przy piwie o samochodach

[żąleną]

W jakim sensie?

[zAjkA]

Becik, wydaje mi się, że zrozumiałem dobrze. Gaz jest obciachem, bo jest tańszy.

Nie chodzi oto że gaz jest tańszy. To żaden obciach. Tak samo mógłbym powiedzieć że diesle są obciachem bo ropa jest tańsza. Poprostu jak ktoś kupuje fure za 250 000zł to zapewne stać go i na benzynę do tego autka. Jeśli ktoś kupuje EVO 10 i zakłada do tego sekwencję jest dla mnie zwykłym pajacem.

[Sherman]

W jakim sensie?

W sensie takim że aby dostarczyć energii musi ulec spaleniu w silniku, wydzielają się spaliny, a że gazu silnik spala więcej(czasami nawet2x) więc tak naprawdę bardziej teruje niż ropa i benzyna. Ekologiczny jest biogaz ale nie używa się go jeszcze jako paliwa dla pojazdów.

[franekf]

W sensie takim że aby dostarczyć energii musi ulec spaleniu w silniku, wydzielają się spaliny, a że gazu silnik spala więcej(czasami nawet2x) więc tak naprawdę bardziej teruje niż ropa i benzyna. Ekologiczny jest biogaz ale nie używa się go jeszcze jako paliwa dla pojazdów.

A czym się różnią produkty spalania LPG i biogazu??

[Sherman]

A czym się różnią produkty spalania LPG i biogazu??

Nic nie pisałem o produktach spalania biogazu.
LPG to paliwo kopalne, a zatem jego ilość na ziemi jest ograniczona. Biogaz jest paliwem odnawialnym (pochodzi z fermentacji obornika i innych odpadów) to jest jeŋo główna ekologiczność. Odpady zostają przetworzone, powstaje energia i środowisko tak bardzo nie cierpi.

[franekf]

Nic nie pisałem o produktach spalania biogazu.
LPG to paliwo kopalne, a zatem jego ilość na ziemi jest ograniczona. Biogaz jest paliwem odnawialnym (pochodzi z fermentacji obornika i innych odpadów) to jest jeŋo główna ekologiczność. Odpady zostają przetworzone, powstaje energia i środowisko tak bardzo nie cierpi.

Zauważ jednak, że aby wytworzyć ilości niezbędne do zasilenia takiej liczby pojazdów, duża część kuli ziemskiej musiałaby się zamienić w magazyn obornika Poza ty może być już wykorzystywany do zasilania, bo to po prostu nieoczyszczony metan, a więc może być używany przy układach zasilania CNG.
Moim zdaniem jedynym w pełni ekologicznym paliwem jest wodór, każde inne, oparte na węglowodorach, szkodzi w mniejszym lub większym stopniu środowisku, zarówno pod względem spalin, jak i sposobu pozyskania.

[alnus]

Tylko że pozyskiwanie wodoru w przemysłowych ilościach też ekologiczne narazie nie jest. Druga sprawa to jego przechowywanie i dystrybucja. Dość powiedzieć, że oszczędności w emisji silnika idą w sporej części w gwizdek z powodu konieczności targania w pojeździe ciężkiego zbiornika. O niebezpieczeństwach związanych z wysokim ciśnieniem i groźbą wybuchu nawet nie wspomnę. Tak naprawdę ekologiczny to jest koń i furmanka. Ja nawet bym powiedział, że stary 40-to letni diesel napędzany surowym olejem rzepakowym będzie sumarycznie mniej truł środowisko, niż najnowocześniejszy "ekologiczny"pojazd o emisji CO2 spełniającej jeszcze nie przyjęte normy, naszpikowany plastikiem i elektroniką, które są praktycznie nie do zutylizowania. Poza tym co z tego , że będzie mało palić, skoro trzeba będzie zużywać znacznie więcej energii do produkcji czystszego ( no i oczywiście droższego) paliwa? O kosztach i energii do produkcji samego pojazdu wogóle nie wspomnę. Jak postawisz w polu na kilkadziesiąt lat stary "nieekologiczny" samochód to zostaną z niego opony,i szyby i garstka plastiku, który i tak skruszeje i rozleci się na słońcu. Nowe plastiki w nowoczesnych samochodach takie łaskawe dla środowiska już nie sa. Poza tym wolimy zrobić siedzenia z plastiku niż obić je skórą z zabitego bydlęcia, którego mięso się później zje. Lepiej te bydlęta zabić smrodem z fabryki plastiku. Nie widać krwi i jesteśmy wspaniali jako ludzie. Moim zdaniem nasza troska o ochronę środowiska i tzw. "ekologia" brnie w ślepą uliczkę. I naprawdę nie chodzi mi o to, żeby nagle zacząć jeździć konno do pracy

[żąleną]

W sensie takim że aby dostarczyć energii musi ulec spaleniu w silniku, wydzielają się spaliny, a że gazu silnik spala więcej(czasami nawet2x) więc tak naprawdę bardziej teruje niż ropa i benzyna.

