Ochłonąłem [Tu składamy samokrytykę]

[e-prezes]

Wątroba nigdy nie wróci do stanu sprzed jeśli ma codziennie do przetworzenia nadmiar, którym się ją obciąża.

(...) i uważam, że cena rzemieślniczych powyżej 9 zł jest zwykłym dymaniem klienta. Cóż, stracę to i owo, ale wolę wydać na coś innego.

W domyśle nie wydam/(dam się) wydymać ale zakupiłem Imperatora pintowego za ponad 11 zł, a jeszcze do tego Chateau Artezana za blisko 30 zł. To pierwsze, bo jest akurat w małej objętości i chciałem skonfrontować tę nadmierną goryczkę z własnym odbiorem tejże, a to drugie bo kiedyś trzeba poznać sour ale. I jaki daje efekt beczka.
Tym niemniej wyłamałem się, ale postaram się więcej nie grzeszyć ;p

[Latarnik]

Wątroba nigdy nie wróci do stanu sprzed jeśli ma codziennie do przetworzenia nadmiar, którym się ją obciąża.

Watroba potrafi sie doskonale regenerowac, pod warunkiem, ze nie mamy jeszcze doczynienia z marskoscia.
No i co to jest nadmiar?
Moim zdaniem nadmiar to doprowadzanie do upojenia alkoholowego, w innych przypadkach watroba robi tylko to co do niej nalezy i bez szkody dla niej.

[e-prezes]

Temat w sumie na osobny wątek, ale w jednym zdaniu zapytam: robiłeś próby wątrobowe? jak nie to zrób. Okaże się jaki jest stan twojego narządu. Kiepski wynik, to dla twojego ubezpieczyciela to może być znak, że prowadzisz niehigieniczne życie i jesteś zagrożony pewnym ryzykiem. Na szczęście takie testy nie są obowiązkowe w miejscu pracy czy u ubezpieczyciela.

[Latarnik]

ale w jednym zdaniu zapytam: robiłeś próby wątrobowe? .

Tak

[e-prezes]

Kochajmy własne wątroby !

[żąleną]

Wklej wyniki w galerii, w kategorii "Reklamy".

[Latarnik]

Wklej wyniki w galerii, w kategorii "Reklamy".

Tam tego nikt nie znajdzie:

[Pancernik]

Kochajmy własne wątroby !

Ja osobiście wolę cielęcą, dość dobrze wysmażoną, ale bez przesady .

[leona]

Tam tego nikt nie znajdzie:

Eeee, macie luz w Hameryce. U nas górna granica AST to 34 a ALT 55 U/l. No chyba, że to od wieku zależy

[dlugas]

Znowu nakupiłem piw:
promocyjnych pszenic, lwówków, bo zbliżał się im termin
kilka ip
kilka koncerniaków
kilka porterów

no i zapalenie oskrzeli, antybiotyk

to sobie popiłem.
trzeba swoje odczekać

a krytyka? na swoją odporność lub wręcz jej brak,

[Pancernik]

Obiecałem dyczkinowi, to piszę...
Nie przechowuję opakowań po wypitych piwach, no, chyba, że ktoś mnie wcześniej do tego nakłoni. Czasem zostawiam jakąś pustą krachlę, bo w tym przechowuję porterówkę.
Wiem, że to jest "be", ale - zwłaszcza po wprowadzeniu "ustawy śmieciowej" - zrobił się u mnie taki p****olnik m.in. z opakowaniami szklanymi, że stałem się śmieciowym sabotażystą - wszystko wyrzucam do jednego wora! Flaszki też!!!
Mojej ekologicznej świadomości musi wystarczyć to, że preferuję prysznic, jeżdżę autem na gaz, a skoszoną i poszatkowaną trawę używam jako nawóz. Przykro mi .

[dlugas]

Mając do wyboru jednego z porterów z mojej dolnej lodówkowej szulfadki ewentualnie pokuszenie się o Grand czempiona IIPA wybrałem 0,33l ZWICKLA a później 0,5l HOFF pilsa za 1,29zł


Z jednej strony dramat, a z drugiej zwyciężył rozsądek. Jakbym wypił 9% piwo to bym się przewrócił i spał do jutra w południe

Robota niby uszlachetnia, ale też potrafi zaorać człowieka

[wpadzio]

Wydoiłem (z musztardówki niemalże) rzemieślnicze piwo z browaru Smisje, którego nie ma w bazie b-biz, i nie zrobiłem zdjęcia, nie mówiąc już o napisaniu recenzji... bo... bałem się, że etykietka mi się nie odklei do kolekcji...tak podejrzanie wyglądała

[becik]

Ochłonąłem i to totalnie z czegoś co się popularnie nazywa rewolucją piwną w Polsce. Ochłonąłem i składam samokrytykę, że przez te kilkanaście/dziesiąt miesięcy dawałem się ponieść wszelkim nowinkom i jak głupi kupowałem wszystko co nowe. To się skończyło, coś we mnie trzasło i pękło - nie będę więcej kretynem do zdzierania kasy ze mnie za produkty nie warte swojej ceny, będące jedynie tylko co najwyżej poprawnymi piwami i do tego klonami jedno podobnego do drugiego, trzeciego etc.

Koniec z bieganiem na premiery, koniec z szukaniem w sklepach nowości. Teraz to będzie na zasadzie, jestem w sklepie, kupię coś jednego nowego, a reszta z nowości, jak będzie następnym razem, to może wezmę, a jak nie będzie, to też dobrze, są inne sprawdzone.

Mam już na tyle ukształtowany gust, że będę bazować na tym co znam i bardzo lubię i to mi w zupełności wystarczy.

Obecne podejście bardzo mi odpowiada, podoba mi się, że przez ostatni tydzień zakupiłem aż jedną nowość Spokój w głowie (że coś mi umknie), zaprzestanie śledzenia wątków, jaka nowość w jakim sklepie, jaka beczka w jakim lokalu - to coś bezcennego.

[Mason]

Czy to oznacza też zaprzestanie bicia piany na forum w tematach o "piwnej rewolucji"? Jeśli tak, to radujemy się razem z Tobą