Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajj
Forumowicze a historia
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjByli najlepsi w ówczesnej Rosji. ... Więc co może zamiast nich lepiej żeby dowodzili jacyś partyjni? Poza tym, kwestionujesz czystki?
Tuchaczewski nic nie wygrał, a jego "doświadczenie wojenne" to sromotna klęska pod Warszawą i eksterminacja chłopów w guberni tambowskiej. To zwykły, tępy aparatczyk, tyle że w mundurze, a jego "dzieła wszystkie to popis głupkowatej, partyjnej propagandy. O strategii nie ma tam ani słowa. Polecam lekturę. BLucher w ogóle nic nie opublikował, bo był zwykłym rzezimieszkiem i pijaczyną.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjInformacja prosto od PWN: w czasie wielkiej czystki rozstrzelano około 35 tysięcy wyższych oficerów, w tym 3 marszałków. Jak to mogło nie wpłynąć na kondycje armii lub wpłynąć pozytywnie?
A propos marszałków - z pięciu rozstrzelano trzech: Tuchaczewskiego, Jegorowa i Bluchera. Z ośmiu komandarmów - wszystkich. A ilu wsród nich było wojskowych - ani jednego. Najwyzszy stopniem, Frinowski, był zastępcą Jeżowa w NKWD. Inni byli partyjnymi kacykami w wojsku i urzędach. Ich umiejetności wojskowe były równe zero. ale w świat poszło, że Stalin rozstrzelał ośmiu najwyższych generałów.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjCelne ale Krzysiu mówi o oficjalnych pracach. Oficjalnych w państwie totalitarnym z wszechmogącą cenzurą.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcyNie ma alternatywnej historii.
to tak odbiegając od tematuGdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arcyNie. Taka już specyfika wojka. Stalin nie ryzykował, bo czystkę zrobił wcześniej.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuTak, kwestionuję.
Tuchaczewski nic nie wygrał, a jego "doświadczenie wojenne" to sromotna klęska pod Warszawą i eksterminacja chłopów w guberni tambowskiej. To zwykły, tępy aparatczyk, tyle że w mundurze, a jego "dzieła wszystkie to popis głupkowatej, partyjnej propagandy. O strategii nie ma tam ani słowa. Polecam lekturę. BLucher w ogóle nic nie opublikował, bo był zwykłym rzezimieszkiem i pijaczyną.
Każdy z tych oficerów był idiotą?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuJeżeli oficjalna, uznana przez wszystkich historyków na świecie historia Armii Czerwonej mówi, ze Związek Radziecki miał 26 tysięcy czołgów, to znaczy, ze tak było. Z twoich wypowiedzi wnioskuje, że nie masz pojęcia o warsztacie historyka i posługujesz się gazetowymi banałami (czy nawet z Discovery - tam też dominują programy na poziomie "Komsomolca"). Może na Wiśniowieckich sie znasz, ale na II wojnie światowej nie bardzo. Zalecam więcej lektury, i to nie podręczników szkolnych.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuJest to typowy przykład sowieckiej propagandy z czasów chruszczowowskich. 35 tys. - tak. Ale ZWOLNIONO z wojska, nie rozstrzelano.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjKwestionujesz fakt uśmiercenia 35 tys wyższych oficerów i wiele setek tysięcy (milionów) ludzi zesłanych do łagrów?
Kwestionuję fakt uśmiercenia 35 tysięcy oficerów w latach 1937 - 38. Bo dezinformacja ta pochodzi z czasów Chruszczowa. Oryginalny dokument pt. "Informacja o liczbie dowódców zwolnionych z wojska w okresie 1.01.1937 - 30.09.1938" został sporządzony przez naczelnika IV wydziału Zarządu Kadry Dowódczej i Kierowniczej Armii Czerwonej płka Szyrajewa dla komisarza armijnego I stopnia Szczadenki. Znajduje się w Archiwum Ministerstwa Obrony ZSRR, dział 37.837, rejestr 10, teczka 142, karta 93. Opublikowany został w całości w "Wojenno - Istoriczeskim Żurnału", nr 1/1993, str. 56.
