Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika albeertos
Wyświetlenie odpowiedzi
przy piwie o samochodach
Collapse
X
-
5450 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Latarnik Wyświetlenie odpowiedziZ tego rocznika miałem kiedyś 126p 600 (kupiony za 69 tys. zł).*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
*****************************
Comment
-
-
I teraz wiemy jakim luksusem był kiedyś PF 125.
Kosztował wtedy równowartość obecnych 118 tys. zł.
Co w PL można teraz kupić za te pieniądze?5450 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Latarnik Wyświetlenie odpowiedziI teraz wiemy jakim luksusem był kiedyś PF 125.
Kosztował wtedy równowartość obecnych 118 tys. zł.
Co w PL można teraz kupić za te pieniądze?Mniej książków więcej piwa
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedziPoważnie, jak to przeliczyłeś ?5450 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Latarnik Wyświetlenie odpowiedziCzytaj wszystkie posty zanim coś napiszeszMniej książków więcej piwa
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedziPrzeczytałem i nadal nie wiwm jak to przeliczyłeś ?
A skoro w 2010 roku przeciętne wynagrodzenie wynosiło 3225 zloty, to...itd.
Mam nadzieje, ze pomogłem Ci w zrozumieniu skąd wziąłem te kwotę.Last edited by Latarnik; 2011-06-20, 01:08.5450 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
Comment
-
-
Pytanie tylko, z czego wyciągana jest ta przeciętna pensja. Obecne zarobki marketingowców, menedżerów itp. mogą zawyżać średnią, choć nawet kilkadziesiąt tysięcy za auto klasy Fiata 125p szokuje. Oczywiście ja też bym z chęcią przygarnął sztukę, ale starszy rocznik, z metalową deską rozdzielczą i pionowymi światłami z tyłu.
Comment
-
-
Wszystkie te wyliczenia są całkowicie oderwane od ówczesnej polityki podatkowej. W tamtych czasach nie było podatków dochodowych od osób fizycznych, nie było VAT-u. Był za to podatek obrotowy ustalany w dowolnej wysokości.
Jedzenie miało być tanie (oprócz takich wyjątków jak kawa, czekolada, banany - generalnie wszystko co importowane), czynsze miały być niskie. Ale władza odbijała to sobie na wszelkich artykułach technicznych: drogie były magnetofony (jednomiesięczna pensja), drogie były telewizory czarno-białe (kilkumiesięczna pensja) i kolorowe (co najmniej roczne pobory). Bardzo drogie były samochody, gdzie władza mogła sobie używać ile wlezie. Udział podatków w cenie samochodu wynosił ponad 100% i mógł być zmieniony w dowolnym momencie.
Ceny samochodów na przedpłaty, otrzymywane po kilkuletnim oczekiwaniu nie były cenami równowagi rynkowej, tu władze mogły udawać, że sprzedają auta "tanio". Takie ceny były na giełdach i w Pewexie, gdzie można było autko kupić od ręki, ale znacznie drożej.
Był wówczas samochód jakąś niewielką namiastką wolności osobistej (choćby od zapchanych i zasranych pociągów, przepoconych autobusów), więc wg władz można było to finansowo wykorzystać.
Przyglądanie się cenom samochodów, w oderwaniu od wszystkich innych cen, nie ma większego sensu. To tylko jeden z elementów mozaiki. Na podstawie jednego kamyczka można sobie wyrobić bardzo błędne wyobrażenie o ówczesnym życiu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedziBył wówczas samochód jakąś niewielką namiastką wolności osobistej (choćby od zapchanych i zasranych pociągów, przepoconych autobusów), więc wg władz można było to finansowo wykorzystać.
Comment
-
-
No zmieniło się to, że ta "wolność" jest w zakupie tańsza, bo samochód na chodzie możesz kupić poniżej miesięcznej średniej krajowej. W ekspoatacji natomiast jest całkiem odwrotnie
A co do komunikacji publicznej też jest, musisz przyznać, spory postęp. Do ideału, wiadomo, daleko, ale jeszcze pod koniec lat '90 smród i klejące się skajowe siedzenie to był ogólnokrajowy standard, dziś w dużych miastach jeżdżą wozy z klimatyzacją. Nowy i modernizowany tabor kolejowy też jest niczego sobie, jeśli chodzi o czystość i wygodę, tylko kolej już w niewiele miejsc dojeżdżaDick Laurent is dead.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi(...) Oczywiście ja też bym z chęcią przygarnął sztukę, ale starszy rocznik, z metalową deską rozdzielczą i pionowymi światłami z tyłu.
Ale już mam na oku coś jeszcze ciekawszego więc być może będę zmuszony się pozbyć, żeby uruchomić środki na kolejną inwestycję*****************************
Przyjmę, wymienię, kupię - wszystko co związane z browarami Mullera w Rybniku!!!
*****************************
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieczarek Wyświetlenie odpowiedziCeny samochodów na przedpłaty, otrzymywane po kilkuletnim oczekiwaniu nie były cenami równowagi rynkowej, tu władze mogły udawać, że sprzedają auta "tanio".
