Macierzyństwo i ojcostwo [kolejny temat egzystencjalny]

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • adam16
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2001.02
    • 9865

    #31
    Na razie smutny obraz się tutaj zarysowuje
    Browar Hajduki.
    adam16@browar.biz
    Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

    Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #32
      Jaki smutny? Nie widzę problemów. Chińczyków jest tyle, że nastarczą z górką za wymarły podgatunek Europejczyków.

      Przecież to zupełnie zrozumiałe. Mercedes nie drze się o trzeciej w nocy i nie sra w pieluchy. Wszystkie porównania wychodzą na korzyść mercedesa.

      Comment

      • adam16
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2001.02
        • 9865

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
        Jaki smutny? Nie widzę problemów. Chińczyków jest tyle, że nastarczą z górką za wymarły podgatunek Europejczyków.


        Przecież to zupełnie zrozumiałe. Mercedes nie drze się o trzeciej w nocy i nie sra w pieluchy. Wszystkie porównania wychodzą na korzyść mercedesa.
        Smutny los mnie, jako staruszka rozbijającego się Mercedesem i zapijającego się piwskiem.

        Krzysiu, zamienisz w takim razie potomstwo na Mercedesa?
        Mnie się wydaje, że to jest tendencja nie tylko europejska. Chińczycy żyją na coraz wyższym poziomie i zobaczycie, że i u nich populacja w końcu przestanie rosnąć. Bo tak jakoś się przekłada wyższy poziom życia. Jedyna nadzieja w Afryce o ile wcześniej, nie zje jej AIDS.
        Last edited by adam16; 2005-03-28, 20:16.
        Browar Hajduki.
        adam16@browar.biz
        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

        Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #34
          Nie zamienię, bo moje potomstwo jest już na tyle duże, że stawi zdecydowany opór. Raczej mnie zamienią na syrenkę albo jakiś niedrogi rower. Ale nie narzekam, fajnie jest mieć dwójkę dzieci, stukniętych tak samo jak ja.

          Comment

          • adam16
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2001.02
            • 9865

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
            Nie zamienię, bo moje potomstwo jest już na tyle duże, że stawi zdecydowany opór. Raczej mnie zamienią na syrenkę albo jakiś niedrogi rower. Ale nie narzekam, fajnie jest mieć dwójkę dzieci, stukniętych tak samo jak ja.
            Mniejszego, nie stawiającego oporu, też byś nie zamienił, prawda?
            Last edited by adam16; 2005-03-28, 20:28.
            Browar Hajduki.
            adam16@browar.biz
            Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

            Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

            Comment

            • Wujcio_Shaggy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2004.01
              • 4628

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16
              [...] Mnie się wydaje, że to jest tendencja nie tylko europejska. Chińczycy żyją na coraz wyższym poziomie i zobaczycie, że i u nich populacja w końcu przestanie rosnąć. Bo tak jakoś się przekłada wyższy poziom życia. Jedyna nadzieja w Afryce o ile wcześniej, nie zje jej AIDS.
              W Chinach to ostatnio przyrost naturalny próbuje się regulować administracyjnie - co jest oczywiście skazane na porażkę, jako że "środki produkcji" są i pozostaną "w prywatnych rękach"...
              Nie bardzo rozumiem, na co jest ta nadzieja w Afryce? Że będą się rozmnażać, a poziom życia im nie wzrośnie?

              Dla mnie kwestia posiadania dzieci to generalnie kwestia dojrzałości i podjęcia odpowiedzialności. No i jeszcze pewnego egoizmu: wiadomo, że życie od momentu narodzin potomstwa zmieni się diametralnie i z pewnych rzeczy trzeba będzie zrezygnować - trochę żal się z nimi rozstawać...
              Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

              Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

              @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

              Comment

              • adam16
                Pułkownik Chmielowy Ekspert
                • 2001.02
                • 9865

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujcio_Shaggy
                W Chinach to ostatnio przyrost naturalny próbuje się regulować administracyjnie - co jest oczywiście skazane na porażkę, jako że "środki produkcji" są i pozostaną "w prywatnych rękach"...
                Nie bardzo rozumiem, na co jest ta nadzieja w Afryce? Że będą się rozmnażać, a poziom życia im nie wzrośnie?
                A widać jakiekolwiek perspektywy by był możliwy wzrost poziomu życia w Afryce? Niski poziom życia i śmiertelność bardzo wysoka. Dlatego ludzie stamtąd jeśli tylko mogą, emigrują. M.in. do Europy - wystarczy spojrzeć co się dzieje we Francji. To waśnie emigranci ratują przyrost naturalny.
                A co do Chin, mogę się założyć, że za 20-30 lat nie będzie tam potrzebna żadna regulacja urodzin - no może działająca w drugą stronę. Ale to jest oczywiście gdybanie, a my trochę odbiegamy od tematu.
                Browar Hajduki.
                adam16@browar.biz
                Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                Comment

                • adam16
                  Pułkownik Chmielowy Ekspert
                  • 2001.02
                  • 9865

