Kulturystyka,fitness,siłownia lub poprostu ćwiczenia

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • żąleną
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 13239

    #61
    Marusia napisał(a)
    Oczywiście nie takie, że się w ogole ruszać nie można
    Raz takie miałem, po przebieżce z Placu Zawiszy do domu na Bemowie, jak mi nocny zwiał.
    A wracałem wtedy od Arka.

    Następnego dnia byłem w szoku, czułem się, jakbym miał sto lat. Bez żadnej przesady - z bólu prawie nie byłem w stanie się ruszać.

    Comment

    • grzeber
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼🍼
      • 2002.05
      • 2875

      #62
      Żą chyba mocno forsowałeś tempo albo z kondycją kiepsko

      Ja w cieplejszych miesiącach staram się 3-4 razy w tygodniu biegać po ok 7 km i powiem szczerze, że po takim wieczornym biegu czuje się naprawde świetnie. Polecam wszystkim
      pozdrawiam
      www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

      Comment

      • lzkamil
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.01
        • 3611

        #63
        Miałem takie megazakwachy po zapisaniu sie na specjalizację kosza na wf na którymś tam roku na polibudzie. Na pierwszy trening przyszło 3x tyle chętnych co miejsc. Trener nie powiedział 'kto pierwszy ten lepszy' ani nie przeprowadził żadnych wstępnych testów tylko zaczął rozgrzewkę dla wszystkich. 'Rozgrzewka' trwała prawie całe zajęcia i składała się z długich serii skoków żabką, pompek ile kto da radę, różnych innych nie pamiętam jakich i od nowa to samo. Przez ostatnie 15 minut słaniająca się na nogach grupa zaczęła jakieś ćwiczenia techniki koszykarskiej. Pamiętam że przez tydzień chodziłem jak paralityk. Na następny trening akurat doszedłem do siebie. Przyszło ok. 2/3 początkowej ilości, zabawa wyglądała dokładnie tak samo. Znowu zakwachy i trudności z chodzeniem po schodach. Na 3 trening przyszła już optymalna ilość chętnych i wreszcie można było zacząć grę w kosza
        Lepszy jabol pod okapem
        niż GŻ, CP i KP !


        Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

        Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

        Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

        Comment

        • Chris
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2004.05
          • 812

          #64
          lzkamil napisał(a)
          Miałem takie megazakwachy po zapisaniu sie na specjalizację kosza na wf na którymś tam roku na polibudzie. Na pierwszy trening przyszło 3x tyle chętnych co miejsc. Trener nie powiedział 'kto pierwszy ten lepszy' ani nie przeprowadził żadnych wstępnych testów tylko zaczął rozgrzewkę dla wszystkich. 'Rozgrzewka' trwała prawie całe zajęcia i składała się z długich serii skoków żabką, pompek ile kto da radę, różnych innych nie pamiętam jakich i od nowa to samo. Przez ostatnie 15 minut słaniająca się na nogach grupa zaczęła jakieś ćwiczenia techniki koszykarskiej. Pamiętam że przez tydzień chodziłem jak paralityk. Na następny trening akurat doszedłem do siebie. Przyszło ok. 2/3 początkowej ilości, zabawa wyglądała dokładnie tak samo. Znowu zakwachy i trudności z chodzeniem po schodach. Na 3 trening przyszła już optymalna ilość chętnych i wreszcie można było zacząć grę w kosza
          Skąd ja to pamietam
          chickkiller :)

          Comment

          • żąleną
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.01
            • 13239

            #65
            grzeber napisał(a)
            Żą chyba mocno forsowałeś tempo albo z kondycją kiepsko
            Kluczem jest tutaj: wracałem od Arka.

            Comment

            • jerzy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.10
              • 4707

              #66
              A ja dziś, po ponad półrocznej przerwie zdrowotnej, przerywanej parę razy próbami powrotu, ostatecznie wróciłem na siłownie. Ćwiczyło mi się tak rewelacyjnie, że aż boję się jutrzejszych zakwasów (choć nie zwykłem ich miewać). Profilaktycznie więc łykam lekarstwo na zakwasy zrobione przez naszego forumowego instruktora.
              browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

              Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

              Comment

              • Chris
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2004.05
                • 812

                #67
                A ja już myśle od jakichś ćwiczeń zacząć nowy rok...ale czuje że podczas tej mojej małej przerwy kondycja nieco mi spadła...może z powodu sporych ilości piwka które wypijam przez te święta Cóż trzeba bedzie odpuscic
                chickkiller :)

                Comment

                • Chris
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2004.05
                  • 812

                  #68
                  Nowy Rok juz sie dawno zaczął,a w raz z nim nowe plany treningowe.Wyszedłem stawic czola swojej słabości i postanowiłem ze zbastuje z piwem (1 na trzy tygodnie musi starczyć).Musze sie przygotować do pojedynku (z samym sobą i Cyborgiem ) Jeden plan tegoroczny już wspólnie z Marusią rozpisaliśmy...ale chyba warto go zamieścić...co Ty na to Marusiu?
                  chickkiller :)

                  Comment

                  • naczelnik
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2003.08
                    • 1884

                    #69
                    Chris_1987 napisał(a)
                    Jeden plan tegoroczny już wspólnie z Marusią rozpisaliśmy...
                    Domowe rano, w południe i wieczorem?
                    Popieram domowe browary!

