My, a fantasy, fantastyka i science fiction

[arcy]

Wędrowycz mnie po prostu zabił. Najbardziej mi pasowała część o czarnej kurze. Obłęd w ciapki

Podobnie stało się ze mną, choć na razie do czarnej kury nie dostarłem. Przeczytałem już "Kroniki...", teraz czytam "Zagadkę Kuby Rozpruwacza". Faktycznie, poziom opowiadań nierówny, ale ubaw niesamowity. Jak tak dalej pójdzie, w tym miesiącu przeczytam wszystkie książki o Jakubie.

Podobał mi się też "Siewca Wiatru" M.L. Kossakowskiej. Bardzo ciekawa opowieść o walce prowadzonej przez anioły - nie tylko ze złem, ale również o władzę w opuszczonym przez boga niebie.

[Tomasz_FK]

Odświeżam temat, bo w zdarzyło mi się w tym czasie przeczytać kilka godnych polecenia pozycji:

Andreas Eschbach "Gobeliniarze" - Dość fajna powieść, a właściwie zbiór opowiadań układających się w lekko dołującą historię o gobeliniarzach, którzy całe swoje życie poświęcają na utkanie jednego jedynego gobelinu z włosów swych żon i córek. Gobelinów tworzy się wiele, na wielu tysiącach planet, a wszystkie one mają przyozdobić pałac nieśmiertelnego Cesarza. Podobno jednak Cesarz umarł... Fajne czytadło z pomysłem.

Elisabeth Moon "Prędkość mroku" - Świetna powieść o autystycznych pracownikach, pewnej wielkiej firmy. Nowy ambitny szef działu próbuje wykazać się oszczędnościami, proponując pracownikom eksperymentalną kurację, która uczyni ich na powrót "normalnymi", wszystko oczywiście w interesie firmy. Do tego miłość, zbrodnia i dochodzenie.
Dobry kawałek prozy, pisany w pierszej osobie, sporo fajnych spostrzeżeń. Polecam.

Feliks W. Kres "Piekło i szpada"/"Klejnot i Wachlarz" - Świetne skrzyżowanie powieści dumasowskiej spod znaku płaszcza i szpady i rasowego, mrocznego horroru. Kres jest niesamowicie rzetelnym autorem. Nie próbuje pozować na wieszcza, wydaje się być dumnym ze swojej rzemieślniczej sprawności. Co mi się bardzo podoba.
Pierwsza część dużo lepsza, druga trochę się ciągnie. Ostrzegam, dużo krwawych scen, bo Kres się nie patyczkuje ze swoimi bohaterami.

Jarosław Grzędowicz "Pan Lodowego Ogrodu" - Świetne techno-fantasy. Grzędowicz znany jest z serii bardzo dobrych horrorów w dość swojskiej, polskiej scenerii. Niestety, "Pan Lodowego Ogrodu" to dopiero 1 tom, a na drugi będzie trzeba dość długo poczekać.

Jasper Fforde "Porwanie Jane E." - Świetny kryminał, rozgrywający się w alternatywnej rzeczywistości. Poszukiwanie trzeciego w kolejności, największego na świecie tajemniczego zbrodniarza, który zamierza porywać znanych bohaterów powieści, całkowicie niszcząc fabułę znanych książek. Trochę kojarzyło mi się klimatem z powieściami Connie Willis. Sporo cytatów z klasyki literatury, spory o autorstwo sztuk Szekspira, trochę zabaw z podróżami w czasie. Lekka, ale przyjemna rozrywka.

Peter F. Hamilton "Dysfunkcja rzeczywistości" - W zamierzeniu 6 tomów, z których wydano dopiero 4. Niby rasowa space opera, ale zahaczająca o horror. Zza światów powracają zmarli opętując ciała kolonistów. Zaraza się rozprzestrzenia, ziemianie walczą o przetrwanie i szukają rozwiązania w sytuacji, z którą musi zmierzyć się każda dość rozwinięta rasa. Na razie czyta się świetnie, zobaczymy jak będzie dalej.

