Jaja sobie robisz, czy poważnie piszesz? Jeśli drugie to znaczy, że niepoważny jesteś, albo opętało Cię coś nieprzyjemnego i trudnego do wyleczenia...
Zważ na to to piszesz. Nie znane jest mi określenie zawarte w tytule.
Więcej powiedział był Kangurpl:
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kangurpl
Nazw własnych się nie tłumaczy, ale spróbuj poskładać sobie z kawałków:
berg - góra,
schloss - pałac, zamek,
Brauerei - tego to już chyba nie trzeba na tym forum przekładac na polski
Nadal na liście wątków widnieje coś, co dla wielu na tym forum jest niezrozumiałe. Nadal jest brak tłumaczenia w tytule. Wyjaśnienia zawarte są dopiero w poście kangurpl-a.
Tak trudno to pojąć?
Slado kolejne tego typu przycinki będę usuwał bez znieczulenia. firma nazywała się tak jak się nazywała czy chcesz tego czy nie. jeżeli nie masz nic do powiedzenia na dany temat to się nie odzywaj. masz swój wątek o nazewnictwie w dziale przy piwie i tam się produkuj.
Nie stosuję ART przycinek. Poruszam konkretny problem.
Jako administrator tego forum oczywiście zrobisz z każdym mym postem co zechcesz.
Wszelkie działania mają swe podłoże i będą odzwierciedleniem nastawienia do poruszanych tematów.
Ale mnie temat ominął. Nie byłem wystarczającą czujny Pozwolę sobie na jeden post nie na temat, a może i na temat:
Osobiście uważam, że o przynależności regionalnej czy narodowej powinni decydować ludzie zamieszkujący dane tereny. Jeżeli ludzie mieszkający na Śląsku czują się Ślązakami przede wszystkiim, Mazurzy Mazurami, Gdańszczanie Gdańszczanami, a Wołominianie Wołominianami to jaki to problem? Powiem szczerze, że tego nie łapię. Myślenie kategoriami narodowymi było/jest dla mnie dość obce (choć dam się pokrajać za reprezentację Polski i polskie kluby sportowe) - ot taka szarość a nie czarno-białość mojej natury. A już udowadnianie kto jest "obcy" i próba dochodzenia "rdzenności" danego miejsca jest nawet historycznie niemożliwa, ze względu, na małą ilość materiałów źródłowych a zresztą te materiały też przecież miały służyć określonym celom danego władzcy (wszak kiedyś nie było "obiektynej" i "niezależnej" historiografii - o ile w ogóle taka może istnieć).
Powiedzmy, że ziemie śląskie do Polski przyłączył Bolesław Chrobry wygrywając rywlizację z Czechami ale za "chwilę" ziemie te utracono podczas rozbicia dzielnicowego więc ja nie podejmuję się oceniać ich "rdzenności".
A tak do samego tematu - to jeżeli browar miał nazwę niemiecką i tylko niemiecką (czy w ogóle zasady nie tłumaczenia nazw własnych) to lepiej używać takiej trzymając się jednej konwencji. Inaczej komunikaty przestaną być do odszyfrowania.
To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
Ja mam dwie takie fajne nazwy do przetłumaczenia:
1. Brauerei Zum Hummelfursten - Duszniki
2. Brauerei zum Hummelhof - Witoszów
A propos Witoszowa - wieś od XIII wieku nazywała sie Boegendorf (z paroma wariantami pisowni). Komisja Rosponda spolszczyła nazwę następującą metodą: wymyślono, że we wsi stacjonowali łucznicy książęcy (Boegen - łuki), którym przewodził niejaki Witosz
A tuż po wojnie wieś nazywano Bagendorfem, a w spisie przemysłu z 1948 r. jest nawet Browar Bagendorf.
Pozwolę sobie zabrać ponownie głos w tym temacie.
Sorry Iommi za nadinterpretację Twojej wcześniejszej wypowiedzi, źle ją zinterpretowałem.
Niektóre późniejsze wypowiedzi mnie uspokoiły a inne dały do myślenia. Nie chcę już tu nikogo denerwować więc powrócę do głównego wątku tematu.
Wg. mnie przy omawianiu browarów, które istniały na dzisiejszych terenach Polski w czasach gdy te ziemie były pod innym zarządem, należało by używać nazw zarówno polskich jak i obcojęzycznych, tak jak to zrobił np. Piwowar
Motywuję to tym, że nie każdy zna dawne nazwy zwłaszcza mniejszych miejscowości. Podawanie obu nazw pomaga nie jednemu zidentyfikować dany browar. Ktoś może coś wiedzieć o nim pod dzisiejszą nazwą a nie mieć pojęcia o historii, lub odwrotnie. Ułatwia to również katalogowanie niektórych birofilli w kolekcjach, zwłaszcza mniej zaawansowanych birofilistów. Ostatecznie też pozwala to na dokładne usytuowanie miejscowości na mapie.
"Ma jednak kraj polski napój warzony
z pszenicy, chmielu i wody, po polsku
piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego
do pokrzepienia ciała, jest nie tylko rozkoszą
mieszkańców, lecz i cudzoziemców
wybornym smakiem"
Jan Długosz, Historie Piwne Moja strona www w początkowym okresie budowy
Kiszot, najpierw czytaj i staraj się rozumieć o czym temat dyskusji, potem dopiero kombinuj. Nie odwrotnie.
Dobra OK.Nie kombinuje,ale opisujemy niemieckie browary niemieckich właścicieli na niemieckich terenach.To dlaczego mamy używać polskich nazw,co?Najwyżej można dodać polską nazwę.
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Comment