                    Polakom gratulujemy naczelnika

                    Zamykam browar.
                    Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.

                    gratulacje wstrzymane:Pogratuluj bolcowi

                    Comment

                    • Marusia
                      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                      🍼🍼
                      • 2001.02
                      • 20221

                      #70
                      Chris_1987 napisał(a)
                      .Musze sie przygotować do pojedynku (z samym sobą i Cyborgiem ) Jeden plan tegoroczny już wspólnie z Marusią rozpisaliśmy...ale chyba warto go zamieścić...co Ty na to Marusiu?
                      Ja się szykuję do pojedynku z własnym lenistwem
                      Dieta przez Chrisa dla mnie rozpisana - przeraża mnie tylko codzienna jajecznica z 5 białek i 2 żółtek na kolację
                      Postanowiłam ją zmodyfikować do 3 białek i 2 żółtek mam nadzieje, że to wystarczy

                      A siłowniany paln mam ambitny: 3 razy w tygodniu rano, po 1,5 - 2 godziny

                      Acha, dietę też wzbogacę o 3 litrowe bartki w piatki
                      www.warsztatpiwowarski.pl
                      www.festiwaldobregopiwa.pl

                      www.wrowar.com.pl



                      Comment

                      • cyborg_marcel
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2003.03
                        • 3467

                        #71
                        Chris_1987 napisał(a)
                        Musze sie przygotować do pojedynku (z samym sobą i Cyborgiem )
                        no ostatni pojedynek (będący zaraz naszym pierwszym) oddałeś walkowerem wychodząc z Instytutu - nawet nie zdążyłam obnażyć swych bicepsów

                        ja mam szczytny plan - czekam z utęsknieniem na powrót do Wwia i od razu jadę na znajomą siłownię wymęczyć swój system i wszystkie obwody i śrubki
                        skoro mamy się siłować z Chrisem...
                        Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                        Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                        Comment

                        • Chris
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2004.05
                          • 812

                          #72
                          cyborg_marcel napisał(a)
                          no ostatni pojedynek (będący zaraz naszym pierwszym) oddałeś walkowerem wychodząc z Instytutu - nawet nie zdążyłam obnażyć swych bicepsów

                          ja mam szczytny plan - czekam z utęsknieniem na powrót do Wwia i od razu jadę na znajomą siłownię wymęczyć swój system i wszystkie obwody i śrubki
                          skoro mamy się siłować z Chrisem...
                          Hehe,wcale nie oddałem walkowera...tylko jak zwykle musiałem wcześniej wyjść Za Twój powrót do Wrocławia i przygotowania
                          chickkiller :)

                          Comment

                          • Marusia
                            Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                            🍼🍼
                            • 2001.02
                            • 20221

                            #73
                            No, to pierwszy wypad na siłownię już za mną
                            Niestety, tylko 1 godzina i 10 minut, bo tramwaj mi sp....
                            Mam więc niedosyt, ale jak na pierwszy raz wystarczy - poprawię w piątek

                            Jest super o 8.00 rano na siłowni - byłam zupełnie sama!
                            Dopiero jak się ubierałam zaczęły się złazić jakieś starsze panie (takie już po 60-tce) na zajęcia fitness, a na siłce dalej żywej duszy
                            www.warsztatpiwowarski.pl
                            www.festiwaldobregopiwa.pl

                            www.wrowar.com.pl



                            Comment

                            • Chris
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2004.05
                              • 812

                              #74
                              Widze ,że pełna energii i motywacji jesteś (czasem nawet o to ciężko na początku)...tak trzymać.Ja już też przeszedłem na swoją dietke "siłowo-masową" z naciskiem na siłe.Dzisiaj już jestem po 5 treningu po świętach (znaczy sie miesiącu przerwy) i czuje sie doskonale...siła powróciła...sylwetka poprawia sie z treningu na trening.Jedynie co mnie boli to brak piwa bynajmniej na razie.Powodzenia
                              chickkiller :)

                              Comment

                              • cyborg_marcel
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2003.03
                                • 3467

                                #75
                                a to ja myślałam, Chris, że Marusia pod Twoim bacznym okiem ćwiczy...
                                Marusiu - jak tam pierwszy dzień diety poza entuzjastycznymi opisami na gg, niewiele wiemy... ile jajek dzisiaj poszło na jajecznicę? może obok domowego browaru, również domowy kurnik, hę?

                                a ja w ramach ćwiczeń poszłam na dłuuugi spacer po Warszawie(narażając się na lekki opieprz w pracy) i też mi dobrze - jeszcze wydolność jakaś jest
                                Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...

                                Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X