może lipki z miodem...............albo z grubego kalibry - ciepły denaturat z rana poproszę
Łiii tam ciepły, fuuuuj paskudztwo, jagodzianke trzeba wszak przyżądzić. Na początku dodajemy kilka kropelek wybielacza, może być ace alibo insze świństwo, i czekamy aż kolorek "zgaśnie" a na dnie pojawi sie osad, najstępnie delikatnie przelewamy przez skórke od chleba i schładzamy. Serwować w wysokich szklankach z plasterkiem cytryny coby nie śmierdziało. Na zagryche pasztet z kota nielubianego sąsiada. Smacznego
KONIEC BROWARÓW WARSZAWSKICH.PONAD 150 LAT TRADYCJI DIABLI WZIĘLI
Kota nie ma, a myszy nie harcują? Trzeba chyba zmienić nazwę wątku
A może myszy padły ofiarą KOTa? Czy też zostały zastraszone, ale takie strachliwe to one przecież nie są?
Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Niedziela normalnie i jaka "Cultura",wszyscy ułagodnieni,mnie agresywni ,bardziej zmęczeni,powskakiwali w gajerki czy cuś? Jedzą rosołek i no właśnie schabowego?Dziś się nie pije czy jak?Proszę o oświecenie
Ostatnia zmiana dokonana przez Pogoniarz; 2005-02-20, 14:17.
Chciałem ogłosić,że pierwsze banany zostały zaprezentowane na giełdzie w Krakowie.Nie wiem tylko czemu na moderatusia chciała zrobic z nich serduszko? Może jakieś wspomnienie po banano-walentynkach
Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D
Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
Mein Schlesierland, mein Heimatland,
So von Natur, Natur in alter Weise,
Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
Wir sehn uns wieder am Oderstrand.
Kotka Marusia przewędrowała 600 km z Uljanowska, miasta w pd.-wsch. części Rosji, żeby odnaleźć swych właścicieli w Ufie w Baszkirii - informuje w poniedziałek Interfaks-Ukraina.
Właściciele kotki-wędrowniczki, Fahima i Renat Mordanowowie, pracujący na kolei, podczas jednego z postojów znaleźli na peronie kociaka i odtąd zabierali go ze sobą w rozjazdy. W Uljanowsku kotka wyszła na spacer i nie zdążyła wrócić do wagonu. Poszukiwania nie dały rezultatu.
Po dwóch latach do Renata Mordanowa podeszła wychudzona kotka. Właściciel nie od razu rozpoznał swoją ulubienicę, pomogło mu znamię na poduszeczce jej przedniej łapki.
Marusia znowu podróżuje ze swoimi właścicielami, ale panicznie boi się rzek i mostów, na sam ich widok miauczy, drży i przytula się do swych państwa.
Mordanowowie przyznają, że pozostaje dla nich zagadką, jak kotka znalazła drogę do domu i przetrwała dwie surowe nadwołżańskie zimy.
No no, ja tam jestem samodzielna kocica, nie mam żadnych "państwa", a rzek też się nie boję No i melduję, że przebywam obecnie we Wrocławiu, a nie jakimś Uljanowsku. Nie pozbędziecie się mnie
Bredene to miasteczko gminne sąsiadujące z Ostendą, wystarczy przejechać mostem nad terenami portowymi i kanałami uchodzącej tu do Morza Północnego rzeki Noordgeleed. By dotrzeć do browaru z dworca kolejowego Oostende można to zrobić tramwajem, wykorzystując przebiegającą tędy najdłuższą...
Butelka 330 ml, wypita pod koniec czerwca.
Alk. 8%.
Ładna eta z głową kota.
Aromat słodki, wieloowocowy.
W smaku owoce cytrusowe (głównie grejpfrut) i żywica. Dość słodkie.
3,6/5
Ładną, kamionkową butelkę po jubileuszowym piwie z browaru Franz Josef Sailer (zdjęcia można obejrzeć tutaj) wymienię na firmową półlitrową szklankę do piwa.
Nieduży sklep w centrum, który mieści się ok. 120 metrów od ronda Giedroycia ( pomiędzy ulicami Równa i Złota na przeciwko Żabki) ale w swej ofercie zawsze ma ok. 20-25 piw regionalnych (latem więcej) i ok. 10-15 piw zagranicznych (np. Alhambra). Na dzień dzisiejszy można znaleźć między...
Do założenia takiego wątku namówiła mnie Cyrkonia, pisząc tymi słowy:
Bardzo mnie bawią takie teksty jak to dużo na hodowli zarobić można… Nawet na tak dużej hodowli, zarobek jeśli jest w ogóle, to marny strasznie. Odłóżmy zatem emocje na bok i policzmy...
Comment