Richard Morgan "Siły rynku" - W niedalekiej przyszłości duże korporacje oficjalnie opowiadają się za stronami konfliktów zbrojnych, zawierając intratne kontrakty z popieranymi stronami. Pracownik takiej firmy to nie tylko analityk finansowy, negocjator, ale również sprawny zabójca o samurajskim kodeksie, walczący (dosłownie) w przetargach z konkurencyjnymi firmami. Jeśli ktoś lubi klimaty a'la Mad Max, to naprawdę fajna rzecz. Warto zresztą też sięgnąć po jedną z poprzednich książek Morgana "Modyfikowany węgiel". Smakowite.

Steven Erikson "Malazańska księga poległych" - Znów cykl, a w tej chwili wydana zaledwie jego połowa. Erikson, z zawodu archeolog, napisał rzecz, którą można czytać wielokrotnie. Spory natłok faktów, powiązań, świetne, barwne postacie. Jedno przeczytanie to za mało, żeby ogarnąć całość. Jeśli ktoś lubi opowieści wymagające uwagi, pełne szczegółów z całkowicie od zera wymyślonego świata, a do tego podobała mu się "Czarna Kompania" Cooka, to polecam.

Robin Hobb, cykle "Skrytobójca" i "Złotoskóry" - Świetne i niegłupie fantasy. Lekko irytujący główny bohater, któremu ciągle coś wychodzi nie tak, mnóstwo rozterek moralnych, ratowanie królestwa, polityka, skrytobójstwa, przyjaźń, dużo magii. Coś co naprawdę warto przeczytać, nawet jeśli ktoś do fantasy nie podchodzi bez drąga. Kobiety świetnie piszą i warto je czytać.


To tyle na początek. W zapowiedziach widziałem jeszcze kilka fajnych rzeczy, na których wydanie uważam, że warto czekać: wznowienie "Pana światła" Żelaznego w tłumaczeniu Piotra Cholewy, "Żywostatki" Hobb, kolejne części Eriksona, ciąg dalszy G.R.R. Martina i pewno sporo innych rzeczy, o których teraz nie pamiętam.

[kot_z_cheshire]

O wszyscy święci! Jaki piękny spis! Ja własnie niedawno ( w okolicach lipca) odkryłam fantazy. I nie wiem, jak to sie stało, że przez tyle lat mi ten gatunek umykał. Żaluję bardzo....I teraz, skoro już znalazłam taki piękny spisik lektur, trzepnę w kat moje postanowienie, aby się od tego gatunku troszkę oderwać (podjęłam je w chwili, kiedy po półrocznym zaczytywaniu się Sapkowskim, Cardem, Dickiem itp, zaczęłam się dziwić, dlaczego nic w wiadomościach nie mówia o wojnie z Nilfgaardem czy zakładaniu koloni na Marsie...). Mnjut!

[adam16]

O wszyscy święci! Jaki piękny spis! Ja własnie niedawno ( w okolicach lipca) odkryłam fantazy. I nie wiem, jak to sie stało, że przez tyle lat mi ten gatunek umykał. Żaluję bardzo....I teraz, skoro już znalazłam taki piękny spisik lektur, trzepnę w kat moje postanowienie, aby się od tego gatunku troszkę oderwać (podjęłam je w chwili, kiedy po półrocznym zaczytywaniu się Sapkowskim, Cardem, Dickiem itp, zaczęłam się dziwić, dlaczego nic w wiadomościach nie mówia o wojnie z Nilfgaardem czy zakładaniu koloni na Marsie...). Mnjut!

Jeśli chodzi o zakładanie kolonii na Marsie to polecam trzy grubachne tomiszcza, których autorem jest Kim Stanley Robinson. Dla niektórych przyciężkawe, ale mnie się podoba ten jego cykl marsjański.

Ostatnio przytrafiło mi się wrócić do cyklu o "Helikonii" Brian'a W. Aldiss'a - polecam.

[pieczarek]

Tomaszu, marnujesz się (chyba). Są firmy, które poszukują ludzi potrafiących w kilku zdaniach ciekawie zaprezentować książkę. Tylko, że Ty, masz zapewne mały feler. Otóż te firmy wcale nie wymagają, aby recenzent przeczytał książkę. Oni chcą szybkiej, atrakcyjnej i zachęcającej notki do największego nawet badziewia. A Ty pewnie wszystko czytasz i chwalisz tylko to, co rzeczywiście zasługuje na pochwałę.