W informacji tej pisze się o ZWOLNIONYCH oficerach, a nie ROZSTRZELANYCH. A było tych zwolnionych - w 1937 r. 20.643 osoby, w 1938 - 16.118 Spośród nich aresztowano 10.868 osób - 5811 w 1937 r. i 5057 w następnym. Większość z tych oficerów wróciła do armii w 1941 r., część znich z powrotem trafiła do obozów, jeśli nie radziła sobie na froncie. A co z pozostałymi - proste jak drut: odeszli z wojska z powodu wieku, chorób lub przestępstw pospolitych.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjNie ryzykował? Od 1936 Hitler zmieniał porządek wersalski i sam mówił że Niemcom potrzebna jest przestrzeń życiowa aż po Ural.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjDzieła Stalina i Lenina mają taką samą wartość jak Hitlera. Nie należy ich używać do interpretacji (podobno obiektywnej) faktów.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjA aneksja Austrii? A żądania wobec Czechosłowacji?Last edited by Krzysiu; 2005-02-19, 07:33.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjNie ryzykował? Od 1936 Hitler zmieniał porządek wersalski i sam mówił że Niemcom potrzebna jest przestrzeń życiowa aż po Ural.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuNie mieszaj pojęć - gdzie napisałem, że kwestionuję fakt uśmiercenia milionów ludzi w łagrach?
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuKwestionuję fakt uśmiercenia 35 tysięcy oficerów w latach 1937 - 38. Bo dezinformacja ta pochodzi z czasów Chruszczowa. Oryginalny dokument pt. "Informacja o liczbie dowódców zwolnionych z wojska w okresie 1.01.1937 - 30.09.1938" został sporządzony przez naczelnika IV wydziału Zarządu Kadry Dowódczej i Kierowniczej Armii Czerwonej płka Szyrajewa dla komisarza armijnego I stopnia Szczadenki. Znajduje się w Archiwum Ministerstwa Obrony ZSRR, dział 37.837, rejestr 10, teczka 142, karta 93. Opublikowany został w całości w "Wojenno - Istoriczeskim Żurnału", nr 1/1993, str. 56.
W informacji tej pisze się o ZWOLNIONYCH oficerach, a nie ROZSTRZELANYCH. A było tych zwolnionych - w 1937 r. 20.643 osoby, w 1938 - 16.118 Spośród nich aresztowano 10.868 osób - 5811 w 1937 r. i 5057 w następnym. Większość z tych oficerów wróciła do armii w 1941 r., część znich z powrotem trafiła do obozów, jeśli nie radziła sobie na froncie. A co z pozostałymi - proste jak drut: odeszli z wojska z powodu wieku, chorób lub przestępstw pospolitych.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuA skąd to wiesz? Bo w "Mein Kampf" nie ma nic takiego. Przytocz źródło.
"W ostatecznym kształcie Duży Plan GPO miał doprowadzić do zgermanizowania dalszych kilku milionów ludzi uznanych za "wartościowych", do zniewolenia ok. 14 mln i do wysiedlenia na Syberię lub do wyniszczenia 51 mln ludzi (w tym 80-85% Polaków, 50% Czechów i Morawian, 65% Ukraińców, 75% Białorusinów oraz bliżej nie sprecyzowaną liczbę Rosjan i Tatarów Krymskich). " Z książki Dr Andrzeja Leszka Szcześniaka "Plan Zagłady Słowian"
A w "Mein Kampf" też to jest. Cytat: "Gdy mówimy dzisiaj o nowych ziemiach, myślimy przede wszystkim o Rosji i podległych jej państwach ościennych"
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuNastąpiły pokojowo. Widziałeś tam jakąś wojnę? Do Austrii wojnę przynieśli Sowieci, dopiero w 1945 r.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mikołajjPokojowo? Może tak, ale wezwanie prezydenta Czech do Berlina i oświadczenie, że albo odda losy Czech w ręce Hitlera, albo wojska niemieckie przekroczą granicę chyba coś oznacza?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarekOznacza tylko tyle, że prezydenta Czech wezwano do Berlina i zaoferowano mu pokojowe rozwiązanie konfliktu połączone z realną groźbą wojny. Czeski prezydent wybrał pokój. Jan Osmańczyk, zapomniany już nieco opolski mitoman i komunistyczny kolaborant, w latach 70-tych piał z zachwytu nad rozwagą i rozsądkiem prezydenta Czech. Czeskie straty w II w.ś. (kilka rozbitych szyb w "powstaniu praskim") porównywał z totalną ruiną Polski, która zdecydowała się na wojnę z Niemcami. Nie podzielam jednoznacznego zachwytu Osmańczyka nad czeską rozwagą, ale widać wyraźnie, że nawet on nie zauważył jakiejkolwiek wojny czesko-niemieckiej.
Comment
-
-
Jeśli masz elementarne problemy z odróżnieniem wojny od groźby wojny, to nic na to nie poradzę. Groźba wojny, to rodzajowo to samo co obietnica wyborcza. Można dać się na to nabrać, można zachować trzeźwość myślenia. Każdy decyduje za siebie.
Comment
-
Comment