                  #38
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujcio_Shaggy
                  Dla mnie kwestia posiadania dzieci to generalnie kwestia dojrzałości i podjęcia odpowiedzialności. No i jeszcze pewnego egoizmu: wiadomo, że życie od momentu narodzin potomstwa zmieni się diametralnie i z pewnych rzeczy trzeba będzie zrezygnować - trochę żal się z nimi rozstawać...
                  A co z odwiecznym instynktem do przekazania genów? To też egoizm, tyle że uwarunkowany genetycznie
                  Browar Hajduki.
                  adam16@browar.biz
                  Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                  Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

                  Comment

                  • Wujcio_Shaggy
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2004.01
                    • 4628

                    #39
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16
                    A co z odwiecznym instynktem do przekazania genów? To też egoizm, tyle że uwarunkowany genetycznie
                    No tak - człowiek, jako zwierzę najwyżej rozwinięte, potrafi w dużym stopniu kontrolować swe instynkty. Gdyby tak nie było, niniejsza dyskusja nie miałaby sensu
                    Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                    Browar Szlachecki w Warszawie (działalność zawieszona)

                    @WujcioShaggy Wuj na Twitterze, czasem coś napisze nawet

                    Comment

                    • arcy
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      • 2002.07
                      • 7538

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika adam16
                      A co do Chin, mogę się założyć, że za 20-30 lat nie będzie tam potrzebna żadna regulacja urodzin - no może działająca w drugą stronę. Ale to jest oczywiście gdybanie, a my trochę odbiegamy od tematu.
                      Obawiam się, że Twoje twierdzenie będzie słuszne wyłącznie w stosunku do bogatych Chin południowo-wschodnich. Są tam jednak spore obszary, gdzie ludzie nadal żyją jak za króla Ćwieczka. I tam bym się o przyrost nie martwił.

                      Comment

                      • żąleną
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.01
                        • 13239

                        #41
                        Po co martwić się o zbyt niski przyrost naturalny? Tej planecie bardzo dobrze zrobi, gdy będzie nas mniej. Nam też.

                        Żeby było jasne - chcę mieć dzieci. Jedenaście, w ustawieniu 1-4-4-2.

                        Comment

                        • kalifat
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2004.10
                          • 1168

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Sven
                          Ja mam 24 lata, świeżo po studiach jestem! Nie mam na razie planu zakładać rodziny ani mieć dziecka, bo po prostu nie mam prawie nic. Mieszkam na razie z rodzicami, planuję to na tygodniach zmienić, z pracą sami wiecie jak to w Polsce jest. ... musi być jakiś czas na zapracowanie i zarobienie na rodzinę.
                          Cóż, moje myslenie było bardzo podobne. Nie chciałem pchać się w rodzinę tylko dlatego, że byłem już "duży". Chciałem jej (czyt. rodzinie) coś dać, a w moim wypadku chodziło o względnie stabilną pracę i stabilne finanse.

                          Piszesz, że "musi być jakiś czas na zapracowanie i zarobienie na rodzinę". No cóż, sądząc po wyliczeniach Pieczarka, to większość z nas "zapracowałaby" w wieku .... AXY* lat.
                          Teraz jestem kilka lat małżonkiem i od dwóch lat rodzicem i nie zamieniłbym tego czasu za żadne zarobki, mercedesy i wyjazdy.

                          Oczywiście trochę żal jest niektórych rzeczy, które robiło się wcześniej, ale tylko od podejścia zależy, czy zawalisz całe swoje poprzednie życie. W miarę wzrostu dzieci możesz znów robić to co lubisz. My z naszym brzdącem regularnie chodzimy na basen, byliśmy kilka razy w górach (oczywiście nie za wysokich), na kajakach i rajdzie rowerowym. Więc jak się chce, to można wrócić do starych "przyzwyczajeń", dodatkowo zaszczepiając je swemu dziecku już od najmłodszych lat. Ale wiem również, że łatwiej jest powiedzieć, ze "to się nie uda", albo "to zbyt trudne dla naszego malucha". Tylko wtedy żal po straconej młodości może być nie do zniesienia.

                          A propos mercedesa. Ja pewnie nigdy nie dorobię się takiego samochodu i tylko muszę liczyć na to, że mój Warczyburg pojeździ jeszcze ze 20 lat


                          * A,X,Y - (A=0)or(A=1), if (A=0) then X>2 else X <0,9> , Y <0,9>
                          bla bla bla

                          Comment

                          • dziku
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2002.12
                            • 1992