[Tomasz_FK]

Tomaszu, marnujesz się (chyba). Są firmy, które poszukują ludzi potrafiących w kilku zdaniach ciekawie zaprezentować książkę.

Do tego jeszcze trzeba mieć odpowiednie nazwisko albo pseudonim, np. Washington Post, albo coś w tym guście.

Prezentacja książki chyba nie różni się zbytnio od prezentacji żadnego innego towaru. Od tego są handlowcy, żeby okrasić książkę jakimś zgrabnym blurbem. Myślę, że od wpychania ludziom towaru znajdą się lepsi fachowcy ode mnie.

PS. Np. gdzieś tam wyżej powinno być oczywiście "Z zaświatów", a nie "Zza światów".

[kot_z_cheshire]

Ostatnio przytrafiło mi się wrócić do cyklu o "Helikonii" Brian'a W. Aldiss'a - polecam.

Aldiss'a to opowiadanka sobie podczytuję w wolnych chwilkach A terz to zaczynam "obwąchiwać" Asimova....(ale nie ukrywam, ze to minie troszkę czasu-na razie muszę się uporać z założeniami lekturowymi na ten miesiąc )

[adam16]

Aldiss'a to opowiadanka sobie podczytuję w wolnych chwilkach A terz to zaczynam "obwąchiwać" Asimova....(ale nie ukrywam, ze to minie troszkę czasu-na razie muszę się uporać z założeniami lekturowymi na ten miesiąc )

Oj Asimov..., to trochę tego obwąchiwania będzie. Same tylko cykle "fundacji" i "o robotach", które zresztą w pewnym momencie się przenikają...

[kot_z_cheshire]

O robotach już obwąchałam....ładne parę lat temu....

[adam16]

http://www.merzo.net/ - polecam miłośnikom filmów SF, zainteresowanym statkami kosmicznymi w nich występujacymi

[adam16]

Smutna wiadomość dla wszystkich fanów fantastyki - dziś zmarł Stanisław Lem .

[Shlangbaum]

Tak. A ja żałuję, że tak późno go odkryłem dla siebie. W liceum go ignorowałem i czytałem chłam albo Dick'a a teraz mam mało czasu na jego książki

[Twilight_Alehouse]

Też się zasmuciłem. Na szczęście w przeciągu ostatnich 2-3 lat przeczytałem właściwie wszystko co napisał poza publicystyką, która do mnie nie trafia. Dobrze, że zostanie zapamiętany jako najbardziej chyba znany polski pisarz na świecie.

[Tomasz_FK]

Nowe wydanie Kronik Diuny

Są już pierwsze wieści na temat nowego wydania Kronik Diuny. Całość ma zostać ponownie wydana przez Rebis, w twardej oprawie, obwolutach, ładny papier itp.
Odnośnie tłumaczenia krążyły różne domysły, wszystko wskazuje jednak na to, że będzie to tłumaczenie Marka Marszała:

Za Archiwami Bene Gesserit:

Wznowienie Kronik Diuny w tłumaczeniu Marka Marszała
Napisał: Sławomir Folkman
Środa, 05 Kwiecień 2006

Ta wiadomość zapewne ucieszy wielu fanów Diuny przyzwyczajonych do starego nazewnictwa. Wznowienie Kronik Diuny, które planuje wydawnictwo Rebis, ukaże się w tłumaczeniu Marka Marszała. W jego przekładzie ukaże się nie tylko pierwszy, dotychczas znany tom, ale również wszystkie pozostałe!

Marek Marszał podjął się dokończenia tłumaczenia całej serii. Szczególnie ucieszyła go perspektywa pracy nad Dziećmi Diuny, które są jego ulubionym tomem cyklu.

Obecnie tłumacz pracuje nad Mesjaszem Diuny.

[adam16]

Są już pierwsze wieści na temat nowego wydania Kronik Diuny. Całość ma zostać ponownie wydana przez Rebis, w twardej oprawie, obwolutach, ładny papier itp.
Odnośnie tłumaczenia krążyły różne domysły, wszystko wskazuje jednak na to, że będzie to tłumaczenie Marka Marszała:

Za Archiwami Bene Gesserit:

No i co tu teraz zrobić? Trzeci raz kupować cykl od nowa?