Przełom Hornadu to rzeczywiście fajna ekskursja - zwłaszcza fragmenty po platformach nad rzeką
A część szlaków faktycznie jest jednokierunkowych. Doświadczyliśmy tego idąc jednym takim szlakiem pod prąd (pod jego koniec dokładniej spojrzeliśmy na mapę). Na początku nieco nas zdziwiło, że nikt nie idzie tak jak my. W miarę jak się posuwaliśmy dalej, widzieliśmy, że ludzie patrzą na nas jak na jakiś szaleńców czy samobójców. No ale jak doszliśmy do jednego takiego dość dużego wodospadu i okazało się, że trzeba wyjść przez okienko na półkę skalną (wyjazd na półeczkę odbył się na tyłku z asekuracją łańcuchami) i dojść do drabiny i szybko w dół, żeby nie blokować tym, którzy idą we właściwym kierunku, definitywnie zrozumieliśmy dlaczego szlak ów był jednokierunkowy...
Ale cóż, zrobiliśmy go odwrotnie.
Oj piękny i malowniczy jest ten nomen omen Slovensky Raj
A część szlaków faktycznie jest jednokierunkowych. Doświadczyliśmy tego idąc jednym takim szlakiem pod prąd (pod jego koniec dokładniej spojrzeliśmy na mapę). Na początku nieco nas zdziwiło, że nikt nie idzie tak jak my. W miarę jak się posuwaliśmy dalej, widzieliśmy, że ludzie patrzą na nas jak na jakiś szaleńców czy samobójców. No ale jak doszliśmy do jednego takiego dość dużego wodospadu i okazało się, że trzeba wyjść przez okienko na półkę skalną (wyjazd na półeczkę odbył się na tyłku z asekuracją łańcuchami) i dojść do drabiny i szybko w dół, żeby nie blokować tym, którzy idą we właściwym kierunku, definitywnie zrozumieliśmy dlaczego szlak ów był jednokierunkowy...
Ale cóż, zrobiliśmy go odwrotnie.
Oj piękny i malowniczy jest ten nomen omen Slovensky Raj
Comment