupełnie inaczej, romantyczniej: dlaczego tak patrzysz? Wówczas czar nie pryska ale trwa dalej...
nie wiem, ale wychodzi na to, że faceci się stresują, jak im czasie cyborg bacznie przygląda w trakcie ich wywodu, a ja temu śmiertelnikowi nawet żadnego skanu nie robiłam, żadnych detektorów czy noktowizjera, nic!
normalnie nic, tylko iść i się grzańcem na tę zimę i na te nerwy upić!
Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment