Łącką z herbatą pijam bardzo często, szczególnie wieczorami, w okresie zimowym. Do towarzyskiej konsumpcji (z kieliszka) preferuję jednak nieco słabszą (60%) produkcji mojego teścia. Jeszcze nie spotkałem faceta, który po spróbowaniu stwierdziłby, że mu nie smakuje.
[QUOTE=Standarte]Łącką z herbatą pijam bardzo często, szczególnie wieczorami, w okresie zimowym.
Nie wiem skąd tylu forumowiczów na dostęp do Łąckiej ?
Na moje pytanie o Łącką jakiegoś przedstawiciela handlowego z hurt. alkoholowej , uśmiecha się tylko i robi głupie miny
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika supersklep
Nie wiem skąd tylu forumowiczów na dostęp do Łąckiej ?
Na moje pytanie o Łącką jakiegoś przedstawiciela handlowego z hurt. alkoholowej , uśmiecha się tylko i robi głupie miny
Zapewne wszyscy byli w Łącku, ja jeszcze nie miałem tej przyjemności posmakować Łąckiej śliwowiczki ale mam nadzieję, żę szybko to się zmieni, tylko nie wiem kiedy.
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika supersklep
Piłem jakąś śliwowicę która miała fioletową etykietę 0,5 l i 70 % alk Ostatnio nie ma jej na rynku i nie mogę podać jej nazwy
To mi przypomina pitą ładnych kilka lat temu śliwowicę koszerną o właśnie takich parametrach. Paliła gardło i przełyk w sposób bezkonkurencyjny.
Łąckiej niestety nie próbowałem; jakiś czas temu smakowała mi "Monastyrka", ale ostatnimi czasy popsuła się bardzo - jakieś sztuczne aromaty i smaki...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Standarte
Łącką z herbatą pijam bardzo często, szczególnie wieczorami, w okresie zimowym.
Nie wiem skąd tylu forumowiczów na dostęp do Łąckiej ?
Na moje pytanie o Łącką jakiegoś przedstawiciela handlowego z hurt. alkoholowej , uśmiecha się tylko i robi głupie miny
Moi teściowie mieszkają w tamtej okolicy, więc sprawa prosta...
O Łącką w sklepach czy hurtowniach nie pytaj, równie dobrze mógłbyś pytać o marihuanę Wyrób odbywa się nielegalnie i choć wszyscy przymykają na to oko (piją ją nawet dygnitarze ze sfer rządowych), to w sklepach nieprędko się jej doczekamy. Ja się w sumie cieszę bo obawiam się, że objęcie akcyzą wywindowałoby - i tak niemałą - cenę do niebotycznych rozmiarów, a to z kolei wymusiłoby cięcie po kosztach produkcji i cudowny smak przeszedłby do legendy. Masowy wyrób mógłby ponadto sprawić, że gospodarze z Kiczni (od których wytwórcy pozyskują śliwy) nie podołali by z podażą i zaczęto by sprowadzać surowiec z innych źródeł. Idąc dalej: może z braku węgierek zaczęto by stosować inne gatunki, a właściwie dlaczego by nie zaoszczędzić i dodawać do zacieru niedrylowanych śliw? I tak krok po kroku, aż smak prawdziwej Łąckiej pamiętaliby tylko najstarsi górale...
Niedawno łąccy samorządowcy zastrzegli prawa do marki i wizerunku, ale nie zmienia to faktu, że wyrób wciąż odbywa się nielegalnie. Ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie dopóki obowiązuje ustawa chroniąca państwowy monopol. I tak dobrze, że ormowcy nocami nie zagladają w okna domów i milicja nie przeprowadza rewizji jak to drzewiej bywało...
Szczerze mówiąc myslałem, że ta śliwowica jest już w jakis sposób zalegalizowana, kiedyś czytałem artykuł o takich właśnie polskich alkoholowych specjalnościach wytwarzanych tylko w jednym miejscu i mających na to jakąś koncesję, w ten własnie sposób m.in trafiłem do restauracji na zamku w Pułtusku gdzie tylko na jej własne potrzeby są wytwarzane w zamkowych piwnicach doskonałe nalewki, sprzedaż i konsumpcja odbywa sie tylko na miejscu- w restauracji ale jak sie ma w torbie ukrytą butelkę i odpowiednio zagada z kelnerką to i na wynos mozna kupić (wychodzi ok 70 zł za 0,5l).
No, ale nie nalewkowy temat
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
włąsnie znalazłem tę informację: w 1992 roku Wojewódzki Konserwator Zabytków z Nowego Sącz wpisał łącką śliwowicę do rejestru zabytków jako...niematerialne dobro kultury
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
...jeszcze jest od Jelinka - oficjalnie pędzona i ceniona na całym Świecie !
( sklep firmowy jest n.p. w Czeskim Cieszynie )
Na Słowacji / w Czechach kupujcie tą " domową " i " chułupiarską ", i na festynach oraz w skansenach - przynajmniej 43 % , bo szlak mnie trafia jak porównujecie ogólną konsumpcję za 100 koron do wyrobu regionalnego - najlepszego na Swiecie !
Lubię czasami po niemiecku: " długi - krótki - długi " nie tylko ze śliwowicą - fernet też !?
...jeszcze jest od Jelinka - oficjalnie pędzona i ceniona na całym Świecie !
( sklep firmowy jest n.p. w Czeskim Cieszynie )
Na Słowacji / w Czechach kupujcie tą " domową " i " chułupiarską ", i na festynach oraz w skansenach - przynajmniej 43 % , bo szlak mnie trafia jak porównujecie ogólną konsumpcję za 100 koron do wyrobu regionalnego - najlepszego na Swiecie !
Lubię czasami po niemiecku: " długi - krótki - długi " nie tylko ze śliwowicą - fernet też !?
Daj spokój z tym Jelinkiem! Przejrzyj temacik od początku, tam są o niej dwie opinie. Poza tym nie rozumiem o co chodzi w tym "porównywaniu ogólnej konsumpcji...". Wyjaśnisz?
Comment