                            #43
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Bierma_stara
                            (...) Secundo: Faceci mogą sobie mówić o dzieciach, bo niczym nie ryzykują. Nie mają porannych nudności, nie umieraja podczas porodów (no.. mdleją), nie muszą zabierać do pracy odciągacza pokarmu...(...)
                            Po przeczytaniu takiego tekstu żaden chłopinka nie powinien zabierać głosu w tej dyskusji. Z powodu braku paru szczegółów anatomicznych wykreślono możliwość by to mężczyzna pragnął mieć dziecko... Tyle, że jak już ONA tego zapragnie, a on chciał nie będzie to też nic z tego nie wyjdzie... W "Seksmisji" pan Machulski żartował... nawet dziś nie jest to możliwe na taką skalę...
                            Ciekawe, że tak wiele kobiet, które jednak decydują się na dziecko, przychodzi czasem już po dwóch miesiącach od porodu do gabinetu lekarskiego i prosi o farmakologiczne wstrzymanie laktacji, bo chcą do pracy wrócić. Ciekawe - te tabletki nie są robione dla mężczyzn, tylko dla kobiet - tych co nie chcą nosić do pracy odciągacza...
                            A jak ten dwumiesięczny maluch zostaje w domu (bo mama jest w pracy) to możliwości są takie:
                            - zostaje z bacią lub dziadkiem
                            - zostaje z opiekunką
                            - zostaje z tatą



                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Bierma_stara
                            Uczucia macierzyńskie to kwestia hormonalna. Trochę prolaktyny, może oksytocyny...i z uśmiechem ziuziasz drące się 5 kilo o 3 nad ranem. (...)
                            A to już zwykła bzdurka. Teoria - z którą w naukowym piśmiennictwie medycznym rozliczono się definitywnie w latach 60-tych. Ale faktem jest, że jej odpryski pojawiają się do dziś w publikarorach naukowych typu "Naj", "Chwila dla Ciebie" czy "Życie na gorąco".
                            Akurat dwa wspomniane tu hormony nic do uczuć macierzyńskich nie mają. Można by się spierać nad tym czy w projekcji stanów emocjonalnych znaczenie mają hormony tkankowe samego ośrodkowego układy nerwowego. I to jeszcze byłby spór o w miarę racjonalnych podstawach. A prolaktyna? Ciekawe. Gdyby była odpowiedzialna za uczucia macierzyńskie to wygasałyby one krótko po ustąpieniu laktacji (zakończeniu karmienia piersią). To skąd uczucia macierzyńskie wobec np 30-to letniej córki?
                            No to może z oksytocyny te uczucia??? Chyba też nie. Wyrzut tego hormonu ma miejsce:
                            - podczas porodu
                            - podczas karmienia piersią (dzięki niemu kurczą się kanaliki gruczołów mlekowych i mleko wypływa)
                            - podczas stosunku (między innymi z tego powodu w ciąży zagrożonej sex jest niewskazany)
                            Cóż - też nie widać tu roli oxytocyny w stymulacji uczuć macierzyńskich... Gdyby oxytocyna odpowiadała za ów stan emocjonalny to związek z dzieckiem pojawiałby się dopiero w momencie porodu, a np kobiety u których konieczna była stymulacja czynności porodowej za pomocą kroplówki z oxytocyną powinny kochać swoje dzieci znacznie bardziej - co już jest ewidentną bzdurą. A już po zakończeniu laktacji to może ona co najwyżej stymulować uczucia wobec męże lub ogólniej mówiąc partnera.
                            Uczucia macierzyńskie to rzecz o wiele bardziej skomplikowana niż regulacja wydzielania dwóch hormonów...
                            Last edited by dziku; 2005-03-29, 08:06.
                            Dziku


                            Comment

                            • crizz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2003.02
                              • 1255

                              #44
                              Wywody na temat mercedesa są nie na miejscu i gdybym nie był fanem Pieczarka i jego poczucia humoru - byłbym zdegustowany.

                              Może to dziwne, ale w moim środowisku zawodowym (dla wyjaśnienia - centrala jednego z największych banków w Polsce) nie ma wielu ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci z powodu wygody czy lenistwa. Większość ma lub chce mieć, a nie może - a to już zupełnie inna historia.

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Bierma_stara
                              ...Secundo: Faceci mogą sobie mówić o dzieciach, bo niczym nie ryzykują. Nie mają porannych nudności, nie umieraja podczas porodów (no.. mdleją), nie muszą zabierać do pracy odciągacza pokarmu... Nic więcej już nie napiszę, bo muszę iść poczytać dzieciom na dobranoc.
                              A to jest krzywdząca wielu mężczyzn opinia, głoszona przez, niestety, wiele kobiet. Drogie Panie, dziecko zmienia nie tylko Wasze życie. Facet też staje się innym człowiekiem - ojcem. I śmiem twierdzić, że to rola równie trudna, jak rola Matki - przynajmniej w modelu rodziny zgodnym z moim wyobrażeniem.

                              Comment

                              • breslauer
                                Major Piwnych Rewolucji
                                • 2002.05
                                • 2690

                                #45
                                Nie sztuka dziecko zrobić, sztuka je później utrzymać i wychować. A do tego trzeba mieć niestety jako tako (przynajmniej) zarysowaną sytuację ekonomiczną w rodzinie. Zaś pracodawcy najchętniej widzieliby w pracy kobiety wysterylizowane lub 25-latki z dużym doświadczeniem i dwójką dzieci już odchowanych, najlepiej pełnoletnich , a jeśli już małoletnich, to takich cyborgów (Marcelina - bez urazy ), które w ogóle nie chorują.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X