Takie ceny były na giełdach i w Pewexie, gdzie można było autko kupić od ręki, ale znacznie drożej. .
Otóż oba auta, o których mowa, zostały kupione w Polmozbycie, a mój na pewno na wylosowaną przedpłatę.
Podane ceny nie są więc cenami giełdowymi tylko tymi "tanimi" i udawanymi5450 kapsli z wypitych piw
874 nowe piwa opisałem na forum (w tym 774 z USA).
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy."- Benjamin Franklin
https://sites.google.com/view/latarniknj-galeria/strona-główna
Freedom is the right to tell people what they do not want to hear– George Orwell
https://sites.google.com/view/ety-z-...trona-główna
Comment
-
-
Latarniku, w czym się mylę? Czy ja zaprzeczałem, że podane przez Ciebie ceny były tymi urzędowymi, niższymi niż wolnorynkowo-pewexowskie? Pisząc "takie ceny" miałem na myśli ceny równowagi rynkowej.
Pamiętam dobrze tamte czasy, gdy moja matka zbierała pieniądze na malucha. Miało to być 45 tysięcy, a gdy przyszło do odbioru, to musiała zapłacić ponad 70 tysięcy złotych. I zaraz po odbiorze mogła go odsprzedać sporo drożej. Tak więc władza sprzedając tego malucha za głupie 70 tys. zł, zrobiła mojej matce przysługę, gest dobrej woli, grzeczność. Bo przecież mogli jej to sprzedać za powiedzmy 90 tys. zł.
W 1979r. (gdy odbierała tego malucha) kosztował on w Pewexie 900 dolarów (wersja z silnikiem 600 cm3). Czyli przyjmując cenę dolara w wysokości 100 zł wychodzimy na owe giełdowe 90 tysięcy. W roku 1981 rozbiłem ten samochód w drobny mak. Stało się to w Niemczech (tych zachodnich) i z winy Niemca. Niemiecki ubezpieczyciel odkupił mi to auto, w wersji 650 cm3. I kosztowało w Pewexie już 1450 dolarów (i tak dwa razy taniej niż w Niemczech). Po prostu Polacy, korzystając z chwilowego poluzowania, zaczęli masowo wyjeżdżać na saksy i pojawiło się w Polsce tych dolarów sporo więcej. Partia też chciała z tego skubnąć i - pod pretekstem zmiany silnika - podniesiono znacznie cenę tegoż malucha.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedziA co do komunikacji publicznej też jest, musisz przyznać, spory postęp. Do ideału, wiadomo, daleko, ale jeszcze pod koniec lat '90 smród i klejące się skajowe siedzenie to był ogólnokrajowy standard, dziś w dużych miastach jeżdżą wozy z klimatyzacją. Nowy i modernizowany tabor kolejowy też jest niczego sobie, jeśli chodzi o czystość i wygodę, tylko kolej już w niewiele miejsc dojeżdża
Pod koniec lat 80 i na początku 90 jeździłem do Wrocławia pociągiem ( z przesiadką) ok 1,5 h , a było nawet takie jedno połączenie gdy cała podróż trwała 58 min ( z przesiadką). teraz taka podróż zazwyczaj trwa ok 2 h , a i połączeń jest znacznie mniej.
Aby wrócic do domu mogłem z Wrocka wyjechac ok 21 i byc u siebie przed 23 ... teraz ostani pociąg dociera do nas po 19, więc z Wrocka trzeba wyjechac ok 17....
Podobnie z komunikacja autobusowa - pracuję w różne dni tygodnia , więc zdarza się mi jeździc też w soboty i niedziele do mojego miasta powiatowego.... niestety teraz w niedziele nie mam innej możliwości jak własny pojazd , bo PKS zbankrutował, a inni przewoźnicy w niedziele rano nie mają kursów w swoich rozkładach... a w tygodniu ostatni kurs busa jest ok 19 .... a kiedyś ostatni autobus był o 22:50.
Czasami więc trochę tesknię za tymi brudnymi i zapchanymi pociągami i autobusami .... bo przynajmniej było czym dojechac , wypic piwo ze znajomym i spokojnie wrócic ...
tym bardziej że te busiki które jeżdżą na co dzień też nie niewiele się różnią w środku od dawnych autosanów...
Są więc miejsca gdzie jest znacznie lepiej , ale są i też gdzie się znacznie pogorszyło...
Zgadzam się jednak z tym że porównywanie cen samochodów , czy innej rzeczy wyrwanej z kontekstu nie ma sensu .... mamy całkowicie inne realia , więc trudno porównac ceny dzisiejsze do tych sprzed 30 lat ...
bo dla przykładu można powiedziec że kiedyś wszyscy oszczedzali na komórkach i necie .. nie wydawało się na to nawet złamanego groszaLast edited by remfire; 2011-06-24, 19:05.
Comment
-
Comment