bartekpawel napisal/a
Pub Korner. Pabianice.
Zamawiam piwo. Próbuję. Ohyda. Patrzę z boku na barmana. On do każdego piwa dolewa ciecz, która wiele chwil wcześniej była pianą nie mieszczącą się w czyjejś szklance. Pytam znajomą barmankę o szczegóły, a ona na to, że to przecież też piwo...
Pub Korner. Pabianice.
Zamawiam piwo. Próbuję. Ohyda. Patrzę z boku na barmana. On do każdego piwa dolewa ciecz, która wiele chwil wcześniej była pianą nie mieszczącą się w czyjejś szklance. Pytam znajomą barmankę o szczegóły, a ona na to, że to przecież też piwo...
"a co ja mam z tym zrobić? wylać?"
W końcu jednak nalał piwo do czystego kufla, ale do końca imprezy był na mnie strasznie obrażony.
Comment