Moment, ale skład spalin gazowych jest chyba inny od benzynowych?

[remfire]

Moim zdaniem nasza troska o ochronę środowiska i tzw. "ekologia" brnie w ślepą uliczkę.

Coraz częściej miewam podobne wrażenie. Aby pozostać w temacie , więc wspomnę o samochodach zasilanych energią elektryczną. " Ekologiczne" bo nie wydzielają spalin, ale przecież potrzebują prądu który trzeba wyprodukowac w elektrowni. Ekolodzy powiedzą że są żródła odnawialne , co oczywiście jest prawdą . Jednak czytałem ostatnio o "fermach wiatrowych" w Danii. Okazuje się, że w ogólnym rozrachunku wcale nie są tańsze od tradycyjnych, a nawet i nie zmniejszają zatruwania śreodowska. Problem jest bowiem w tym , ze elektrownie wiatrowe mają swoją specyfikę - nie można określić ich stałej mocy. W związku z tym, trzeba utrzymywać inne żródła aby pokryć brakujące zapotrzebowanie gdy wiatr jest zbyt słaby , ale również poszukać odbiorców chętnych do przyjęcia nadmiaru mocy w okresie silnych wiatrów. W praktyce więc zanieczyszczenia się nie zmniejszają, bo inne elektrownie musza być utrzymywane ciągle w stanie czuwania. Dochodza i inne problemy np. zajmowanie coraz większych terenów pod budowe wiatraków, uciążliwości związane z ich hałasowaniem, a nawet protesty innych ekologów , bo okazuje się że na śmigłach wiatraków ginie całkiem spora ilość przelatujących ptaków.

[tomek35]

Co do ekologii-to ciekawe jak stare rzęchy przechodzą pozytywne badania techniczne?!!!!, wielokrotnie jechałem w korku za takimi samochodami i o mało się nie udusiłem ich spalinami, co na to Ekolodzy-mędrcy od Rospudy itp?!, co na to nasze "mądre" władze?

[żąleną]

Ja nawet bym powiedział, że stary 40-to letni diesel napędzany surowym olejem rzepakowym będzie sumarycznie mniej truł środowisko, niż najnowocześniejszy "ekologiczny"pojazd o emisji CO2 spełniającej jeszcze nie przyjęte normy, naszpikowany plastikiem i elektroniką, które są praktycznie nie do zutylizowania. Poza tym co z tego , że będzie mało palić, skoro trzeba będzie zużywać znacznie więcej energii do produkcji czystszego ( no i oczywiście droższego) paliwa? O kosztach i energii do produkcji samego pojazdu wogóle nie wspomnę. Jak postawisz w polu na kilkadziesiąt lat stary "nieekologiczny" samochód to zostaną z niego opony,i szyby i garstka plastiku, który i tak skruszeje i rozleci się na słońcu. Nowe plastiki w nowoczesnych samochodach takie łaskawe dla środowiska już nie sa. Poza tym wolimy zrobić siedzenia z plastiku niż obić je skórą z zabitego bydlęcia, którego mięso się później zje. Lepiej te bydlęta zabić smrodem z fabryki plastiku.

Wydaje mi się, że raczej plastiki w nowoczesnych samochodach nadają się do utylizacji, bo z takim założeniem są produkowane. A plastikowe siedzenia ostatni raz widziałem w pociągu osobowym.

[becik]

1. Becik, wydaje mi się, że zrozumiałem dobrze. Gaz jest obciachem, bo jest tańszy.

2. W gruncie rzeczy cały czas gadacie o szpanie i to jest niestety dopiero obciach. Tak to widzę.
3. Ja bym zagazował nawet i Rollsa, bo nie chciałbym truć środowiska. Nie chodzi o "stać", ale "być", że tak górnolotnie zarzucę.

ad. 1 Nie, jednak nic nie zrozumiałeś, mam wytłumaczyć Ci kolejny raz?
ad. 2 czyli uważasz, że każdy kto jeździ na benzynie jest szpanerem i obciachowcem?
ad. 3 chcesz kupić auto, które truje W jakikolwiek sposób, nie tylko paliwo na którym jeździ ale i oleje, smary i inne świństwa i jeszcze piszesz:bo nie chciałbym truć środowiska?, stary, ubawiłeś mnie, całkowity brak logiki.
Dla ekologa słusznym pojazdem jest rower, rolki lub hulajnoga.

