przy piwie o samochodach

[becik]

A co złego jest w jeżdżeniu choćby zagazowanym Rollsem?

Nic złego tyle, że obciach ze znakiem jakości Q

[zAjkA]

Poza tym silnik, a zwłaszcza wtryski MB nie lubią gazu i zdarza im się "strzelić".

Kolega miał 190-tkę 1,8 + gaz. Strzelało niemiłosiernie. Nieraz zdarzało się iż rozrywało końcowy tłumik.

[żąleną]

No dobra, to co jest obciachowego w samochodzie na gaz?

[becik]

Powtórzę jeszcze raz autentyczny przykład, który chyba gdzieś tu wcześniej przytaczałem:salon Volvo, facet kupuje nowe auto za 180 000 PLN, pyta sie sprzedawcy
- a jaka jest możliwoś założenia gazu bo taki silnik to dużo pali?

Jak dla mnie obciach podwójny - 1) facet robi z siebie durnia i obciachowca, 2) obciachem jest instalacja gazowa w aucie za taką kwotę i obciachem jak dla mnie jest podjeżdżanie takim samochodem pod LPG, a dla Ciebie?

[mr-perez]

No dobra, to co jest obciachowego w samochodzie na gaz?

Gaz do Poloneza pasuje jak najbardziej. Powiedziałbym nawet, że nie wypada jeździć Polonezem na benzynę. Rollsem odwrotnie. Nie wiem czemu tak jest, ale takie odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Do Poloneza hak pasuje, a nawet dodaje mu uroku, a do Rollsa znowu nie. No takie życie Żą, nie potrafię tego wytłumaczyć . Może becik pojaśni sprawę bardziej.
.

[becik]

i to chodzi, o to chodzi, pojaśnilem już i powtórzę co Perez napisał, pewnymi autami na gaz się nie jeździ bo to obciach

ps odnośnie przykładu z Rollsem, nie jest obciachem pierdzący na ulicach gazem, taki wypasiony Rolls, który strzela np jak rusza?

[mr-perez]

i to chodzi, o to chodzi, pojaśnilem już i powtórzę

Chorobcia, wstrzeliłem się z postem w tą samą minutę co Ty . Jak pisałem to nie widziałem Twojej wypowiedzi. Ale jak zwykle obaj mamy rację .

[żąleną]

Rozumiem. Mam dla was specjalną ofertę - gaz 100 zł za litr. Przed stacją LPG postawię wielki słup, na którym wołami wypiszę cenę. Do tego nalepki na zderzaki "Tankuję gaz 100 zł/litr, obciachowcu!". Prestiż murowany.

[becik]

Rozumiem. Mam dla was specjalną ofertę - gaz 100 zł za litr. Przed stacją LPG postawię wielki słup, na którym wołami wypiszę cenę. Do tego nalepki na zderzaki "Tankuję gaz 100 zł/litr, obciachowcu!". Prestiż murowany.

Nie, nic nie zrozumiałeś i odwracasz kota ogonem. Jeśli ktoś kupuje auto za 200 000 to stać go na benzynę, nie szuka wtedy oszczędności tym bardziej jeśli musi zapłacić OC,NW,AC za takie auto. No chyba, że kupuje drogi samochód, a potem szuka na nim oszczędności więc wytłumacz mi w takim razie sens takiego zakupu. Ja widzę tylko jeden - żeby sąsiad i rodzina widziała.
Ty próbujesz wmówić, że dla kogoś kto ma tani samochód to klasą jest pokazanie się, że tankuje paliwo w cenie podanej przez Ciebie. Nawet nie rozumiem skąd taki przykład przyszedł Ci do głowy? Co ma piernik do wiatraka? Przykład jaki podałeś to nie prestiż tylko pole buraczane. Jeśli ktoś szuka oszczędności to będzie szukać na wszystkim.

[tomek35]

Proponuje podnieść akcyzę na gaz o 100%

[mr-perez]

Proponuje podnieść akcyzę na gaz o 100%

To nic nie da. Żąleną i tak będzie tankował gaz jak ten osiągnie cenę 100zł/l. Inaczej mu się nie opłaci, zbyt niski prestiż. Tak bynajmniej zrozumiałem z jego posta .

[angasc]

Powtórzę jeszcze raz autentyczny przykład, który chyba gdzieś tu wcześniej przytaczałem:salon Volvo, facet kupuje nowe auto za 180 000 PLN, pyta sie sprzedawcy
- a jaka jest możliwoś założenia gazu bo taki silnik to dużo pali?

Jak dla mnie obciach podwójny - 1) facet robi z siebie durnia i obciachowca, 2) obciachem jest instalacja gazowa w aucie za taką kwotę i obciachem jak dla mnie jest podjeżdżanie takim samochodem pod LPG, a dla Ciebie?

To ja pójdę dalej: znam gościa, który kupił Porsche. Nówka sztuka z salonu, za ponad 450 tysiów. I zamiast pojechać do domu i uczcić zakup flaszeczką łyskacza pojechał od razu gaz zamontować. I to właśnie, szanowny Żą, jest obciach, buractwo i wiochmenizm.
Innym przykładem obciachu jest również autentyczna historia gdzieś wśród znajomych zasłyszana:
Pewien chłpoak dostał pracę w drink barze. Jak to bywa zwykle pierwszego dnia- nie bardzo miał o czym gadać z resztą załogi, wszyscy go obserwowali i z rezerwą się do niego odnosili. I wieczorem do tegoż baru przyszedł gościu z kieszenią wypchaną banknotami funtowymi w towarzystwie kilku gwiazdeczek. Szpanował na kilometr swoimi funtami, pracą w GB, wielkopaństwem i znajomością kilku angielskich zwrotów. U naszego kelnera zamówił gin z tonikiem, bo to przecież nie wypada mu gorzały chlać. Gdy dostał szklaneczkę, spojrzał z wyższością na kelnera i chcąc się po raz kolejny popisać zaczął go opieprzać za brak .... slomki.
Na to nasz bohater dość glośno, by wszyscy wkoło słyszeli odpowiedział:
- Słomkę to sobie z butów wyjmij, buraku.
Od tego momentu stał się ulubionym kolegą całej załogi.

[żąleną]

Becik, wydaje mi się, że zrozumiałem dobrze. Gaz jest obciachem, bo jest tańszy.

W gruncie rzeczy cały czas gadacie o szpanie i to jest niestety dopiero obciach. Tak to widzę. Ja bym zagazował nawet i Rollsa, bo nie chciałbym truć środowiska. Nie chodzi o "stać", ale "być", że tak górnolotnie zarzucę.

[ART]

Żą - bo to przecież trudne do pojęcia że te same zachowania mogą wynikać z różnych pobudek.

[Makaron]

Becik, wydaje mi się, że zrozumiałem dobrze. Gaz jest obciachem, bo jest tańszy.

W gruncie rzeczy cały czas gadacie o szpanie i to jest niestety dopiero obciach. Tak to widzę. Ja bym zagazował nawet i Rollsa, bo nie chciałbym truć środowiska. Nie chodzi o "stać", ale "być", że tak górnolotnie zarzucę.

Niestety, ale LPG nie jest ekologiczne.