Proszę Państwa, nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.
Wczoraj przychodzę ci ja sobie do domku i najpierw wyciągam z drzwi karteczkę, że mam się jutro między 7.00 a 9.00 zgłosić w celu opłacenia zaległych rachunków za prąd. Potem otwieram drzwi i co się okazuje? PRĄD MI WYŁĄCZYLI!!!!
Przyznaję się bez bicia, że nie płacę im punktualnie, bo dziady nie mają polecenia zapłaty, więc zapominam o rachunkach i wysyłam im zbiorczo jak mi wezwanie wyślą ale zawsze wysyłam. I tym razem też wysłałam.
No ale nic to, wieczór przy świecach, książka, piwko, trochę cicho wprawdzie - o 22.00 poszłam spać
Rano dzwonię do ZE i się dowiaduję, że to, co zapłaciłam z wezwania, zaksięgowano mi jako należność za listopad, zamiast poprzednie miesiące
Akurat była przypadkowa zbieżność kwot, a ponieważ nie opisałam dokładnie za co płacę to mam.
Fajna logika - klient płaci ostatni rachunek, a poprzednie olewa, żeby mu prąd wyłączyli
Wczoraj przychodzę ci ja sobie do domku i najpierw wyciągam z drzwi karteczkę, że mam się jutro między 7.00 a 9.00 zgłosić w celu opłacenia zaległych rachunków za prąd. Potem otwieram drzwi i co się okazuje? PRĄD MI WYŁĄCZYLI!!!!
Przyznaję się bez bicia, że nie płacę im punktualnie, bo dziady nie mają polecenia zapłaty, więc zapominam o rachunkach i wysyłam im zbiorczo jak mi wezwanie wyślą ale zawsze wysyłam. I tym razem też wysłałam.
No ale nic to, wieczór przy świecach, książka, piwko, trochę cicho wprawdzie - o 22.00 poszłam spać
Rano dzwonię do ZE i się dowiaduję, że to, co zapłaciłam z wezwania, zaksięgowano mi jako należność za listopad, zamiast poprzednie miesiące
Akurat była przypadkowa zbieżność kwot, a ponieważ nie opisałam dokładnie za co płacę to mam.
Fajna logika - klient płaci ostatni rachunek, a poprzednie olewa, żeby mu prąd wyłączyli
Comment