[alnus]

Wydaje mi się, że raczej plastiki w nowoczesnych samochodach nadają się do utylizacji, bo z takim założeniem są produkowane. A plastikowe siedzenia ostatni raz widziałem w pociągu osobowym.

A większość tkanin obiciowych to wg ciebie z czego jest zrobionych? Plastiki są robione z myślą o utylizacji, ale czy ktoś bierze pod uwagę jakiej do tej utylizacji trzeba dostarczyć energii? O energii i surowcach do ich produkcji nie wspomnę. I z czego to się bierze? Poza tym chodzi mi o bardziej ogólny wymiar sprawy. To podobnie jak ze sztuczną choinką. Jakiś kretyn kiedyś wymyślił, że to "ekologiczne", a wycinając choinki naturalne niszczy się las. Do tej pory niektórzy tak właśnie myślą. Tylko, że u nas prawie nie ma już od dawna naturalnych lasów, tylko jest gospodarka leśna sterowana przez ludzi, a większość choinek pochodzi z plantacji, lub i tak zostałaby wycięta w ramach czyszczeń i trzebieży ( nie wiem czy dobrze napisałem )

[żąleną]

ad. 1 Nie, jednak nic nie zrozumiałeś, mam wytłumaczyć Ci kolejny raz?
ad. 2 czyli uważasz, że każdy kto jeździ na benzynie jest szpanerem i obciachowcem?
ad. 3 chcesz kupić auto, które truje W jakikolwiek sposób, nie tylko paliwo na którym jeździ ale i oleje, smary i inne świństwa i jeszcze piszesz:bo nie chciałbym truć środowiska?, stary, ubawiłeś mnie, całkowity brak logiki.
Dla ekologa słusznym pojazdem jest rower, rolki lub hulajnoga.

Dlatego też dużo zasuwam rowerem, a do pracy ostatnio sobie biegam.

1. Nie, już darujmy sobie, szkoda czasu.
2. Nie, uważam że szpanerem jest ten, kto nie wybiera tańszego rozwiązania dlatego, że jest tańsze lub przynosi jakąś wyimaginowaną ujmę na wizerunku.
3. Auta potrzebowałbym do wyjazdów, więci tak musiałbym zatruć środowisko, wsiadając do autobusu lub pociągu. A po mieście na dalsze odległości zamierzam poruszać się motocyklem. Czasy, gdy z Warszawy do Pruszkowa jechałem na turniej piłki halowej rowerem, już minęły.

Nie chcę truć środowiska więcej, niż to konieczne. A największym świństwem w samochodzie jest często kierowca

[becik]

(...)2. Nie, uważam że szpanerem jest ten, kto nie wybiera tańszego rozwiązania dlatego, że jest tańsze lub przynosi jakąś wyimaginowaną ujmę na wizerunku.(...)

Twój sposób myślenia zaskakuje mnie coraz bardziej ale teraz chyba przerosłeś samego siebie.

Współczuję Twojej kobiecie czy innej bliskiej osobie, bo widzę, że jak będziesz chciał jej kupić np na prezent ładną, elegancką suknię to kupisz chińską taniochę na bazarze zamiast czegoś firmowego. Zamiast ładnego pierścionka z klasą to np. taniochę ze szkiełkami czy cyrkoniami. Zamiast np zaprosić do fajnej eleganckiej restauracji to pójdziesz do byle jakiego baru?
I rozumiem, że tej osobie będziesz mówić "- no co Ty, to żadna ujma, a ja się za szpanera nie będę uważac?"

Co do mojego auta, to mam stare, 14-letnie auto z silnikiem 2,5. Do tej pory mi służy i sprawuje się znakomicie bo dbam o nie. I miło mi na warsztacie usłyszeć, że facet nie widział tak starego auta w tak dobrym stanie, że nie ma w nim nic do roboty. Nie stosuję zastępczych, tanich zamienników. Używam odpowiednich olejów, a nie najtańszych, używam benzyny, a nie gazu bo samochód został zaprojektowany do jeżdżenia na benzynie, a nie na gazie, ba, jeżdżę tylko na Pb98 bo wiem, że dbając o silnik ten silnik mnie nie zawiedzie i samochód tak jak do tej pory będzie po prostu niezawodny.
Jeśli moje podejście uważasz za szpanowanie, a mnie za szpanera to tak myśl ale nigdy nie zostanę tandeciarzem. Bo tandeciarz dwa razy więcej traci, wbrew pozornemu zaoszczędzeniu.