Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kiszot
Wyświetlenie odpowiedzi
Tylko że walka z pijanymi kierowcami i udowadnianie swoich postępów i sukcesów w tej sprawie nie powinna polegać na zabieraniu prawa jazdy pijaczkowi na rowerze jadącemu polną drogą. On najwyżej wjedzie komuś w ogrodzenie i sam się podrapie o krzaki. Prawdziwym problemem są kierowcy samochodów poruszający się po drogach publicznych. Dlatego że jak sami się zabiją to i chwała najwyższemu w niebiosach, ale najczęściej ofiarami ich głupoty są osoby postronne i Bogu ducha winne. Nie popieram jazdy jakimkolwiek środkiem transportu w stanie wskazującym na spożycie, ale naciąganie statystyk w tem sposób to czyste dziadostwo i propaganda pisowska.
Comment